Moja pasja , moje zainteresowania !

Witam.Fakt okres składania pit.do skarbówki jeszcze trwa.Przed wyborami prezydenckimi oświadczenia majątkowe to fakt.No bo to jest prawda,że najważniejszym majątkiem jaki mamy to jest nasza rodzina.I tego choćby nam zlustrowali to nie zabiorą. Ja niestety nie mogę się pochwalić taim bogatym dorobkiem.Mam Żonkę z którą jestem 22 lata i sam się dziwię dlaczęgo?Jak wielka musi być miłość kobiety do mężczyzny który był jej ciężarem przez lata.
Mam jedną córkę ale za to wspaniałą i chyba też jakoś się zaczynamy dogadywać.Myślę że odkąd zaczęła pogłębiać wiedzę na temat uzależnień jest jej łatwiej zrozumieć moje postępowania i zachowania Nie nie traktuję tego jako usprawiedliwienie swoich wyczynów ale to naprawdę pomaga w porozumiewaniu się.No teraz moja córa studiuje w Rzeszowie to rzadko się widzimy i role się odwróciły to ja teraz tęsknię za Nią tak jak ona za mną kiedy piłem.Wnuków jak na razie nie posiadam i chyba nie prędko tego dostąpię no ale aż taki wyrywny nie jestem.No mam jeszcze w moim obejściu dwie suczki i dwa psy istne ZOO.No ale działają lepiej niż nie jeden alarm.Ciężko sforsować wejście do domu jak są wszystkie na polu.No więcej zdarzeń nie pamiętam ale za te i za.....i poprawę obiecuję.Miłego wypoczynku świątecznego.Myślę że jeszcze tu zawitam przed Świętami.

wreście mężczyzni sie przebudzili ! damianu, narazie wszystko na luz puszcza , co sie chłopak będzie przejmował, jeszcze za młody żeby z takiej impreski rodzinnej , sie stresować, a w domu i tak atmosfera będzie bardzo nerwowa, więc napewno mu sie udzieli!a ja,myśle że sprostam , mojej weselnej roli, aj tam, walczyk! nie ma jak POLECZKA!kogo bedzie potrzeba to sie rozrusza! a w naszej rodzince jest tak/ rodzice mają trójeczke dzieci, czyli ja , asia , i damianu, ja mam też trójeczke- nati, gabi, miki , a siostra ma maksia! a damianu to wolny ptak! noi tak w skrócie wygląda rodzinka CCCCCCCCCH. , POZDRAWIAM I ŻYCZE MIŁYCH I CIEKAWYCH SNÓW!

O i tera już wiem co i jak/mniej więcej/ z tymi dzieckami i imionami.
No tak poleczkę to jeszcze Sławek może,młodziak przeca,niech się pokręci....Już jestem poważny i przestaję jajczyć/od jajka-kurzego jakby kto nie wiedział/.Podołasz na pewno,starościnę popamiętają z tego wesela pewnie najdłużej.Grunt to dobra orkiestra,starosta i zadowoleni "młodzi" a cała reszta niech się dostosuje-z własnych doświadczeń wiemy że nie ma takich co by nie ponarzekali,ale dla mnie to ich i tylko ich problem.Ostatnio "grałem" sylwestra było /jak się później dowiedziałem/podobno super,już mam zapowiedziane że na Sylwka i Andrzejki mam grać,lecz była jedna para dla której "było za głośno" no cóż ich problem i mam nadzieję że zwolnią miejsce innym.Wesele-chmmm też mamy iść i pewnie pójdziemy na ślub córki szwagierki,ale to właściwie tylko ślub,bo beż wesela i całej tej oprawy....No cóż taką decyzję podjęli młodzi,i troszkę czuję się zawiedziony,bo trochę nie rozumiem,nie chodzi tu u nich o kasę bo ją akurat mają,oboje młodzi,wykształceni,pierwsze podejście czyli pierwszy ślub-nie "przeskoczysz"-to przecież ich decyzja,-a ja głupi kupiłem 2 garnitury i wygodne buty.Damian,jakże długo go nie widziałem toż to już ponad dobry rok,gdzieś mi am migną na którymś ze zdjęć,jakiś jakby wyższy i poważniejszy,Oj tak "cudze" dzieci szybciej rosną.Pozdrawiam Cię serdecznie Damianie.Pewnie już ubiór wybrany sukienki nówki lub co najmniej nówki-jA proszę o foty -w sukienkach tych na weselę,Popatrzymy podzwonimy do siebie/tylko chłopy/wybierzemy i będzie gittttt.No to czekamy moi panowie na fotki naszej koleżanki Katarzyny i będziemy oceniać-kiecki oczywiście!!Pozdrawiam.

aj tam tylko trzy kiecki planuje ubrać, taki tam mały dodatek do całości impreski . a jak wychodzić za mąż to weselicho robić jak nic, a nie tam na skróty.ja pamiętam nasz ślub po którym jesteśmy z mężem dwanaście lat, rodzice nam takie piękne weselicho wyprawili, że jak bym miała dziś to powtórzyć, to bym sie nawet nie zastanawiała ani sekundy!i to na 250 ludzi, a nie co teraz młodzi tak skąpo robią na 120.a orkiestra, przystole nie dało sie siedzieć , bo nogi same sie rwały do tańca!od północy to ja już bez butów balowałam!myśle że orkiestra sie spisze jak należy, a zreszto można sie z nimi dogadać w każdej kwesti. juz jest z górki osiem tygodni przed nami.pozdrawiam , miłej nocki życze dobranoc!

Ja pitole! W Dąbrowie Tarnowskiej szaleją 250 gości to już nie przelewki. Można zgubić partnerkę na początku imprezy , a odnaleźć na końcu. O mamunciu!! No ale cóż , stara polska tradycja - postaw się a zastaw się działa w Dąbrowie w najlepsze. Marian musi być dumny z takiej córki. Proponuję ci , poczytaj w innych tematach i pisz z nami. Nie ograniczaj się do już znanego Ci ogródka. Czas spać. Nam to dobrze a biedny Laku musi czuwać. Tak to już jest , jedni śpią a inni pilnują aby mieli spokojny sen. Dobranoc.

kolego sławku, o ile tak moge, żeby sie udzielać w innych tematach, to ja musze mieć dzień, konkretne przeżycia i problemy,aby sie zdeka minimalnie udzielić! narazie jest mi dobrzew tym znanym, ogródku! nie narzekam! takie własnie miałam piękne weselicho na 250ludu, a nasza asia myśle około160, jak na te czasy , to i tak niezla sumka gości! a ja mam dziś ciężki, wieczór, nasz rodzynek MIKI wierci sie przez sen popłakuje, chyba go brzunio boli, dam jakies kropelki, i może przejdzie! pozdrawiam, dobranoc, w sumie mi głowa pęka od tej wichury! dobranoc!pozdrawiam!

Mam nadzieję że to tylko jakaś niestrawność lub kolka-i wszystko dziś z Mikołajkiem jest oki.
Proszę dać znać.....Tak i tu Katarzyna ma rację by cokolwiek napisać w innych "pokoikach" trzeba się "wgryźć" w dany temat,mieć jakieś swoje doświadczenia i oczywiście dzień do pisania i jakiegoś "powera".A sam wiem po sobie że nieraz wolę odpuścić jak nie chwytam "tonacji",odpuszczam nie piszę jednakże podczytuję i powiem że nieraz nic z tego za bardzo nie kumam to czytam/np:"kim jestem......"/ Napisałem jak ja to dziś widzę i niestety nic więcej nie napiszę bo wszechświat jest mi obcy,a pisać po to żeby pisać i nie wiedzieć o czym to odpadam.Nie neguję tu żadnego wpisu w tym temacie po prostu jestem ciemny.A kto powiedział że wszystko muszę wiedzieć Nieraz czytam też jakiś post i nie mam natchnienia by odpisać,już teraz."Trawię" go muszę przemyśleć i dopiero wtedy odpiszę.A u mnie to przeważnie jak mnie "złapie" to piszę i piszę nieraz "ostro" ale jak mam pisać czego się mam dziś wstydzić że jestem alkoholikiem,że jestem czysty i prawdziwy-tego mam się wstydzić.A kto mnie zna na tyle wie że dziś nie ukrywam już niczego,bo i po co.tamto było,dziś mogę tylko pokazać innym tym jeszcze wahającym się,tym niedowierzającym że można,że warto.Do soboty moi mili.pozdrawiam.

Zdrowych, Wesołych, Rodzinnych i spokojnych Świąt Smacznego jajka , Mokrego dyngusa , spełnienia wszystkich marzeń , pogody ducha życzy Damian z rodziną wszystkim znajomym i czytającym WESOŁEGO ALLELUJA .

kolego , laku, niestety z MIKUSIEM moje przypuszczenia , sie sprawdziły, po nie spokojnej i płaczliwej nocy okazały sie bolące zapalenie uszu! więc swięta nie ciekawe sie szykują. Na dzień dzisiejszy, wielka sobota za nami, pyszny żurek u mamy zaliczony, a dziś pyszny obiad, u rodziców a potem kawka i pyszna BABKA i placuszki! a że z katarem i uszami bolącymi mikusia, o tak ostrożnie, byle by nie w przeciągu!

a tak wogóle ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH, dużo zdrowia, zrozumienia w rodzinie , uśmiechu na codzień, i pyszności świątecznych przesyła, katarzyna z rodzinką!

Zawsze najbardziej mi żal tych maluchów które cierpią.Zdrówka życzę Mikołajkowi,i by nie bolało.No tak i u mnie żurek z białą kiełbachą/był w pracy w słoiku,zapakowany przez żonę/ i jajko w chrzanie,szynka,kiełbaska,ciasta i babka też,wczoraj wolne to i troszkę gości i znów wyżera - na szczęście dziś w pracy.I sam sobie dziś rano pakowałem jedzenie i dobrze-dużo mniej jak mi pakuję to małżonka.A ja jako ten łasuch się nie potrafię oprzeć i co robię -jem i grubnę.Ale dość od wtorku rowerek i nie ma że nie ma pogody jedziemy i już /kupiłem 2 za śmieszne pieniądze,a fajne,prosto z Belgi/Żona jako "belfer"jeszcze wtorek wolne to wytrzepiemy może troszkę z siebie choć parę deko Pozdrawiam Wszystkich i miłego dalszego świętowania.

Dzisiaj świętuję w domu. Wczoraj byłem w Stróżach , a po południu u Urszuli. Ze Stróż jechałem taki ospały bo nie miałem siły kierować przez grzech obżarstwa. Odpuszczam sobie myślenie że przytyję. Tyle mordęgi , a na wadze pół kilograma. Jednym słowem jem czy nie jem to u mnie waga kogucia. Laku , wiem jak jest w pracy. Kilka świąt właśnie tak spędziłem . Trochę smutno, ale poczucie obowiązku jest tu najważniejsze. Wszystkiego dobrego dla pracującego Laka!

Ja się dokładam Laku do Sławka.
Sławek Ty się nie przejmujesz że przytyjesz?No i masz rację Tobie to chyba nie zaszkodzi.Ja niestety liczę kalorie w te Święta.

Próbowałem sobie Sławka wyobrazić z brzuszkiem-nie da rady.Znamy się już trochę,i rzeczywiście od pierwszego spotkania do teraz jak sam piszesz "waga kogucia" i tu jest we mnie troszkę zazdrości,i wiem że to nieładnie ale chciałbym oddać "potrzebującemu" z 20 kg.Zima u mnie to zawsze 5-10 kg do przodu,a później tracę ale nie na tyle co powinienem i żadna dieta cud nie pomaga.Póki jeszcze pracowałem fizycznie-nawet w domu to utrzymywałem swoje kg w ryzach.Po pierwszym zawale już poleciało do przodu,po drugim jeszcze więcej a po trzecim no to mamuńciu.Udało mi się spaść o 25 kg ale to wszystko jak na razie na co mnie stać.A sam po sobie wiem i to czuję że absolutnie mi nie służą te kilogramy które muszę nosić-może ktoś coś na to doradzi? Wiem wiem -MŻ i odstawić cukier oki zrobię to od jutra-słowo.

Laku co to jest dieta ?? wszędzie o tym słyszę ale jeszcze tego nie jadłem??? Sławek z brzuszkiem no wybacz ale aż tak to chyba natury to się nie da oszukać

Ty mnie nie denerwuj,bom po zawałach-diety nie jadł jajcarz jeden.To ja się tu gimnastykuję na rowerze chcę jeździć a Ty mi takim tekstem-chudzielcu jeden A zresztą nie to nie będę sobie gruby bo już chudy nie chcę być i tyle Poczekaj jak Cię gdzieś dopadnę to zobaczysz jak schudłem .A tak poza tym mój drogi Piotrze jednak czekam na jakiś dłuższy Twój post,praca,pracą,dom,dom domem-ale i tu byś coś klepną bo zawiewa malizną.I już nie będę Cię bronił,bo brakuje mi argumentów.A i jeszcze jedno widzimy się w maju w Lubaszowej.Zrób wszystko by tam być.Pozdrowienia.

Już dziś nie piszę bo coś za wielkie odstępy mi wychodzą-o i tobie Piotrze też

kolego laku, czyta , czytam i nie wierze co tu za dyskusja sie wyklarowała na temat diety!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ha ha dieta cud!!!!!!! nie ma takiej, bez efektu jojo!

powiem tak z własnej praktyki, gdy byłam z mikusiem u diedetyczki i w sumie ze sobą z przymróżeniem oka, to mi powiedziała wprost nie ma diety cud!jest tylko dobrze dobrane jedzenie i ilość kalori dla danej osoby, i co naj ważniejsze przerwy między jedzeniem , maks 3,5h!

laku polecam , wejść na fejs buka na strone RAZEM PO ZDROWIE,, aleksandry czochara, która jest dietetyczką BARDZO DOBRĄ, w naszym dąbrowskim ośrodku!naprawde dziewczyna zna sie na rzeczy! polecam! i gorąco pozdrawiam!

laku polecam , wejść na fejs buka na strone RAZEM PO ZDROWIE,, aleksandry czochara, która jest dietetyczką BARDZO DOBRĄ, w naszym dąbrowskim ośrodku!naprawde  dziewczyna zna sie na rzeczy! polecam! i gorąco pozdrawiam!

Dziękuję Kasiu,co zaś do fejs buka,chhhmmmm no to muszę poczekać jak córka albo syn przyjadą na kolejne odwiedziny do domu.Niestety albo stety powiem szczerze że nie umiem,nie mam zielonego pojęcia jak tam wejść i w jaki sposób.Ja "obsługuję" komputer tyle ile mnie dzieci nauczyły czyli OLX /kupię - sprzedam,oraz 2 fora na których piszę/ To "nowa szansa" jako jeno i jeszcze jedno forum "alkoholowe" które dużo jednak różni się od "naszego".I jak na razie mi to w zupełności wystarcza.Oczywiście wiem że nie ma cud diety,i wiem że jednak trzeba sobie pewnych "rzeczy" odmówić,A u mnie z tym jednak bardzo kiepsko.Pewnie kiedyś/oby jak najszybciej/ moje kilogramy zaczną mi rzeczywiście przeszkadzać tedy zastosuję dietę cud-czyli mniej żreć .do pierwszego zawału ważyłem okey 82 kg,później,doszły sterydy i kilogramy też poleciały in+.Dzięki oczywiście za zainteresowanie moją skromną osobą i na pewno wejdę na tą stronę,i zmądrzeję.Pozdrawiam.

na sniadańko proponuje płatki owsiane z migdałami, słonecznikiem i pestkami dyni, poprzedzajacą szkl, wody mineralnej 15min przed i 15 min po zjedzeniu, szkl, dakiej pyszności jest syta na cztery godziny!błędem jest pić kawe rano na czczo, i być o niej do 13tej, a wieczorem obrzarstwo i wsciekły głód! a potem pół godzinki dla słoninki, leżakowania, noi oponka rośnie i kilogramy wraz!

pozdrawiam i przesyłam spokojnej nocki!

dzięki za pozdrowienia. Nocka bardzo spokojna, dzionek już w moim rytmie. Praca , zakupy na niedzielę , kawka , golenie i do Tarnowa na spotkanie z pacjentami. O 17 dotarłem do domu i teraz krzątam się przy piecach i mam smak na coś słodkiego. A nie żałuję sobie , bo i tak nie przytyję. Jest to jedna z niewielu rzeczy w której mogę sobie pofolgować i pozwolić sobie na odrobinę słabości.