Pozdrowienia

Laki, dla zdrowotności, to lepiej zamów odśnieżanie w Z.P.H.U. ,,ZUUK" SŁAWOMIR BIERNACKI. Oszczędzisz na zdrowiu, na kasie . Później lekarz i leki kosztują. Ja śniegusia na święta zamówię, przyjadę z kolegami i będziemy Cię odkopywać. A tak poważnie, to wszystko jest potrzebne, tylko z umiarem. Śniegu w tym roku będzie tyle co kot napłakał. Właściwie nie wiem po co kota miesza się do wielu spraw. Dobre cyferki to; 7 , 33, 34, 39, 42, 44. Powodzenia Piotr.

przesyłamy gorące pozdrowienia od naszego ŚW.MIKUSIA, dla znajomych tej ciekawej i życzliwej stronki!

Katarzyno napisz nam co na wyspach się dzieje. Babcia na emeryturce to ma dużo czasu na wyjazd. Marian z Damianem jak pamiętam spisali się dzielnie w okresie rozłąki. Co Katarzyno porabiasz na co dzień.

Zaraz zaraz,czegoś tu nie pojmuję,kto na emeryturce,jakie wyspy jaki wyjazd-proszę mi to zaraz wytłumaczyć-mózg mi paruje,no chyba że jestem nie w temacie Ciemność widzę ciemność-proszę mnie oświecić

Damian , trzeba oświecić naszego kolegę i mnie przy okazji. Jak to jest . Masz jeszcze rodzinkę na Wyspach, czy nie.

Nie bez jajców,-Kasia to córa Mariana która mieszka w Polsce,ma synka Mikołajka,i jednego nie wiem 1 czy dwie córki.I drugą córkę na wyspach i mają synka malutkiego.Ojoj już się pogubiłem,a kto na emeryturze czyżby ta młoda kobieta żona Mariana,już nic nie wiem łeb mi zadymił.Najlepiej jak o jakoś sobie poukładam,tylko jeszcze nie wiem jak i gdzie kogo umiejscowić????

A to wszystko przez Sławka bo pisał-Kasiu napisz co tam na wyspach? ja już na serio nic nie kapuję

Tak , jak już nie wiadomo o co chodzi to wszystko na Sławka. Córkomariana,napisz nam jak to jest bo koledzy się pogubili i winnego szukają. Bez Ciebie nie dojdziemy prawdy o emigracyjnych zapędach rodziny Państwa Chudych.

Łot,to,to-najlepiej wytłumaczy to Kasia.Prosimy do tablicy.A to i tak Sławka wina

Damian, jak Kasia nie może, to Ty ratuj honor rodziny i pisz bracie jak sprawy się mają.!

Krzychu co się dzieje że zaprzestałeś tu zaglądać,aż boję się pytać co się stało.Daj choć znak życia że jesteś,że podczytujesz.Nawet nie wiem czy zdobędę się na odwagę by zadzwonić do Ciebie.Nie rób mi tego kolego-trochę się martwię czy aby wszystko u Ciebie wszystko choć jako tako.Krzyś choć parę słów-proszę.

Dziś miałem telefon od Krzysia śle Wam pozdrowienia i przeprasza że na razie nie pisze.Ma kłopoty z wzrokiem,i laptopa żona Krzycha musiała zabrać do pracy/ich laptop lecz jej niezbędny w pracy/.U niego wszystko oki.Tyle że w dalszym ciągu opiekuje się mamą,i to właściwie prawie przez 24 godziny,jest zmęczony ale jeszcze daje radę,mama jego bez poprawy.A uwierzcie jest przy takiej osobie cały czas zajęcie/coś wiem na ten temat./ Wprawdzie ma tableta i jako tako podczytuje lecz z pisaniem już gorzej.Pozdrawia jeszcze raz,może coś uda mu się przed świętami napisać.

Krzychu , jesteś Wielki. Pozdrawiam Cię. Trudności to nasza specjalność. W trzeźwości potrafimy z nimi żyć i je rozwiązywać. Jesteś dla mnie przykładem . Troska o rodziców to nasz święty obowiązek i wyraz szacunku, jaki dziecko winno oddać rodzicowi. Jak nas podczytujesz, to orientujesz się że większość z nas ma podobną sytuację. Wiem że dasz radę, życzę Ci wszelkiej pomyślności.

Piotr , ślę Ci pozdrowienia i spełnienia swoich oczekiwań, tzn. bycia z nami na Opłatku w Szczepanowicach!

Jeśli wszystko będzie w normie to się widzimy u Stanisława,jest też opcja że będę w stolicy pracował ale może to przesunę , chyba że wpadnie jakieś zlecenie na miejscu to chrzanić stolicę wcale mnie tam nie ciągnie.Pozdrowionka

Piotr, tylko nie wyjeżdżaj do stolicy!. Chłopie zginiesz tam jak Majka w Czechach i z kim będę pisał. Tak mało ostatnio nas jest. Napisałem tyle postów i jestem zablokowany. Wnoście nowe tematy, problemy , rozrywkę. Pamiętajmy że forum żyje póki my piszemy!!!

Co ja czytam Piotr do stolicy,aż żesz Ty jeszcze tam Cię nie widzieli,Co to już bliżej roboty nie ma.Pewnie teraz opłatkiem się dzielicie w Szczepanowicach,wiesz gdybym wcześniej wiedział że ta moja robota wypadnie dopiero od poniedziałku to mielibyście o jedną co najmniej osobę więcej.Jestem zły,tym razem na siebie bo wiedziałem już w czwartek że cieciowanie przesunięte na poniedziałek.Zawaliłem i już.Pozdrawiam Cię i Twoich bliskich.A samemu mi się wszystko "popiepszyło "z wyj na Lubaszową,obym jednak z tego jakoś wybrną.

Niestety opłatek spędziłem z mamą na izbie chorych w szpitalu,ciśnienie 200 silne wymioty ,nie czekałem nawet na karetkę bo kazali czekać do godziny .Ja byłem w kwadrans w szpitalu.Zbijanie ciśnienia ,wyniki akurat Wam nie muszę tłumaczyć ile to trwa w naszych szpitalach .Okazało się że chyba lek który mama dostała na gardło lub przeżiębienie nie zadziałał za dobrze z lekami które bierze na co dzień [ wieńcówka ,cukrzyca]na szczeście wszystko skończyło się dobrze ,ale o godzinie 20 więc nie było szans na żadne wyjazdy,,,,,szkoda bo pewnie było super.Co do stolicy to jednak jadę i dopiero w sobotę wrócę w ięc nawet was nie poczytam a co do warzsztatów to zrobię wszystko żeby tym razem być,Pozdrowionka

Trzymamy Cię za słowo. Myślę że styczeń będzie przełomowy w tych naszych , często nie spełnionych obietnicach. Koniecznie musimy się spotkać. Pozdrawiam wszystkich uczestników Spotkania Opłatkowego. Cała relacja powinna ukazać się na stronie Gminy Pleśna. To jedno, a na naszej stronie też, tylko czekam na zdjęcia.

Pozdrawiam Laka. Pewnie jesteś w pracy bo pięknie piszesz i nasz kolega Krzych też. Właśnie , pozdrawiam piszących i ich żony . Perełkę znam , ale Krzycha żonę to pewnie poznam , w końcu mieszkamy w jednym mieście.

Ano,ano w pracy,i powiem że dziś nie wiem czy nie zasnę w nocy na stojąco.Wczoraj byliśmy na zabawie karnawałowej w Skawinie,zabawa trzeźwościowa już 19 a.Czyli 19 lat zabaw w trzeźwym życiu mojego serdecznego kolegi Mietka.Powiem Wam pięknie zorganizowana 150 osób sala ful wypas,klima itd,miejsca ponumerowane na przykład Chrzanów 8 miejsc rezerwacja stolik nr 3,taką informację mogliśmy już uzyskać wchodząc pierwszy raz na salę."Żarcia"ło matko z córką nie do przejedzenia,orkiestra-super,atmosfera jeszcze lepsza i co cena 50 zł od osoby/czyli my z Perełką 100 złotych/-tanio?.Tak bardzo tanio,powiem że spodziewałem się bele co.A tu taka niespodzianka,lecz wszystko dofinansowała gmina-pani pełnomocnik do roz prob alkohol na sali przywitała wszystkich gości "desideratą",z pamięci.Kurna tylko pozazdrościć takiej gminy i takiej organizacji.Byliśmy do 2 godziny nie opuszczając ani jednego tańca,3.20 w domu a już o 9 byłem w pracy bo zmienić musiałem syna bo za mnie siedział od 13 w sobotę a miałem też być ja,no cóż kolejna 100 dla niego zasiedzenie i dopilnowanie,i tak dałbym bo jeszcze sesja i do domu nie wraca .A i ja mam nadzieję że poznam wreszcie żonę "naszego" Sławka,a samego Krzych a poznam pewnie w Lubaszowej,mam nadzieję że i jego żona da się skusić na przyjazd,będzie okazja Krzysiu pokazać żonie jak to wszystko działa,spróbuj zaprosić ją na takie spotkanie,a mówię jak załapie bakcyla to zostanie,i będzie się dopytywać kiedy kolejne spotkanie Sorki że się rozpisałem w tym wątku a miałem tylko się przywitać i pozdrowić co czynię teraz.

Czarny,-gdzie jesteś?Az się boję zapytać co z mamą.Milczysz a obiecałeś choć troszkę,choć telefon-martwię się o Ciebie,serio,i cokolwiek by się działo daj znak życia-proszę.

Małgoś , pozdrawiam Cię. Może podczytujesz z innego komputera. Mam nadzieję i dlatego to piszę , że już niedługo dołączysz do nas.

laku57 napisał:    Czarny,-gdzie jesteś?Az się boję zapytać co z mamą.Milczysz a obiecałeś choć troszkę,choć telefon-martwię się o Ciebie,serio,i cokolwiek by się działo daj znak życia-proszę.

Hej Laku i Wszyscy czytający, piszący i bardziej aktywni niż ja.
W sumie u mnie bez zmian, gdyby coś się podziało to choć smsa bym posłał. Tak jakoś teraz w tym rytmie jestem, że nawet okazało się że nie zorientowałem się że telefon nie działa bo dla ułatwienia zrezygnowałem z pisanych powiadomień tylko smsy...no ale by z tego korzystać to te smsy należy czytać. Hehehe...tak technika mnie chyba zaskoczyła.
Na koncie już przeszło sto tysięcy minut ale abonament to rzecz święta.
Już jest podłączony, jeszcze ten po ojcu też musze odblokować bo do 2017 umowa podpisana.
Teraz mimo że mama w o wiele stabilnejszej formie( bo lepszej to boje się napisać...przesądny chyba jestem ostatnio) to kładę się o 5...tej a wstaje o 9..tej z minutami. W dzień przysypiam czasami, bo jak pisałem w miare stabilnie. Ostatnio jakiś taki kaszel uciążliwy wieszczący zapalenie, ale oklepywanie i ssak uchroniło mame przed kłopotami...mnie również, może bardziej nawet.
Piguła od środy na fundusz, cztery dni w tygodniu, reszta płatna. No ale ...nie nie będę pisał i chumoru sobie tą osobą psuł, kiedy noc taka piękna i gwiazdy sobie czasami oglądam zaciągając się dymem...oj mam nadzieje że to nie wyzwalacz dla niepalących.
Pozdrawiam serdecznie.
Odezwe się na pewno.

Jakże się cieszę że jesteś,że jako tako ciągniesz ten "wózek",milczałeś długo wiesz nie obawiałem się nawet o Twoją mamę,bo gdyby nie daj Boże coś złego się podziało to pewnie dałbyś znać.Trochę więcej się martwiłem o Ciebie,o Twoje zdrowie,o Twoją trzeźwość-sam wiem że to podstępna choroba.Ufffff jesteś i to widzę że nie w najgorszej "formie",nie daj na siebie jednak tak długo czekać choć od czasu do czasu napisz -"jestem -żyję".Zadzwoń do mnie kiedyś pogadamy i "uczkniemy" w takim razie Ci troszkę tych minut,choć i jak wiesz ja mam za darmo do Wszystkich.Jeszcze raz napiszę dobrze że jesteś-Pozdrawiam i pozdrowienia ślę dla mamy i szanownej małżonki." Stuknij" od czasu do czasu