Moja pasja , moje zainteresowania !

No cóż,szkoda.

Tak już Laku jest, wszyscy zajęci . Też mam dużo zajęć. Postaram się częściej zaglądać na stronę. Miniony tydzień miałem napięty do granic. Posiedzenie zespołu w sądzie, komisję alkoholową , wyjazd do Lubaszowej i jak zwykle praca. Na działce dwa tygodnie nic nie zrobiłem. Mam materiały zgromadzone to w słoneczny dzień coś popchnę do przodu. Nasz Damian zajęty teraz szkołą. Opowiadał mi że ciężko z ojcem pracowali na ranczu. Widziałem zdjęcia. To bardzo duże ranczo z dworkiem, a nie z jakąś budą. Pięknie dach zrobili i w sumie zamienił bym takie ranczo za mieszkanie w bloku. 27 września planujemy w Bochni ognisko i zapraszam Cię z Perełką. Będą starzy znajomi, może Piotr się sprawi i zaszczyci swoją obecnością. Laku czasu mamy jakby mniej, a może to jest tak, że się starzejemy i żeby zrobić to co zaplanowane potrzebujemy więcej ...... . Ważne jest że utrzymujemy abstynencję, a przez to stajemy się lepszymi ludźmi. I o to chodzi!

Odpisuję szybciutko bo mnie czas nagli.dziś w nocy jadę na mazury z Perełką,takie spotkanie z ludźmi z forum na którym też od półtora roku się udzielam.I chcę troszkę się jeszcze przekimać,a około 3 w nocy ruszyć,może uda mi się Wa-Wę jakimś cudem ominąć bo tam podobno rozgrzebane niesamowicie.A i drogę mam przed sobą,ok 600 km,miejscowość Kruklanki,niedaleko Giżycka./Sławek/Dziękuję Ci za telefony,SMS które przed chwilą dostałem.Jakby ktoś miał jeszcze tel do Sławka z pod Tarnowa,bodajże ze Zbylitowska Góra/lub jakoś tak to zadzwońcie do niego niech się odezwie do mnie-wszystkie telefony do Was niestety zostały skasowane-awaria karty telefonicznej.tak że Damian jeśli możesz to prześlij mi nr do Ciebie a także do Twojego taty.Cieszę się że się nie gniewasz że z naszych planów wakacyjnych nic nie wyszło.Nadrobimy to by tylko zdrowie dopisało.Kiedyś myślałem że jak jestem wolny/renta/ to czasu będę miał co niemiara,a tu jak się okazuje 24 godziny to dla mnie za mało.Uciekam już może uda mi się co nieco jeszcze pospać.wracam na forum do Was,w poniedziałek 15 go.Dobrej i spokojnej nocy.

witam wszystkich , i serdecznie pozdrawiam! ps. dziękuje ja i moja rodzinka za gorące przyjęcie nas na spotkaniu grilowym, w podborzu! było naprawde swojsko i bardzo rodzinne! miłych snów przesyłam dla wszystkich, dobranoc!

Dobry wieczór Kasiu,jestem pewien że przyjęto Was jak swoich przecież nimi jesteście. I wiem że wreszcie i nasze drogi kiedyś się spotkają.Pozdrowienia dla Mikołajka/niech rośnie zdrowo/i całej Waszej rodzinki.

Kasiu, piknik w Dąbrowie wspominamy w Bochni do dziś. Zapraszam Cię z całą rodzinką do Bochni na spotkanie w leśniczówce, które odbędzie się 27 września o godz. 16. Będzie nam bardzo miło gościć Was. Laku z Perełką ma już dawno wystawione zaproszenie i jest non stop ponawiane. Piotr Ciebie trudno pominąć , tylko się martwię że nie przeczytasz! Zapraszam.

Oki doki skoro możemy to wpadniemy A tak serio żeby znów nie było niewypału to odpowiedz 100% damy w wtorek tj 23 września.Czytaj nas na forum albo dam odp telefonicznie.Jakieś większe namiary? Samo w leśnizówce-możemy nie trafić ale, to najwyżej jak będziemy pewni przyjazdu.Dobranoc.

Czytam Sławku zawsze tylko trochę sił brak do napisania czegoś z sensem.Jeśli dam rade to z chęcią przyjadę,mam troszkę pytań do Ciebie ale to już poza forum,daj jeszcze przypomnienie za jakiś tydzień,,,,.wiesz tak na wszelki wypadek!!!!Zyguś przyjacielu cieszę się że nie tylko Twoje autko jest na chodzie,ale jeszcze bardziej cieszę się że Tobie zdrowie dopisuje,,,,oby tak dalej!!!.Daj potwierdzenie że będziesz na spotkaniu u przyjaciół w Bochni to ja też się zjawię napewno!!!!!Pozdrowionką!!!!!!

Oj Piotruś coś mi się zdaje że chcesz winę zwalić na mnie,nie przyjechałem bo laka nie było.A tak już naprawdę bez śmiechów to dam znać dokładnie w środę wieczorem czy przyjedziemy do Bochni czy nie.Fakt z wielką chęcią chciałbym się z Wami spotkać,i jeśli moja żona będzie miała sob,niedź,wolną/wyjazd z alanon/ to będziemy jeśli nie będzie miała wolnego to niestety nie da rady.Powiem a raczej napiszę że  sam też troszkę odczuwam zmęczenie,nawet w Tenczynie byłem tylko w piątek i sobotę do południa,byłem z córą chciała bardzo jechać i pojechała.Ale już o 13 wracaliśmy do domu.Widzę że coraz więcej ludzi przyjeżdża do Tenczyna z Waszych okolic,Tarnów,okolice np Dąbrowa Tarnowska.Naliczyłem z Waszych okolic jakieś 8-9 osób.To cieszy,sam czuję się Aowcem i jakoś do tego bardziej mnie ciągnie choć i chodzę w dalszym ciągu na terapię,spotykam się w klubie z innymi /nie aowcami/ i cieszy mnie to że już dziś z wszystkimi znajduję wspólny "język".Jednak już odczuwam duże zmęczenie,bardziej psychiczne,a i to fizyczne daje mi się we znaki,muszę sobie trochę odpocząć od tych wyjazdów.A z drugiej strony ciągnie jak wilka do lasu,to Bochnia,to znów 3,4,5 Tenczyn Alanon,listopad to przecież Lubaszowa/i tu chcę przyjechać,w listopadzie też 4 dniowe spotkanie terapeutyczne w Kamesznicy/oby tylko nie zazębiło się z Lubaszową/ i spotkania AA znów w Tenczynie,za dużo tego na jeden rok ,za dużo no cóż sami wybieramy,moze nadrabiamy wyjazdami z Perełką te lata kiedy choroba mamy nam na to nie pozwalała.Pozdrawiam wszystkich,odezwę się niebawem.

przesyłam ciepłe pozdrowienia w pierwszy dzień jesieni, i życze dobrego samopoczucia w tak chłodną, przewrotną , niekożystną i barową pogode, ja i miki!

Dziękujemy Kasiu za życzenia,najważniejsze że ciepłe,bo rzeczywiście u nas w nocy dziś był przymrozek,o godz 5 było -1,i szadź na polach.Odbijam piłeczkę i życzę jeszcze cieplejszych nocy i dni.Oraz wszystkiego dobrego.Pozdrowienia dla Mikiego i całej rodziny Chudych z Damianem na czele.

laku, dziękujemy, i życzymy dosłownie wszystkim braku depresji na tak ciężkie dni ,zmiennej pogody, miłych snów!

Witam Kasiu ponownie ,jedyna dziewczyna pisząca-choć ostrożnie nie za dużo ale jednak jest jakoś przyjemniej na duchu się robi-PRAWDA PANOWIE???.Ja osobiście się bardzo cieszę że jesteś.Była jeszcze Gosia/milczy/i jeszcze jedna koleżanka na początkach forum/sory nie pamiętam już imienia/.To fakt pogoda,zmiana temperatury,i nic nie robienie to można popaść w "deprechę,",a ja wiem że dla mnie Zygmunta alkoholika to jest bardzo niebezpieczne.Dlatego robię wszystko by cały czas być sobą,nie zapominam że zawsze dla mnie jesień,była "trudna".Wielkie ukłony dla Ciebie Katarzyno /córa moja też Kaśka,a Kaśki fajne dziewczyny/Życzę tak-po mojemu pogody ducha dla Ciebie,Mikołajka,i jak zawsze dla reszty rodzinki,i oczywiście dużo pogodnych jeszcze w tym roku dni i dużo zdrowia.

Tak Laku, Kasia jedyna co pisze. Nie mamy wiadomości co na Wyspach , Damian też nic nie pisał. Świetny program szykuję się na listopadowe warsztaty. Bez Was ,nawet najlepszy program jest niewiele wart. Świetnie Łukasz spisuję się , że o Robercie nie wspomnę. Cieszy Laku że są ludzie co włączają się w pracę Stowarzyszenia. Wiem że Marek jest w trudnej sytuacji i myślałem że potrzebuje odskoczni od służb. Grzegorz coś mi napomknął. Pokonywanie trudności i wspieranie innych potrzebujących to naturalna potrzeba, która jest we mnie. Pewnie tak już zostanie.

Tylko mi nie mów że listopadowe warsztaty odbędą się w dniach 14 -16 bo się "pochlastam".Mamy wtedy wyjazd z terapeutką na warsztaty.Ale chyba jak się nie mylę są w innym terminie.Warsztaty z nami czy bez nas i tak się odbędą,choć powiem szczerze że tym razem byłbym bardzo zawiedziony.Co do Marka nic mi nie wiadomo,i nie wiem Ze ma ciężkie dni czy sytuację,nie wiem o co chodzi jak coś wiesz to daj mi jakiś cynk.Wiesz Marek ma do mnie jakieś ale,choć ja go w dalszym ciągu uważam za dobrego kolegę.I rzeczywiście jak ma jakieś zawirowania nadal ja mam wyciągniętą rękę do niego.Moim zdaniem za bardzo "poszedł"w służby AA,i wiedziałem że za wczas,za bardzo się emocjonalnie angażuje.I dlatego jeśli wiesz że "coś" mu grozi to dawaj znać,zawsze i wszędzie jestem w stanie pierwszy podejść,podjechać,pogadać.Jedno ma Marek nie przepracowane-nawet mała porażka dla niego to wielki smutek i obwinianie,nie tylko innych a przede wszystkim siebie.Jest to w jego przypadku,niestety bardzo groźne,i niebezpieczne.Ja nic na ten temat nie wiem bo chodzę na inne mitingi w okolicach.A pewnie jak tylko wyrazi chęć jazdy do Lubaszowej to przecież nigdy mu nie odmówię.Na prawdę byłoby mi niezmiernie głupio by z nim coś się stało,byłaby to też moja porażka.Za bardzo sobie opuściłem "wasze" warsztaty,i ciągnie mnie jak diabli do kolejnego wyjazdu na nie,to przecież już kawał czasu jak jestem z Wami.I obiecałem sobie/z żoną/że już 2015 będziemy gośćmi na Waszych warsztatach stałymi.Cieszy że Łukasz się udziela,jakoś wierzę w niego ma potencjał dobrego Trzeźwienia,cieszy mnie to bardzo.Pozdrów go ode mnie jak się będziesz z nim widział i nie zapomnij także o Robercie.Pozdrawiam i oczekuję że warsztaty jednak odbędą się z naszym udziałem











iI

Super!. Warsztaty planujemy na 21 - 23 . Wszystko Laku napisałeś , Marek dawniej jeździł do Lubaszowej i lubił to miejsce. Do wielu rzeczy nabierał dystansu.

O zanosi się na nalot gości z Chrzanowa,trzeba będzie wziąść w tym udział,,,,! Robercik trzeba jakieś miejsce dla Piotrusia ,,!!! Pozdrowiomka dla wszystkich ślę z nad Wisełki!!!

Piotr w Dąbrowie już działa Stowarzyszenie. Myślę że Marian i Jacek mieli by w Twojej osobie duże wsparcie, w początkowej fazie działalności. Lubaszowa wytrzyma każdy nalot. Zawsze mamy plan awaryjny. Czekamy na Was zawsze z radością, żegnamy się z radością, wiedząc że za chwilę spotkamy się znowu. I tak już tyle lat. życie jest piękne i zarazem takie proste. Poprzez Nasze uzależnienie skomplikowaliśmy je trochę. Wiemy że jest to stan odwracalny. Wystarczy tylko nie pić i dziękować Bogu za każdy godnie przeżyty dzień. Spotykając się z Wami utwierdzam się w Przekonaniu że właśnie tak chcę żyć.

Witam wszystkich serdecznie dawno już tu nie byłem ale mam wytłumaczenie skończyły się wakacje zaczeła się szkoła przyleciała siostra z malutkim Maksiem nie bardzo zdrowym aż w końcu wylądował w szpitalu.Przez tą chorobę jest bardzo kapryśny i trzeba się nim dużo zajmować a ja bardzo się z nim bawić i dla tego nie mam czasu.WYNIKI SIĘ POPRAWIAJĄ I MOŻE WYJDZIE W CZWARTEK.PAZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH

Pozrawiam Cię Damian,i zdrowia dla małego Maksia-będzie dobrze.

Jestem szczęśliwy że na reście mam Maksia w domu.Ale nie do końca bo nie mogę się z nim kontaktować jestem przeziębiony.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH:lol:

Damian, tak to już jest, że nie wszystko idzie po naszej myśli. szybko wyzdrowiejesz i nie będzie przeszkód we wspólnej zabawie z Maksiem. Pozdrów całą rodzinkę Chudych. Jak się ma Pan K. na ranczu. wcale nie wymieniasz mojego imienia jak piszesz. Może sobie zapomniałeś o starszym koledze z Bochni.

Panie Sławku wcale o panu nie zapomniałem bardzo mile do dziś wspominam spotkanie u pana przy grillu piękne tereny, byłem z tatą na spacerze i zwiedzialźmy tereny z nad leśnictwa szkoda tylko że dzień był taki krótki ,a tak naprawdę to chciałbym jeszcze zobaczyć pana działkę i budowlę którą znam tylko z zdjęć.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH.

W przyszłym roku już nie będzie zimno i ciemno. Postanowiliśmy przenieść spotkanie w Bochni na miesiąc wakacyjny. Który to jeszcze muszę uzgodnić. Będzie ciepło i dzień będzie długi. Możemy spotkać się i być ze sobą cały dzień. Spróbujemy w warunkach polowych przygotować ciepły posiłek i dodatkowe atrakcje. Spodziewam się że już od rana przyjedziesz i będzie radośnie. Pojedziemy do Pana Grześka i koniki przetransportujemy na łąkę przy leśniczówce. Co ty na to?