Pozdrowienia

Piotrze choć jedno zdanie -jak tam z małym.? I czy to aktualne.Gdyby się coś zmieniło to daj znać bym mógł odwołać.Utul małego i życzę zdrowia. Czekam na decyzję.Pa.

Laku chyba odwołamy bo znależliśmy w tarnowie ponoć dość nie przyjemna baba ale super lekarz.Zadziałał znajomy lekarz i jedziemy z polecenia to moze nas nie zje??Zyguś dzięki za kłopot .zadzwonie bo właśnie ruszam na kraków.  

Dobra poczekam jeszcze na potwierdzenie telefoniczne od Ciebie.Nie ma sprawy,każdy dobry lekarz ma swoje jakieś tam wady,najważniejsze że ma wiedzę i wie jak ją wykorzystać.Czekam na tel pozdrawiam.

Piotr jak z Kacperkiem?. Ja jutro przywożę Józię do domu. Opóźnienie o jeden dzień, ale nie ma to większego znaczenia. Powraca pomału do siebie. Zabieg był rozległy to i dłużej będzie słaba. Wszyscy cieszymy się z powrotu Józi do domu!

No i nie dostałem zwrotnej informacji od Ciebie Piotrze,dziś rano odwołałem wizytę-jak widzę dobrze zrobiłem. Cieszę się Sławku że wszystko jest dobrze z małżonką.Przywoź ją do domu i nie piszę nawet żebyś się nią opiekował,bo i tak wiem że to jest dla Cibie dziś priorytet.Pozdrowienia dla P. Józi od Ani i Zygmunta.  

A ja Wam życzę dziś owocnych warsztatów,pięknego dnia i udanego grila,pewnie ze śpiewem i radością/To do Lubaszowiczów  A tym którzy nie mogli jechać z różnych względów życzę miłego dnia,ciepłego od zewnątrz i wewnątrz.  

DDzięki i na wzajem,jade z dzieciakami na grila do Andzrzeja

Miłych wrażeń CI życzę i dobrej pogody i jeszcze smaczniejszej kiełbaski.  .Pozdrawiaj,całą "Dobrowolność".  

Masz to jak w banku szwajcarskim,

Przy moich urwisach na pewno będa wrażeniia że hohohohoho

Pozdrawiam wszystkich w tę bardzo ciepłą majową noc.Jest już 24 w nocy.Czekałem na jakiekolwiek wieści tu na forum co i jak po Lubaszowej,choć na jedno zdanie-niestety cisza.A telefony już miałem.Nie od nas tu na forum ale od innych.Szkoda,czuję jakiś wewnętrzny żal,niezrozumienie.Dobranoc i miłego jutrzejszego dnia.  

nie komentuje Zyga,może już nie lubią się chwalić jak było,ale nie ładnie tak trzymać tylko dla siebie,oj nie ładnie ja spędziłam wspaniałe dwie godziny na mitingu,Pozdrawiam z uśmoechem na twarzy

No to ranny ptaszek z Ciebie.Jak się pogoda nie poprawi to chyba mnie normalnie udusi,w nocy spać nie można za ciepło jak dla mnie.Dopiero uświadomiłem sobie o 3 w nocy że przecież w domku gospodarczym stoją i się śmieją ze mnie dwa wentylatory.Więc cichaczem na palcach żeby nikogo nie budzić przytaszczyłem je umyłem i już przed czwartą oba zaczęły pracować - czyli po prostu dmuchać i spałem jak dziecko do godz 8.Co za ulga.   Nie komentuj bo to nie o to chodzi,cieszę się że właśnie "dobrowolność" przypadła Ci do gustu,tam trafiłem pierwszy raz w 1992 roku czyli to już 22 lata i przez jakiś 3 letni okres była moją grupą macierzystą.Z niej wywodzi się też właśnie "Jutrzenka" gdzie w 1996 roku śp Stefan i Heniek ją założyli w L/a oboje zaczynali swoje Trzeźwienie na "dobrowolności" i jak widzisz trwa do dziś/.Tam też przez bodajże okres 5 lat byłem,skarbnikiem,mandatariuszem,gospodarzem.potem miałem zawirowania,a niestety dziś wiem dla czego.Nie będąc przygotowanym trafiłem na DDA i wtedy poszedłem drogą na skróty-wszyscy winni ojciec,matka,sistra tylko nie ja,i na tym "żerowałem" i karmiłem się swoją pychą przez kolejne lata,długie lata.Nie piję teraz od roku-koniec 2005.Ale dziś liczę od 2007 bo ten rok z hakiem nie było to dla mnie trzeźwienie a tylko jechanie na urazie i dupościsku.Dlatego też mówię dziś że nie piję i mam trochę trzeźwości od 01 09 2007 i jak twierdzę jest to najlepszy okres mojego życia.I choć miewam trudne dni/a kto ich nie ma/to wiem że nie oddał bym dziś ani jednego dnia z tych trzeźwych dni nawet za kolejny rok życia.I już niedługo jak mi moja siła wyższa,mój Bóg pozwoli to 01 09 będzie się mi rozpoczynał kolejny czyli 8 rok trzeźwienia,i teraz to pisząc zdaje sobie sprawę jak ten czas leci,i że jestem starszy o te 7 lat-ale warto być starszym i świadomym swego uzależnienia i nie koniecznie od szkoły średniej gdzie pierwszy raz wypiłem alkohol.No to ssseee popisałem i fajnie że jestem,i fajnie że ktoś mnie czyta i niech myśli o mnie co chce,już mi nie zależy na poklasku-dziś nie piję,godzinka po godzince przez następne 24 godziny.A teraz zmykam,czas coś upichcić na obiadek.POZDRAWIAM/Sławku pamiętam/

Na rano mam to se ja weszłam i klepłam trochu,jest inaczej na dobrowolności niż na wierze nioe mnie to oceniać teraz wbieram to co dla mnie jest najlepsze i gdzie się lepiej czuję

No to sobie trochę poklepaliśmy.Cisza jak makiem zasiał.Czyżby to była cisza przed burzą?.Mam taką cichą nadzieję że to forum jeszcze nie "umiera",bo coś mi się zdaje,ehhh zresztą.Jest jak jest.Jutro muszę wymienić opony w moim "łunochodzie" bo coś mi się zdaje że jakoś tamte wyłysiały,a panowie z drogówki na to tylko czekają.A tak naprawdę to trzeba zadbać o swoje i innych bezpieczeństwo na drodze,bo to przy tym ciężarze inaczej hamuje ten smoczek.No cóż dobrej i spokojnej nocy wszystkim.  

Dziedoberek,jednak się dostałes ,a ja sobie poszłam spaći przed chwilką wstałam,a no cza dbać o swoje i innych bezpieczęstwo,jak nie ty to kto??a burza była grzmiało jak diabli i łyskało sie,ale mam nadzieje że pogoda dopisze na te kiełbaski,Miłego dnia życzę wszystkim

Nie spałem dziś do 4 nad ranem.Nie wiem co się podziało nawet wentylator nie pomagał,po burzy i grzmotach udało mi się wejść .i klepnąć parę słów.A potem wszedłem na "piosenki dające więcej optymizmu" na tym innym forum i tak dosiedziałem jak głupek do 4.A teraz przy tym upale padam na twarz.I jeśli się nie ochłodzi choć troszkę to siedzę w domy i nie wychylam nosa z niego.I zrezygnuję z dzisiejszych kiełbasek,Jutro przyjedzie młodszy syn i znając go znów mnie namówi na grila,a przyjedzie z dziewczyną i wbiją się też wnuki,i starsi/syn,synowa,córka/Tak że będzie znów kiełbasa,może jakiś boczuś,i pewnikiem karcięta.Wiem ze nie to samo jak przy ognisku wśród "swoich" ale z drugiej strony to muszę też patrzeć na swoje zdrowie,bo takie pogody gdzie inni się cieszą dla mnie są nie do zniesienia.A termin wymiany mojego defibrylatora zbliża się niechybnie,i muszę jednak zadbać o się-mam nadzieję że mnie rozumiesz.Pozdrawiaj wszystkich ode mnie jak nie dotrę na grila,i zadzwoń wieczorkiem i powiesz jak było.Pozdrawiam.  

Oj Zygusia,Ania powinna dać Ci po poupie,oki dam znać co i gdzie dopytam się o tęczyn to wieczorkioem pogadamy

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, tych co pisali, piszą i czytają a nie piszą. Tych ostatnich szczególnie pozdrawiam i zapraszam do dzielenia się swoimi doświadczeniami.

Witam i Pozdrawiam,Buziaki dla Was Wszystkich

Gosia forewer!! witam i pozdrawiam ciepełko klepnij co tam u Ciebie,,,,

Ja też się cieszę Gosiu że Jesteś na powrót z nami . Jak sobie radzisz z trudnościami dnia codziennego. Utrzymujesz abstynencje na stałe?. Napisz jak dzieci.

I mnie Cię Gosiek miło powitać z powrotem na forum.Znajdź chwilę i dołącz do nas już może częściej,wieczory teraz coraz dłuższe,czasu może już więcej-witam Cię.A że mam poleżeć troszkę to z chęcią poczytam/zalecenie p.doktora/.Szczerze powiem że już plecy bolą od tego leżenia,a z drugiej strony to jeszcze mi się troszkę w głowie kręci jak wstaję.Dobrze że odpuściłem sobie wyjazd-wiesz gdzie.Pozdrawiam.

Troszkę mnie Zyguś postraszyłeś ale widzę że humor Ci dopisuje to się wyskrobiesz!!!A jak doktorek mówi że masz leżeć to leż >pozdrowionka i zdrówka dla Ciebie z zamglonego ,,powiśla'' przesyłam

Zamglona i zimna Bochnia też się dołącza pozdrowień. Temperaturki niskie w opelku dmucha że hej. Laku jak się lepiej poczujesz wyślij mi szybkę. Tylko jak wstaniesz i będziesz na siłach. Piotr zima za pasem. Ty w ciepełku , łazieneczka , a ja szykuję się do nierównej walki z śniegusiem!