Moja pasja , moje zainteresowania !

Damian, zostałeś wywołany do tablicy i wcale się nie spieszysz do pisania. Żółta kartka młodszy kolego.

Przepraszam panie Sławku nie wiem jak to się stało wczoraj robiłem wpis i wszłałęm ale nie sprawdziłem i nie wiadomo gdzie to poszło.A tak wogulę miałem kiepski humor bo byłem u fryzjera i nie jestem z tego szczyrzenia zadowolony,ta sama pani a za krótko mnie ścieła.Dzisaj w szkole miałem andrzejki i fajnie się bawiłem,choć trochu się rozbrykałem i pani musiłą internetować ale nic złego się nie stało.Dziękuję że ktoś zauwarza moją obecność an stronie i moją nie obecność.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH.

Ważne że nic złego, jak piszesz, się nie stało. Zabawa jest też po to ,aby trochę poszaleć. Włosy szybko odrosną i po kłopocie. Damian wiem że chłopak chce mieć fajną fryzurę. Czasem tak jest, że fryzjerka przesadzi i ją poniesie. Byłem kiedyś u fryzjera i Pani pomyliła sobie rozmiar nakładki na maszynkę i jak pojechała.... Było już posprzątane. Byłem trochę zły, ale szybko mi przeszło, bo krótsze włosy całkiem mi się spodobały i teraz krótko się strzygę. Damian , jak miałem tyle lat co Ty, to w Bochni był słynny Pan Urban. Sława jego była wielka , bo wszystkich chłopców golił od rondelka. Zapytaj taty to Ci wytłumaczy jak się wygląda po takim strzyżeniu. Później przyszła moda ,,na anglika" , i co? , ano to że w try miga ojciec kazał mi iść jeszcze raz do poprawki. Damian , teraz ładnie chodzicie, fryzurki jak trzeba. Dawniej to my dopiero mieliśmy atrakcje że chej. Ciekawe czy u Was w Dąbrowie był taki Urban? Zapytaj Taty i koniecznie daj odpowiedź.

Panie Laku dziękujemy za pozdrowienia całą rodziną wierzę że jeszcze kiedyś się spotkamy i dyskotekę też zagramy ,dla mnie większą frajdą była dyskoteka prowadzona przez pana jak orkiestra na żywo.Dzisiaj mamy smutny wieczór bo Natalka czyli moja siostrzenica znalazła się w szpitalu ,niby zwykłe przeziębienie a nie pomogły nawet kroplówki na izbie przyjęć.Mama poszła na noc do niej do szpitala a Tata musiał przerwać swoje spotkanie w Lisiej Górze przyjechał i przyjechał do DOMU.Panie Sławku z tym fryzjerem to naprawdę jest katastrofa nie wiem czy nie lepszy był by ten z (rondelkiem ).Nie wiem tylko co się stało bo przecież chodzę do tej blisko dwa lata i nigdy mi takiego kawału nie zrobiła.Tata mówił że w Dąbrowie też był taki Urban ale on do niego nie chodził tylko szczy gł go jego tata czyli mój Dziadziu którego nie znałem,szczy gł go maszynką ren czą w której brakowało zębów.Na tym będę kończył POZDRAWIAM WSZYSTKICH NAWET Z TYMI ZŁYMI FRYZURAMI CZAS WSZYSTKO NAPRAWI WŁOSY ODROSNĄ.

Smutne to o czym piszesz.Ale jestem pewien że wszystko skończy się dobrze,i siostrzenica zdrowa wróci do domu.Trzymam kciuki,Będzie dobrze.Ja też mam taką cichą nadzieję że uda nam się zagrać jeszcze razem na jakiejś potańcówce.A sprzęt już zupełnie inny-nowszy.Obiecuje że jak dożyję to w Lubaszowej specjalnie zagram na Twojej osiemnastce,a będzie to wielka bomba, Dziadek grający "ługi bugi" dla młodego,Sie nie martw zrobi się.Trzymaj się bracie,pozdrów wszystkich z rodziny,a siostrzenica niech szybko wraca do zdrówka.

W Lisiej Górze mieli zrobić naszemu Prezesowi niespodziankę. Stasia jubileusz to Mount Everest trzeźwienia i pracy jaką włożył w siebie i innych. Dlatego Marian był poza domem do , którego musiał wracać. Damian , ważne że Natalka ma fachową pomoc. Będzie dobrze. Koniecznie nam napisz. Musisz wszystkie swoje siostrzenice kochać, bo zawsze piszesz o nich, szczególnie wtedy gdy dzieje się coś złego. Ale doroślejesz Damian. Jestem dumny że mam takiego młodszego klegę.

A to Sławku nie rób tajemnicy jakąż to Stasiu ma już rocznicę trzeźwienia,a może by tak po cichu coś w styczniu,jakby co to zadzwoń do mnie,coś wymyślimy.Warto pamiętać i dziękować ludkom takim jak Stanisław,oby takich ludzi było coraz więcej.

W styczniu . Dobry pomysł. Stasiowi zrobimy małą niespodziankę. Wywołamy Go do tablicy, jak to mawia sam Stasiu. Piszemy w temacie ,,moja pasja". Ostatnio moją pasją jest spoglądanie w niebo, to bliskie niebo i wypatrywanie śniegu. Oczywiście jeszcze nie zdziecinniałem , choć czasem mam ochotę ulepić bałwana, ale ze zrozumiałych względów. Piotr doskonale mnie rozumie. Kredycik, zusik, podateczek i inne. Oj, kufereczek stóweczek.... .Laku była taka piosenka. Laku nie wiesz co PANEM Z NAD WISŁY?

Ano nie wiem,tu na forum jak sam widzisz milczy,a telefon do mnie pewnie wyrzucił bo mu nie potrzebny.Tak wiem o czym piszesz,śnieguś troszkę wspomógł by Cię finansowo.I powiem Ci że już dziś jakoś nic nie mam przeciwko temu by co nieco posypało,i ten świat byłby choć jakiś czas weselszy,czysty.Zus,skarbowy-proszę nie wymieniaj tych nazw bo choć podobno trzeźwieję to słysząc te nazwy-jakoś dziwnie mi się mięśnie spinają,a pięści same zaciskają-jak tu trzeźwieć.Ja już to na szczęście mam poza sobą-choć powiem że ostatnio ZUS wysłał mi wezwanie do zapłaty w kwocie 86 zł za niedopłacenie /nie wiem czego bo ich nazwy są już dziś nie do rozszyfrowania/.I zadłużenie było z roku 206 i opiewało na kwotę 14 zł i 47 groszy,reszta to odsetki.i powiem,ani jednego pisma przez okres prawie 8 lat-no dobra już popuszczam bo mi żyłka pęknie.Nieraz tylko żałuję że nie mieszkam razem z murzynami gdzieś w buszu,jakie podatki? zjeść to co upoluję,kupka dzieci i spokój-słonko i jedynie trzeba by uważać by jakiś lew nie pożarł,lub słoń nie nadepnął jak bym się wylegiwał No dobra kończę bo znów zaśmiecam wątek.Pozdrawiam.

Być może w przyszłym tygodniu, rozstrzygnie się moja praca na rok następny. To nieustanne zabieganie o pracę jest stresujące. Duży przetarg z masą paragrafów , a na końcu cena . I tu jest problem, aby doszacować, a nie przestrzelić i też nie pracować za darmo. Miałem już się nie szarpać na tak duże prace, ale kolejny rok dał mi wiele doświadczenia, co pozwala podnieść lekko porzeczkę. Pożyjemy , zobaczymy. Jak Lakusiu wypali , to zafunduję Ci kamperek w ogromnym parku, pośród wiewiórek, dzięciołów i innych. Od wiosny do zimy i jeszcze Ci za to zapłacę. Jednym słowem kilkumiesięczny płatny urlop w Bochni. Co Ty na to.

Jak wypali to pamiętaj Sławku że u mnie pracuje przeszkolony w zakresie sadzenia iglaków szanowny Franio!!Szkolony zresztą przez Ciebie osobiście!!Laku nie zgubiłem telefonu do Ciebie jutro Cię nawiedzę kamperek w parku???? to musi być większa sprawa???

Czytam raz,czytam drugi raz,czytam dziesiąty raz wołam Perełkę,czytamy oboje-jesteśmy za,i będziemy trzymać kciuki,i nie tylko- by przetargi były wygrane a wielka kasa niech wpłynie w Twe sejfy .Może nie na całe wakacje ale na pół /żart/..Oczywiście zaproszenie jak będzie nie omieszkamy tym razem popuścić.A ja nie miałem od Ciebie Piotrze żadnego telefonu,no to ja jutro zadzwonię do Ciebie,i tak mam za darmo do wszystkich sieci i będę Cię nękał tera nimi .A tak w ogóle zróbcie sobie kiedyś urlop np pt,so, nied, jak już będzie po zimce,i przyjedzcie do nas,też mamy piękne okolice,i zamki,dworki,stawy.-Zapraszam spać jest gdzie,a i rozmów by nie brakowało.Pozdrawiam.

Piotr ma nosa, to jest większa sprawa. Praca i jej nieustanne pozyskiwanie to dzisiaj chleb powszedni. Jest to coś , co nie pozwala ci na spoczęcie na laurach. Dla mnie , brak zajęcia jest nie do zniesienia. Mając na uwadze , że bezczynność jest niebezpieczna dla alkoholika, to zawsze znajduję pracę, a ona mnie. Czasem myślę że Ktoś nad tym czuwa , bo po kilkudniowym zastoju, jak zaczynam odczuwać jego skutki telefon jest takim dzwonkiem mobilizującym do działania. Zaraz mam jedno, drugie zlecenie i już szaleje.... . Zdrowie dlatego jest czynnikiem decydującym o moim funkcjonowaniu, bo pomysłów do pracy mam sporo.

W końcu udało mi się znaleść chwilę czasu żeby coś napisać bo mógłbym znów dostać żółtą kartkę,ciekawy jestem jak u tych co piszą spisał się mikołaj.Ja jestem bardzo zadowolony,nawet się nie spodziewałem,szkoda że to tylko raz w roku. Na tym kończę i postaram się na przyszłość poprawić ,dziś mam kiepski nie wiem co mam pisać być może za dużo wrażeń jak na jeden dzień.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH.

Ja podobno byłem niegrzeczny i co ciekawe nawet rózgi nie dostałem.I czemu się nie pochwaliłeś co Ci przytachał ten święty ,i jeszcze powiedz czy był saniami czy przyjechał jakąś wypasioną furą.Wiesz to też ważne.Ale ja tak wiesz piszę z zazdrości,bo nie byłem grzeczny za bardzo w tym roczku,ty pewnie byłeś oki i Ci się należało.Pozdrawiam,i Ucałuj Mikołajka bo przecież miał imieninki,zdrówka mu życzę.Ukłoń się też jego mamie,może choć słówko napisze?.A Tata Marian co? w klawiaturę raz w roku też by mógł coś klepnąć,i niech się nie zasłania pracą,brakiem czasu i tym że Ty jesteś i piszesz.Buźka.

Laku , rodzina Damiana dostała prezent od Mikołaja, a Damian nic nie pisze. Widziałem na własne oczy. Przyjechał troszkę wcześniej, bo w listopadzie, duże prezenty Mikołaj rozdaje wcześniej , szczególnie takie na czterech kółkach. Laku , Peguot 206 kombi. Takiej wersji nie widziałem wcześniej . Super maszyna , rodzinna , no i w super stanie z dobrym silnikiem. Marian mówi że to już inna jazda. Damian co u rodzinki na Wyspach?. Damian jak fryzura?, mam nadzieję że już Ci przeszło.

witam wszystkich panów i panie tej ciekawej i życiowej strony, przesyłam gorące pozdrowienia od naszego niby świętego MIKOŁAJA/MIKUSIA/ miał wczoraj nasz Mikuś małe święto ,trzecie imieniny w swoim życiu,noi wczoraj same mikołaje, i prezentów mnóstw i ,niespodzianek, za co chciałam z góry gorąco podziękować wszystkim mikołajom!

Mikołaja nie udało mi się spotkać ani nie widziałem czym przyjechał bo działał inko gnito.Rodzice kupili mi super buty i kurtkę bo taką prośbę napisałem do Mikołaja po za tym dostałem wiele słodyczy ,owoców i drobnych gadżetów z czego się cieszę.Byłem również wspólnie z Siostrzenicami i Mikołajkiem na świetlicy osiedlowej i tam udało mi się spotkać Mikołaja i też były prezenty ,myślę że jeszcze nie na tym koniec.Z fryzurą już nie ma problemów włosy trochę odrosły i jest co raz lepiej.Tata mówi że nie będzie już się uczył pisać na klawiaturze na to miast zawsze mi pomaga przy moim pisaniu , myślami jest z wami i choć nie na pisze to zawsze wszystkich pozdrawia.A auto to się naprawdę Tatowi się udało najbardziej zadowolona Mamusia ,tylko nie możemy sprzedać starego.Rodzinka na wyspach też ma się dobrze,zastanawiam się czy oni też mają Mikołaja bo jeszcze nic od nich nie było,POZDRAWIAM WSZYSTKICH TEŻ OD NICH MAKSIU JEST SUPER GOŚĆ JAK SIĘ W LECIE SPOTKAJĄ SIĘ Z MIKOŁAJKIEM TO JA JUŻ PEWNIE PÓJDĘ NA BOK,JAKO WUJEK MUSZĘ MIEĆ OKO NA NICH .POZDRAWIAM WSZYSTKICH W IMIENIU TATY MAMY I MOIM ŻYCZYMY WAM JESZCZE PREZENTÓW MIKOŁAJOWYCH,PANIE LAKU NA PEWNO PAN TEŻ NA NIE ZASŁUŻYŁ.

panie laku dziękujemy za życzenia imieninowe dla naszego mikusia, a tak jakoś zleciał dzień za dniem, choroba mikuśia , potem natalki, noi w szpitalu wylądowała, nawet dwódniowe kroplówki nie pomogły, i trzeba było do szpitala na te pare dni, dobrze że babcia zawsze była w rezerwie z dziadziem, bo było by ciężko czasowo, jak dla mnie, no ale jak by trzeba było, to bym musiała ostro kąbinować. juz jest natalka w domu, teraz czekamy co powie pani doktor w krakowie, bo opinia ze szpitala tutejszego nie widzi mi sie do końca, nawet natalka nie ma objawów pod tą chorobe. A miki jak to nasz miki wszędzie go pełno ,gada i gada i gada/ po kim to ma ? nie mam pojęcia, i patrząc teraz na niegi a jeszcze 1.5roku temu to nawet nie ma porównania, czy nawet rok temu, ale nawet do tego nie wracam, bo do złych wspomnień i chorób sie nie wraca.A nasza iskierka GABI to dopiero złota DZIEWUSZKA! to jest taka mała rozpałka na podniesienie ciśnienia, w razie gdybym miała bardzo niskie! Tak to jest z tą naszą trójeczką dzieciaczków/ jakie małe zbóje są- ale są, ! bo niektórzy by chcieli mieć , a nie mogą , albo tracą jedno po drugim, a nawet, po trzecim czy czwarty! pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuje!

Cieszy że wszystko wraca do normy/czyt zdrowienia/.Miło że zdrowieją,i pewnie co do lekarzy trzeba polegać na swoim "nosie" i jak najbardziej zasięgnąć diagnozy u innego.Dzieci to skarb,Znam pewne małżeństwo które oddało by wszystko co mają ,co posiadają by mieć dzidziusia-niestety wielkie pieniądze,wiele operacji,wiele nadziei i niestety.Cieszy że Mikołajek,gada gada gada,i trzeba na niego patrzeć bo go wszędzie pełno-na prawdę cieszy."Gabi to nasza iskierka" o niej nie wiem nic,jakoś nie uważałem w czasie opowiadań Damka Mam jedną prośbę proszę już nigdy nie pisać do mnie "panie"-sory źle się z Tym czuję.Pewnie że ze mnie już dziadek,ale postaraj się Kasiu mnie troszkę choć odmłodzić pisząc do mnie "ty" na prawdę będzie mi jakoś raźniej i poczuję się młodziej Fajnie że się odezwałaś,i proszę o nas nie zapominać,my tu na każdy wpis czekamy .Pozdrawiam Was i życzę każdemu z osobna zdrowia.

Damian-chmmm,czegoś tu nie kumam,-pisałeś do św Mikołaja a od rodziców dostałeś prezenty-to co Ty mówisz świętego Mikołaja nie ma,no i masz babo placek,jestem już wiekowo zaawansowany a żyję w niewiedzy-coś podobnego,nie wierzę że św Mikołaja nie ma,a sanie i renifery,a elfy?? Świat się przewraca do góry nogami. A ja byłem jednak chyba grzeczny,wprawdzie z opóźnieniem ale prezent dostałem,i teraz lecę się ogolić i wypachnieć bo właśnie dostałem od niego,znaczy od świętego zestaw kosmetyków i książkę której nie mogłem nigdzie kupić-jednak co święty to święty.
Tata niech do mnie przedzwoni/puści sygnałka bo nie wiem kiedy mogę zadzwonić/-oddzwonię jeśli nie może sprzedać samochodu-to się polecamy,marka rocznik,co mu dolega,nawet jeśli jest "zarżnięty" damy radę-no i oczywiście czy ma aktualne opłaty/oc,przegląd/ i oczywiście rocznik/może mieć nawet 30./ A i jeszcze czy dojedzie do Chrzanowa na kołach czy trzeba lawetę odpalać Pozdrawiamy.Ps a na kompie i tak niech się uczy pisać,zawsze to coś

Panie Laku z tą prośbą do Mikołaja to było tak ja napisałem list a w nim proszę cię święty Mikołaju żeby rodzice kupili mi kurtkę , buty i nie spodziewałem się że ten list zadziała a Mama kupowała jak szalona.Pan wątpił w prezenty od Mikołaja a ja pisałem że przecież jest pan dobrym człowiekiem i na pewno coś dostanie od Świętego i chyba się udało.Tata mówił że już dzwonił do pana i to na temat samochodu już pan wszystko wie.Na tym kończę bo jutro klasówka z ułamków i trzeba trochu popracować.POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH.

No to kamień z serca-ŚW Mikołaj istnieje Tak rozmawiałem z tatą na temat samochodzika,i jutro podzwonię gdzie trzeba,szkoda że nie mam go na podwórku pewnie za długo by nie postał,i na pewno znalazł by jakiegoś kupca,czy to do dojazdu do pracy czy też jako pierwsze autko dla tych którzy dopiero co zaczynają jazdę.Nie obiecuję ale postawię na nogi swych znajomych.Damian a nie dałbyś rady wstawić mi tu jakiegoś zdjęcia tego 'wozu" wydrukowałbym i zawsze to jakiś procent więcej szans.Pozdrawiam. Widziałem dziś na Olx "waszego" peugeota 206 combi fajne to takie i mało u nas spotykane,silniki nie do zarżnięcia.

Laku , interes zaczyna się kręcić. Na wiosnę ,chyba będziesz miał zlecenie na sprzedaż mini-ścigacza mojej Moniki. Jeszcze decyzji nie ma. Prześlę Ci fotkę. Jak mi się sezon ułoży to Hondę zamienimy na coś większego. Laku w motoryzacyjnych sprawach jesteś fachowcem i zawsze widzę że jesteś w temacie, lub szybko kontaktujesz się w,, świecie". Czasem będę Cię nudził o ,,coś". Dobrze mieć takiego kolegę.

Łoj do fachowca to mi daleko,jeżeli tylko będę mógł pomóc to jak najbardziej.Sprzedam-kupię,zamienię,Cicho szepnę tylko że mam jednak zamiar z powrotem założyć działalność gospodarczą.5 lat minęło to i zusy tylko znów przez 2 lata będą dużo mniejsze /coś lekko ponad 300 zł/.ale nie ma wyjścia choćby i parę groszy zostało dla mnie,zawsze to poprawa budżetu domowego.Skoro nie da się tak normalnie choćby za ciecia,to poszukam inaczej -kiedyś mi się to nawet kręciło.Jest jednak coraz gorzej,i np podzwoniłem po znajomych których mam i wiem że też handlują samochodami to na dzień dzisiejszy nie ma szans by z kwotę którą podał nasz Marian sprzedać jego samochodu.Sam mam do sprzedania na dzień dzisiejszy dwa autka,niestety nie ma chętnych.Wiem że bardzo ciężko się auta sprzedają w tym okresie,zawsze był przestój,i pewnie to ruszy jak co rok gdzieś w okolicach koniec lutego,początek marca.Jednak w moim przypadku na przykład oc wychodzą w marcu,i wiadomo że jeśli nie spuszczę na to ubezpieczenie to nie sprzedam,a i tak ceny mam śmiesznie niskie.No ale,nie przeskoczysz-trzeba poczekać,mam jeszcze kupę części z innych aut,zawsze chomikowałem,a bo się przyda-dziś jedynie śmietnik,lub szukać kogoś kto weźmie wszystko za parę grosideł.Jednak będę dalej próbował,dużo jest jeszcze młodych,którzy chcą pojeździć jakimś tanim autkiem by się nauczyć jazdy.A ci co mnie znają wiedzą że niesprawnego/hamulce,światła zawieszenie / "kitu" nie sprzedam.Podstawa bezpieczeństwa u mnie musi być.A może jeszcze coś innego się zdarzy,kto wie-trzymajcie kciuki 17 w środę.Pozdrawiam Wszystkich dobranoc.