Pozdrowienia

Pozdrawiam Was wszystkich i od razu zapytam -czy ktoś w tym roku wybiera się do Częstochowy na coroczny zjazd który odbędzie się 6 czerwca,Ja z małżonką będę i z całym autobusem ludków,jeśli ktoś tam się wybiera dajcie znać może się choć na chwilkę spotkać,zamienić parę zdań.Warto,ja tam jeżdżę co roku od 1992 niezapomniane klimaty.Zapraszam.

kolego na nas nie masz co liczyć, bo od 6 czerwca, ciągniemy w góre swoje cztery ściany! następne pięterko, więc miłego wyjazdu życze! i pozdrawiam!

Witam.Dawno się nie pokazywałem bo zabiegany trochę bylem.Cieplo się zrobilo i trzeba male remonciki porobić.A teraz Lubaszowa dała mi trochę wytchnienia.Jak na pierwszy raz to jestem bardzo zadowolony.Teraz czas na przemyślenia i wdrażanie nauk w życie.Piękna sprawa.Polecam.Niektórym na pewno nie bo starzy bywalcy ale dla mnie to jakaś nowość.To chyba tyle na tą chwilę miłego dzionka.

Witam Trochę czasu upłynęło od mojej ostatniej wizyty na forum.U mnie bez zmian mało doby ale odpocząć też trzeba.Dobrze że jest długo jasno to można coś ogarnąć po pracy jeszcze w domu.No ale wypoczynek też jest potrzebny.W sumie jak się teraz tak zastanawiam to nie wiele mam do napisania bo każdy dzień jest taki sam.No zmienia się w niedzielę.
Teraz zaczęły się dni BOCHNI jest wesołe miasteczko tak że zapraszam ale tylko do niedzieli.No zapraszam też po niedzieli naprzyklad do kopalni teraz są zjazdy grupowe tańsze.Naprawdę warto.Byłem w tamtym roku nie żałuję.
Teraz niestety praca jeszcze praca do 13 i luzik.Pogoda tylko coś dziś nie sprzyja ale w sumie może to i dobrze bo chłodniej.Jeszcze w dodatku boli mnie ząb.A tak poza tym to nic mi nie jest.
Pozdrawiam wszystkich .

Witam serdecznie
Dawno mnie tu nie było, ale troszkę czasem zmęczenie i w sumie nic wesołego do przekazania.
Z mamą bez zmian, tu jesteśmy po infekcji, czy raczej wirusie. Ale bez antybiotyków się obyło.
W grudniu zmarła mi teściowa na raka, to i klimaty hospicyjne poznałem i z podziwem, szacunkiem do ludzi tam pomagających się będę odnosił. Nie kwalifikowała się na domowe, a w szpitalu nie mają tak silnych leków. Dopiero tam trochę ulgi w cierpieniu doznała.
Ale cóż, jak zobaczyłem w TV pana z elyt rządzących twierdzącego że muszą hospicjom troszkę ująć i nieco zmniejszy się komfort przyjmowania leków to myślałem że szlak mnie po prostu trafi.
No tak, o czym ja mogę pisać, może dla odmiany że sobie rower stacjonarny kupiłem i czasem pędze na nim nie zważając na fotoradary i jakiś kolesiów wlokących się w swoich Porszakach i innych pojazdach.
Ale ostatnio tu mniej entuzjazmu również, lecz dobrze że napisałem to mnie może zmobilizuje.
Trzymajcie się Wszyscy Cieplutko i dajcie znać co u Was.
Tak dawno nie pisaem że pewno jedni mnie zapomnieli a przybyli nie kojarzą to tylko się przedstawię Krzysiek alkoholik i czynny nikotynista...niestety.

Witak Czarny.Jak to ładnie zabrzmiało "nikotynista" .Z dwojga złego lepsze to jeżeli można to tak ująć.Miło mi że napisałeś.Tak choroby i śmierć to temat znany.A co do hospicjum to coś o tym wiem.Niemniej takie ośrodki są bardzo potrzebne przynajmniej zapewniają ludziom godne odejście.A i nie koniecznie odejście znam przykład że na kobiecie wszyscy położyli krzyżyk i po 3 miesiącach pobycie w hospicjum wyszła do domu co prawda pomagali jej jeszcz ale odeszła z godnością w własnym domu.I przedewszystkim bardzo podniesiona na duchu przez ten pobyt w hospicjum dlatego ja osobiście nie uważam że jest to umieralnia a spotkałem się z takimi stwierdzeniami.Co do nikotynizmu już drugi tydzień jadę na e-papierosie i jakoś daję radę jest to pewna alternatywa na smrodek.Trzymaj się i powodzenia.

Ja myślałem o e papierosie, ale może dobrze że nie zdecydowalem się, w domu nie palę i jest to w moim przypadku jakieś ograniczenie, choć wymuszone.
Tak czasem w hospicjum podleczą i pacjent może wyjść.
U teściowej to nie było szans, rak rozwiał się na wszystkie kości i doszła martwica obu nóg, nikt amputacji w Jej stanie się nie podjął, przynajmniej te cztery dni co tam była nie cierpiała.
Natomiast tam również pomagają w sytuacji poważnych odlezyn gdzie w domu czy szpitalu jest to wręcz niemożliwe.

E-papierosy wzięli pod lupę i nic dobrego nie napisali. Jedne i drugie to duży problem. Głupio to pewnie zabrzmi, ale Czarny ma rację. Lepszy stary wróg. Nikotyna do tej pory traktowana trochę po macoszemu , było w sumie jakieś przyzwolenie do palenia. Pamiętam jak w siedemdziesiątych latach jeździłem pociągiem , to w przedziałach był siwy dym i kolejarze w kółeczku ciupali w 66. Jednak dużo się zmieniło , zmienia się nasza świadomość i to jest jedyna droga do odstawienia tego świństwa. Sam palę to wiem z jakim problemem się zmagam. Czarny , zapraszam Cię na warsztaty. Poznamy się i Ty trochę odpoczniesz!

slawek4224 napisał:E-papierosy wzięli pod lupę i nic dobrego nie napisali. Jedne i drugie to duży problem. Głupio to pewnie zabrzmi, ale Czarny ma rację. Lepszy stary wróg. Nikotyna do tej pory traktowana trochę po macoszemu , było w sumie jakieś przyzwolenie do palenia. Pamiętam jak w siedemdziesiątych latach jeździłem pociągiem , to w przedziałach był siwy dym i kolejarze w kółeczku ciupali w 66. Jednak dużo się zmieniło , zmienia się nasza świadomość i to jest jedyna droga do odstawienia tego świństwa. Sam palę to wiem z jakim problemem się zmagam. Czarny , zapraszam Cię na warsztaty. Poznamy się i Ty trochę odpoczniesz!

No nie jest ucieczką od nałogu elektroniczny papieros, tym bardziej że łatwo podobno go przedawkować.
Pamiętam te czasy i pociągi. Raz jechałem z Tarnowa do Krakowa, siadłem sobie w przedziale dla palących, zadowolony, a tu młode małżeństwo z dzieckiem przylazło.
Palić się chciało to d...ko podniosłem i na korytarz kilka przedziałów dalej by nie dymić dzieciakowi poszedłem, Wracam, a w przedziale tylko to dziecko nie jarało cygarów. Myślałem że mnie coś trafi i wyraziłem co o tym myślę. No coś tam burknęli, lecz olali mnie.
Jak ja wyłaziłem zapalić to oni w tym czasie też, bo dym jeszcze się unosił.
Dawno pociągiem nie jechałem, teraz to chyba nie ma dla palących?

A ja postanowiłem się tu w pozdrowieniach meldować codziennie od dziś/jeśli tylko będę mógł/.Jestem czytam,chmmm na razie nie ma co bo nie ma nowych wpisów,ale ja jestem i melduję że dziś to był dobry dzień-Pozdrawiam milczusie. też dziś u mnie było.

laku57 napisał:A ja postanowiłem się tu w pozdrowieniach meldować codziennie od dziś/jeśli tylko będę mógł/.Jestem czytam,chmmm na razie nie ma co bo nie ma nowych wpisów,ale ja jestem i melduję że dziś to był dobry dzień-Pozdrawiam milczusie. też dziś u mnie było.

No i dobrze że tu napisałeś jeszcze.
Bo nie coś ostatnio trudno mi sobie czas wolny zorganizować, a tak to przez pocztę wlazłem.
Dzięki Laku
Myślę że  z tym meldowaniem jest dobry pomysł, przynajmniej by jakaś więź forumowa istniała.
Postaram się choć tak dołączyć.
Komp nowy, teraz tylko więcej czasu.

Ok. Meldowanie się codziennie to też obowiązek i może być elementem samodyscypliny, o którą czasem trudno. Dodam , że wykonałem kawałek dobrej roboty w ogrodzie w Wiśniczu. Sławek , Tadeusz też nie pije rok i Bogdan. Ja zawsze wieżę w drugiego człowieka, choć czasem wychodziłem na tym jak Zabłocki na mydle. Krzychu czekamy na twój meldunek. Nie śpij i pilnuj swojego nieba , abym nie musiał Cię informować , że ktoś (balon) narusza Twoją przestrzeń powietrzną.

Melduję się.Dziś to już był naprawdę wiosenny dzień,słonko,+19 stopni o godz 14 i nawet grabie do łap wziąłem,choć nie na długo to zawsze co dzień troszkę.Fajnie że Czarny dołącza do nas częściej,/a ja dalej nie zadzwoniłem / to byłby już jakiś nasz sukces jakbyśmy choć jedno zdanie codziennie napisali-w "pozdrowieniach" myślę że właśnie choć w ten sposób wiedzielibyśmy że jest oki.Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Cześć
Korzystam z chwilki czasu i składam meldunek że jestem cały prawie zdrowy i we zasadzie to bez zmian.
Troszkę dziś mama bardziej wymagająca, ale może zaśnie, bo szkoda mi Jej jak tak leży próbując zasnąć.
Ja oczywiście nocne meldunki składam, jak zwykle.

Ha ha dobre.
No cóż to ja też się wpiszę.Jestem i dziś w dobrym humorze.Chociaż jeszcze te chmurki gdzieś się przewijają.Jak pisałem burzliwy tydzień ale to chyba tak przed świętami wszyscy jakoś wszystko chcą i to od razu.Odwykłem już od takiej partyzantki a tu masz.
Pozdrwionk.

Cześć
Dziś krócej, bo mi oczy siadają. Brak snu małe ale dokuczliwe podrażnienia czasem powoduje.
Poza tym jest ok.
Pozdrawiam Serdecznie.

Witam jestem  pozdrawiam.Niestety dzisiaj także w pracy.No ale dzięki temu zawitałem na forum i może coś sklecę.Wczorajsze spotkanie w Stowarzyszeniu było burzliwe ale i owocne.Wiele można się dowiedzieć o człowieku obserwując emocje.I wiele można się nauczyć jak nad nimi panować rozmawiając w sposób nie krzywdzący drugiej strony.To takie moje spostrzeżenia.Tak się zastanawiałem czy moje ostatnie zachowania także były przemyślane czy to spontaniczność a może głód alkoholowy.Jak by tego nie nazwał to myślę że jednak to co w nas siedzi gdzieś ukryte z innych dni kiedyś musi znaleźć ujście.Faktem jest że jak słucham na jakichś spotkaniach z mądrymi ludźmi że emocje są nieodłącznym członem naszego życia i to te dobre jak i te tzw.złe to dochodzę do wniosku że nie ma złych emocji tylko nie chciane nie miłe i nie przyjemne dla mnie.I z nimi jest ciężko sobie poradzić.W wielu sytuacjach należało by je okazać i wyrzucić z siebie żeby się po prostu nie męczyć ale najpierw trzeba się z nimi zmierzyć.A to w moim przypadku  tak naprawdę zawsze było trudne.Nadmierna kontrola nad sobą nad swoim działaniem wcześniej czy później doprowadzała do wybuchu i w konsekwencji do zapicia.I tu ważne jest aby cały czas uczyć się jak z tymi emocjami żyć a nie walczyć.Jak pokazać innym że jestem nie zadowolony że mam inne zdanie jak przekonać do swoich racji nie krzywdząc drugiej strony.I tu kłania się ta słynna asertywność co w moim wykonaniu ostatnimi czasy jest bardzo trudne.Tak wiele się jeszcze muszę nauczyć jak żyć trzeźwiejąc.Nie z krzykiem na ustach nie z pochyloną głową ale z podniesionym czołem w konfrontacji z rzeczywistością z drugim człowiekiem.Dziś coraz bardziej widzę jakie to jest trudne.Jak łatwo w czasie emocji wrócić do zachowań z okresu picia gdzie nie było miejsca na przemyślenia tylko  akcja i reakcja i problemy.Tak wiem że ładnie się to nazywa ASERTYWNOŚĆ a jak wiele się pod tym kryje.To nie tylko regułka ale życie.No trochę się rozpisałem ale miałem taką potrzebę i lżej na duszy. .Powodzenia wszystkim i do następnego razu.Kto tam teraz?

No i dziś też jestem.Potem napisze więcej bo na tablecie to nie za bardzo mi idzie.Nie mnie[hide]j lista podpisana.:-)

Lista podpisana - ok., a pieczątka gdzie. Bez pieczątki nie da rady. Lakuś pewnie smakuje obiadek. Ja czekam na Ulkę z rodziną i też do stołu i obiadku. Monika na uczelni. Pogoda taka sobie. Jutro będzie słoneczko , no musi być słoneczko bo mam pracę niecierpiącą zwłoki.

Miłego dzionka no i pogody.

Cześć
Miłego tygodnia Wszystkim życzę.

Poniedziałek no i do pracy pora.Tak patrzę na pole i trochę się obawiam że ze słonecznego dnia to nici.

Lakuś listy nie podpisał!

slawek4224 napisał:Lakuś listy nie podpisał!

To bumelka

Witam.Kurcze coś się opuściłem ale wstyd.

WSZYSTKIM FORUMOWICZOM Z OKAZJI ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA ZDROWIA RADOŚCI I WYTRWAŁOŚCI ORAZ POGODY DUCHA.NIECH ZMARTWYCHWSTAŁY CHRYSTUS UMOCNI  W NAS MOC WIARY W SIEBIE I W DRUGIEGO CZŁOWIEKA.