Uzależnieni od
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Szukaj
 
 

Display results as :
 


Rechercher Advanced Search

Szukaj
 
 

Display results as :
 


Rechercher Advanced Search

Keywords

Keywords

Latest topics
» Witam wszystkich serdecznie
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:25 am by krzych71

» Witam!!! Pozdrawiam!!!
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:24 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:23 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:21 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:20 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:19 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:17 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:16 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:15 am by krzych71

Latest topics
» Witam wszystkich serdecznie
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:25 am by krzych71

» Witam!!! Pozdrawiam!!!
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:24 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:23 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:21 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:20 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:19 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:17 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:16 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 12 EmptyPią Sty 26, 2018 9:15 am by krzych71

Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar Calendar

Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar Calendar

Affiliates

free forum

Forumotion on Facebook Forumotion on Twitter Forumotion on YouTube Forumotion on Google+

Affiliates

free forum

Forumotion on Facebook Forumotion on Twitter Forumotion on YouTube Forumotion on Google+


Moja droga,inna droga

+8
Czarny
katarzynacorkamarjana
laku57
Małgorzata Samul
Jacekdt
Wiesława
piotrek69
slawek4224
12 posters

Strona 12 z 35 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 23 ... 35  Next

Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Sob Paź 18, 2014 9:09 pm

Witajcie.Cieszyć może tylko fakt że w okolicach Tarnowa powstała jeszcze jedna filia Stowarzyszenia "Nowa-Szansa".Tak żałuję że nie mieszkam bliżej Tarnowa i okolic,no cóż-nie przeskoczę.Ciekaw jestem programów/działalności/w Waszych okolicach jak to działa na co dzień,jakie działania?Co w powszechny normalny dzień -czy w ogóle jest otwarte,jak tak to co normalny alkoholik,i nawet jego rodzina może spodziewać się po przyjściu do tego klubu?Zastanawia mnie to bo jeżdżę po okolicznych klubach,/Oświęcim.Bieruń,Libiąż/i co widzę garstkę Ludzi ,grających w karty,pijących którąś kawę,i niestety nie ma tam ich rodzin,żon,dzieci.Wiadomo na co dzień,żony i dzieci są zajęte,praca,szkoła-ale np sobota,niedziela?.Pamiętam czasy kiedy to w soboty spotykaliśmy się przy kawie,ciastku całymi rodzinami-rozmowom i wymianą doświadczeń nie było końca,był bilard,stół do pink ponga i powiem że dorwać się do gry było bardzo trudno-tylu chętnych.Nie było chamstwa,przeklęć/za każde było 2 zł "kary"/i pamiętam jak na początku puszka do której się "karę " wrzucało była pełna po brzegi ,z czasem bywało że nie było nawet za co kupić już kawy. Very Happy Pamiętam że niejednokrotnie musiałem wypraszać ludzi bo już trzeba było zamknąć/22 ga/.Kobitki nasze wymieniały się przepisami,my też graliśmy i w karcięta,ale jakoś inaczej weselej,ze śmiechem z dowcipem.Po jakimś czasie nasze żony stworzyły sobie grupę wsparcia-taką zamkniętą tylko dla nich-raz w tygodniu,było co tydzień dla nas alkoholików grupa terapeutyczna,i nie taka jak jest niestety dziś czyli jak minął tydzień,i co się podziało-pewnie jest to potrzebne,ale, zawsze był temat i nieraz rozgryzaliśmy go przez pół roku.Organizowane były zabawy ,Andrzejki,Sylwestra,i wiele innych i nie za pieniądze gminy tylko nasze.A właściwie to Kaziu robił sałatkę a Jasiu jaja w majonezie,a Zosia piekła ciasto,i jeszcze cała reszta przynosiła -kto co może.I przypominam sobie że nikt się tam na tych imprezach nie nudził.Były prażone kiełbaski,ziemniaczki,Były wyjazdy do kin teatru,i to co że trzeba było jechać do Krakowa-Już mieliśmy samochody i kto chętny zawsze się mieścił w nich.L tego dziś mi brakuje-nie oczekiwaliśmy na wsparcie z gminy,nie czekaliśmy na "tacę" mieliśmy jeszcze zapał i chęć trzeźwienia.Organizowaliśmy biegi przełajowe,wyjazdy rowerowe po okolicach,Zawody piłkarskie trzeźwościowe,u nas,to w Tychach,to Siemianowicach,Rybniku-wszędzie było nas pełno a z nami nasze dzieci i żony,konkubiny czy też narzeczone.I smutne to teraz nasze trzeźwienie - czy na pewno trzeźwienie,a może tylko nie picie?.Sam już nie wiem.Wchodzę dziś do klubu,nie ważne gdzie czy tu czy tam,5-6 smutnych gości i grających w karty,o słownictwie nie napiszę -tylko flachy brak na stole.I oczywiście polityka,ja zrobił bym tak,a ja tak-no to rób człowieku ,wykaż się -ja nie dam rady-nie mam na to czasu,tak zwane spychactwo wygodnictwo.Smutne to lecz niestety prawdziwe,gdzie ten czas kiedy każdy miał telefon drugiego/choć nie było jeszcze komórek/.gdzie ten czas gdzie jeśli się któryś z nas nie pojawił dłużej wiedzieliśmy dla czego,co się z nim dzieje.Stał się czas gdzie nazywamy się-przyjaciółmi,czy tak jest w rzeczywistości?? Embarassed Nikt w tedy nie robił tego dla "kariery" dla poklasku,by zaistnieć w mediach,w gminie.Co się z nami stało?.Czy rzeczywiście świat się zmienił?.Myślę że świat jest taki jaki być powinien - to myśmy się zmienili.Tyle tylko że myślę że na "froncie" trzeźwienia nie możemy się oszukać,nie da się trzeźwieć za kasę i "hołdy".Jeśli już dziś coś robię to robię to dla innych,i jednak nie zapominam że ja też jestem ważny.Bo przecież najgorszą rzeczą jaką można zrobić to udzielając komuś,pomocy jest zapomnieć o sobie Crying or Very sad Dziś już o tym pamiętam i nie chcę zapomnieć.I dziś pamiętam o powiedzeniu ""Radośnie się kroczy jeśli już udało mi się zrzucić ciężar własnego JA""Pozdrawiam.I napiszę jeszcze jakoś mi żal tamtych lat. Sad







laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Nie Paź 19, 2014 3:54 pm

Laku opisujesz świat , który chyba bezpowrotnie przemija. Relacje między ludzkie ulegają zmianom, których nie akceptujemy. Wzajemne zrozumienie , współczucie , zwykłe angażowanie się we własne sprawy (uzależnienie) to już wysiłek. Wielu nastawionych jest na ,,branie". Wielu jeszcze stara się funkcjonować według dawnych , sprawdzonych wzorców. Jest tak jak piszesz i nie dotyczy to tylko Twojego środowiska. Wszędzie jest podobnie. Pamiętaj że mamy jeszcze coś do powiedzenia i pokazania młodszym, że nie należy zapominać o korzeniach. Nie zapominać o własnym systemie wartości. Nie zapominać o własnej chorobie, która jest podstępna i uśpiona może dać znać o sobie w każdej chwili. Rodzina ,a rozumiem,że w Twoim życiu jest ważna, to obszar w którym alkoholik może się zrealizować od początku do końca. Dałeś mi wiele do myślenia swoim wpisem. Laku jesteś inspiracją do nowych wyzwań i pomysłów do realizacji w 2015 roku. Obserwuję że ludzie są zmęczeni i zabiegani. Alkoholik podnosi sobie standard życia, a później walczy o jego utrzymanie. Stąd też taki pasywne postawy. Trzeba nieustannie na spotkaniach motywować ludzi do zachowania umiaru i rozsądku w różnych poczynaniach, które tylko z pozoru pomagają w trzeźwieniu, a tak naprawdę są mocno wyczerpujące i powodują niepotrzebne napięcia. Piszę trochę o sobie, staram się poddawać samoocenie i korygować pewne dążenia, a przynajmniej je ograniczyć. Wiem i czuję Twój przekaz i dzięki za taki tekst. Myślę że nie jednego sprowadzi na ziemię. I o to chodzi.! Piotr żółta kartka.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pon Paź 20, 2014 6:33 pm

Witam ponownie.Niestety choroba powróciła ze zdwojoną siłą i nawet wczoraj nie chciało się mi otwierać komputera.Napiszę że spodziewałem się po tym moim poście troszkę "ostrzejszych" wpisów.Że ruszy lawina.Jedynie Ty Sławek napisałeś,no cóż ja się jednak tak szybko nie poddaję Wink Sprowadzenie na ziemię???.Sławku myślę że,chęć zmian w samych nas /w wszystkich,nie tylko w Sławku,czy we mnie/ to tylko chęć,głupie przysłowie-"chęciami piekło wybrukowane" i ja się dziś pod tym podpisuję.Zmiany w nas samych,dawanie bezinteresownie siebie-dla tych którzy potrzebują dziś pomocy,przykładem,swoim wizerunkiem,wyciszeniem,nie ocenianiem,bez dawania rad typu "ty musisz jak chcesz" i wiele innych.Chęć bycia kimś,chęć bycia na piedestale i świecenia jasnym światłem,tyle tylko że nie patrzę że innych rażę nim tak że zamykają oczy.Miałem propozycję - zostań prezesem-wystarczyło jedno pytanie -"kto mi pomoże" las rąk,następne "w jaki sposób-cisza-jakiś plan? kto ma czas by pomóc,-będziemy robić wycieczki,pogadanki dla szkół,spotykać się z ciekawymi ludźmi,współpracować z szpitalem/odtrucia/ z LCk/libiąskie centrum kultury/Jeździć do ościennych klubów,podpatrywać, i wiele jeszcze innych propozycji z mojej strony padło-cisza,nikt nie ma czasu,nie wie czy da rady bo.Zawsze to - "bo".Przypomniałem sobie że już to kiedyś przerabiałem,szedłem w to jak w dym.Dziś nie żałuję,że zrezygnowałem,przypomniałem sobie że ja Zygmunt już raz tym byłem chłopcem do "bicia".Zadbałem o swoją dupę.Jestem może jeszcze nie gotowy,może za dużo jest jeszcze we mnie pychy,za dużo niezdrowego JA,może jeszcze nie potrafię przyjmować krytyki,bo boli,bo jestem lepszy ob ciebie,i od ciebie??I znowu wkrada się to słówko -"bo".Kiedyś zaprosił mnie dzisiejszy "prezes" na kawkę do siebie do domu.Poszło nas pięciu.Mieliśmy omówić co dalej i jak dalej.Zwiałem z jego domu po wypiciu wrzącej kawy,góra 15 min.Jadźka 6 kaw migiem,no może byś jeszcze jakieś ciastko przyniosła-ton nie znoszący sprzeciwu-i biedna Jadźka goniła z kawką,paluszkami,i nawet do sklepu poleciała po ciastka.Słuchałem i patrzyłem,krew się burzyła-służąca?? Służba w domu,a gdzie żona?Wymigałem się że zapomniałem,że muszę wyjść-jechać.Już nie wróciłem.A na spotkaniach mówił że panuje miłość,zrozumienie,wspólne postanowienia-a może ja po prostu jestem jakiś inny?Jakiś nie z tego świata.Jest takie Aowskie powiedzenie-" Zaproś mnie do swego domu,a powiem ci jak trzeźwiejesz" dziś przekładam to na życie,nie koniecznie tylko AA.Spieprzyłem sobie kawał własnego życia,wielki kawał-15 lat gdzie pomyliłem samo nie picie z trzeźwieniem.Nie wstydzę się dziś do tego przyznawać,Zawsze szukałem poklasku,bycia kimś,lubiłem jak mnie poklepywano po plerach i mówiono,Zyga jesteś wielki,super,brawo-a szkoda że tego nie mogła powiedzieć o mnie żona,moje dzieci-chciałem to zagłuszyć kasą,i powiem że głuszyłem,szkoda tylko że własne tylko chore wyimaginowane JA.Tylko ja nie potrafiłem zagłuszyć swojego sumienia,tego zdrowego prawdziwego sumienia,i spadałem po latach nie picia z tego piedestału na dno.Na szczęście udało mi się,pozwolono mi jeszcze raz się odbić i płynę dziś już nie pod prąd a z prądem-ale wiem że do brzegu jest jeszcze bardzo daleko,czy zdążę do końca życia?? tego nie wiem,wiem jedno że o każdego człowieka który oczekuje pomocy,będę walczył,nawet o tego który jeszcze wczoraj był w barze zawalczę kiedy wyciąga rękę po pomoc.Tylko nie zapominam już o sobie,a dzieli nas jedynie mały kieliszek,mała szklaneczka.Dziś zapraszają mnie to tu to tam,jakaś spikerka,jakieś doradzenie,pomysł-cieszy mnie to,że spostrzegają mnie,dostrzegają,i powiem nieskromnie że odnoszę jakiś dziś sukces w trzeźwieniu,nie zapominam jednak że na ten sukces przyczyniłem się nie tylko ja sam-ale moja żona,dzieci-przyjaciele,ale tacy na prawdę szczerzy,nie ci którzy mnie poklepywali i opowiadali jaki ja to jestem super,a kiedy już leżałem to się kpili i "wdeptywali" głębiej. To ci którzy mi mówili prawdę,że coś ze mną nie tak,coś się dzieje,bym odpuścił i dziś już reaguję na każdy ich sygnał.Pamiętam ostatnie moje zapicie/nie żyję nim ale też nie chcę o nim zapomnieć/ kiedy to moja Perełka podeszła do mnie i powiedziała"spodziewałam się tego od roku,czekałam na to jak na zbawienie,już się nie dało żyć z tobą,bo nigdy cię nie było w domu jak my ciebie potrzebowaliśmy"-a nie piłem wtedy już 6 lat.Tylko nie piłem!!!Skończę dziś na tym,jeśli będzie taka potrzeba pociągniemy ten temat-ale czytajcie ze zrozumieniem-POCIĄGNIEMY-wszyscy.Pozdrawiam--wasz laku 57.







laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by piotrek69 Czw Paź 23, 2014 8:05 pm

Kiedyś tam naście lat temu kiedy już moje picie stało się nie do zaakceptowania,miałem wybór albo coś robię albo zostaje sam>Nie chciałem być sam a i chyba pić też już nie chciałem.Za namową żony poszedłem do pani psycholog póżniej na pierwszy mityng AA bo w Szczucinie w tamtych latach AA dobrze się miało.o kilku miesiącach niepicia kilka spraw zaczeło się normować ,,,,,,podobalo mi się to ,,,ale jeszcze nie radziłem sobie z nawrotami,głodem ,,męczyłem się około roku potem zapicie ale szybko wróciłem do grupy .Po analizie błędów co żle a co dobrze zabrałem się znowu za siebie.Po pewnym czasie zostałem rzecznikiem grupy jezdziłem na intergrupy mityngi rocznicowe,dużo ich było nawet w każdą sobotę ruszaliśmy w ,,Polskę''.Gdy brakło funduszy sam pokrywałem wyjazdy ,a i wpłaty na służby też robiłem za swoje pieniądze.Poznałem masę ludzi z którymi do dziś mam kontakt,niestety grupa się przeludniała koledzy zapijali inni szli w zaparte,jeszcze inni chcieli na mityngach mszę odprawiać???nie mam nic przeciw wierze ale wszystko ma swoje miejsce i czas.Mityngi odbywały się zawsze ale często tylko były dwie osoby,,,smutne ale tak było.W tedy kolejne zapicie nawet nie wiem jak to się stało poprostu wziołem kieliszek i piłem przez 10 dni.Masakra,,kac moralny był sto razy gorszy od tego fizycznego,nie będę opisywał bo każdy alkoholik doświadczył tego napewno!Znowu byłem na krawędzi ale wiedziałem już że pić nigdy już nie będę umiał.Dziś wiem że do tego czasu łudziłem się szukałem dziury w całym że może jestem inny że może jest jakiś sposób,że po jednym piwku pójdę do domku zjem kolacyjkę,,,?Tak się oszukiwałem.dziś wiem że po ostatnim moim zapiciu dopiero uznałem bezsilność wobec alkoholu już nie chcę więcej próbować swoich sił,,,,,,wiem i tak że zawsze jestem na przegranej pozycji.Potem długie lata uczyłem się żyć na trzeżwo ,ostatecznie zerwałem z przeszłością pożegnałem kolegów ale zdobyłem przyjaciól wielu przyjaciół.Wiem też że wiele osób dało by dużo żeby widzieć mnie znowu w rynsztoku,,tak moje małe zwycięstwa bolą te osoby bardzo.,lecz ja Piotrek alkoholik nie przejmuję się już tym odzyskuję spokój pewność siebię .Nie gonię też tak strasznie za mityngami staram się najpierw pomyśleć nim coś zrobię obserwuję wyciągam wnioski,,,,poprostu robię to co powinienem robić od początku mojego niepicia,,,Nauczyłem się żyć panuję nad emocjami[jeśli potrafię]jeśli nie to,,,,,Boże użycz mi pogody ducha,,,,mi pomaga!!!Niewiem może zaczynam trzeżwieć ???ale ja naprawdę nie dbam o to ważne jest dziś, nie planuje też dużo bo plany lubią wziąść w łeb .Nauczyłem się kochać tak naprawdę ,,,rodzinę żonę dzieci,,Szanuję też każdego człowieka choć byłby najgorzej ubrany czy żle pachniał bo nie wiem, co los szykuje dla mnie w przyszłości ,nie tracę jednak czujności [potknięcia bardzo bolą].Pogody duch życzę kochani !!!do zaś!!! Very Happy

piotrek69

Liczba postów : 386
Join date : 09/01/2014
Skąd : szczucin

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Czw Paź 23, 2014 8:38 pm

Exclamation Wielki szacun,i wielkie dzięki Piotrze.Czekałem na Ciebie/po cichu/ i nie zawiodłem się.I powiem a raczej napiszę-dla mnie trzeźwiejesz.Jeden wpis /czytałem 3 razy/a ile w nim dla mnie wartości,ile mi daje do myślenia.Zrobiłeś mi tym wpisem wielką radość,jakże żałuję że nie mogę teraz usiąść obok i wypijając kawę czy nawet herbatę i strzelić Ci miśka takiego przyjacielskiego,nie popuszczę i masz to jak w banku.Warto było na Ciebie poczekać-szacun.Prześpię się z tym.Pociągniemy? pociągniemy! Dziś zamilczę-jutro napiszę.Pozdrowienia dla Ciebie,szanownej małżonki i synka/skleroza/oczywiście wypadło mi imię z głowy Embarassed
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pią Paź 24, 2014 9:58 pm

Obiecałem wczoraj że wpadnę choć na chwilkę dziś na forum,więc jestem.
Byłem wczoraj na mitingu,w pewnym mieście T,miting otwarty.I nie tylko w ten czwartek,ale w każdy??.Tak co tydzień otwarty.Gdzieś około 12 osób,-czytanie rozdziałów "Wielkiej księgi"potem jak kto chce to wypowiedzi w temacie przeczytanym.Milczałem,jakoś nie mogłem się przełamać do wypowiedzi.Choć jęzor świerzbił,lecz jak się wypowiadać jak nie wiadomo kto kim jest.Była pani która namiętnie coś notowała,następna bardzo znudzona/mina i "dyskretne"ziewnięcia/ i reszta osób prawie mi nie znanych/znałem tylko 2 /i byli tona pewno alkoholicy.Była też modlitwa o "pogodę ducha" na rozpoczęcie i zakończenie mitingu.Odczytanie stałych tekstów i czytanie,każdy po 2-3 strony,też pozwoliłem sobie odpuścić /brak okularów/,a nawet gdybym miał to chyba też bym odpuścił.Zastanawiam się czy takie mitingi mają sens,czy otwarte mitingi są konieczne?,Słyszałem o tych mitingach już od pewnego czasu,chciałem być na jednym z nich-byłem,byłem i odpuszczam sobie,nie czułem się tam dobrze. .W poście Piotra też wyczułem że u nich też jakby za bardzo kościółkowo,coś nie tak.Chodzę na mitingi i zastanawiam się - czy my już pijemy mniej jako naród czy mitingów przybyło jak grzybów po deszczu.Myślę że to drugie,Dziś jeśli się obrażę na grupę to wystarczy kupić czajnik,parę szklanek i znaleźć jakieś lokum/najczęściej salki przykościelne-Bo za darmo-co nie jest zgodne z tradycją AA/ i już jest następna grupa.I jest oczywiście "ojciec" założyciel gdzie prowadzi miting po "swojemu" i nie próbuj powiedzieć swojego zdania na temat że nie zgodne z tradycjami,bo jesteś na straconej pozycji.Na całe szczęście dziś jeszcze mam wybór,dziś mogę popatrzeć gdzie jechać,i na którą grupę,a powiem że koło mnie w promieniu 25 kilometrów jest sporo grup,i nieraz 2-3 w jednym dniu.Może już jestem stary, może i upierdliwy,może i ludzie już nie Ci,może Za szybko to wszystko dziś się toczy-ale,jednego jestem pewien,te 2 godziny czy jak dziś 1,5 godziny -nikt tam nie zaproponuje mi kielicha,piwska,i nie powie po zakończeniu -"chodź z nami na piwo".Tego jestem pewien.A miting dla mnie dziś jest mitingiem,i czy na stole stoi krzyż,czy pali się świeca,czy kapelusz jest na tymże stole czy obok przy wyjściu,czy czytają tam "desideratę" czy nie-bo to już podobno nie Aowskie-idę jadę,czuję się tam jeszcze bezpiecznie-jeszcze tak.Dziś na szczęście jeszcze mam wybór.
Sory ale dziś tak jakoś mnie naszło,bo wspólnota AA przecież w tym roku w Polsce obchodziła 40 lecie swego powstania-nie byłem w Warszawie,podobno nie mam czego żałować,nie żałuję.Pozdrawiam Wszystkich,do zaś.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sob Paź 25, 2014 6:30 pm

Laku na ostatnich warsztatach mieliśmy w programie ,, Rozmowy o AA" . Szkoda że nie byłeś. Fakt - muszę przyznać zajęcia miały charakter dynamiczny, nawet bardzo dynamiczny. Tylko tale że merytorycznych wypowiedzi o AA było jak na lekarstwo , a o Bogu w sposób nieodpowiedzialny prawie wszystko. Wiesz kim jestem i co sobą reprezentuję. Znasz mnie jako człowieka, który nie neguje , ale z dystansem podchodzę do grup A-owskich. Z tego co piszesz , ta kwint esencja AA rozmydla się , że czasem można mieć wątpliwości czy ,,ktoś" jeszcze nad tym panuje. Fałszywi prorocy, którzy w sposób nie uprawniony do wszystkiego mieszają Boga i tak na prawdę zrzucają cały problem własnych słabości na Jego barki. Jest to temat bardzo delikatny i dlatego mogę podjąć dyskusję na żywo, wprost. Stowarzyszenie daje mi instrumenty i kompetencje. Dlatego też w Nim realizuję swoją ,,drogę". Nie stać mnie na emocje, których doświadczałem będąc na mitingach. Laku, spotykając się w różnych grupach, stanowimy tygiel osobowości. Co z tego może wyniknąć?. Dużo dobrego , pod warunkiem że udział i intencja w tych spotkaniach jest szczera i z założenia ma czemuś służyć. W tym przypadku, naszemu trzeźwieniu. Ważne że w konkluzji piszesz, że pomimo pewnych wątpliwości czujesz się bezpiecznie. I o to chodzi. Pogody ducha życzy Ci Sławek z Bochni- Miasta Soli z małżonką Józefą. Pozdrowienia dla Perełki i całej Twojej Rodzinki.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Nie Paź 26, 2014 8:50 pm

I na szczęście nie musiałem zostać w szpitalu.Wczoraj coś mi pstrykneło coś pukneło znów w głowie,ciemno przed oczami,i chcąc wstać musiałem się stołu trzymać.Przespałem noc,jednak żona nie popuściła,i rano zawiozła na dyżur do szpitala.
diagnoza po szybkich badaniach,zawał mózgu.Na szczęście,nic się złego tam nie stało,jakieś chwilowe zwężenie żyłki/już nie pamiętam nawet jak się to dokładnie nazywa.Zastrzyk lekarstwa,i pytanie zostaję czy jadę do domu -tylko że w razie czego to natychmiast z powrotem do szpitala.Jestem w domu,i właściwie już mało co odczuwam dolegliwości/trochę zawrotów,i "waciane"nogi/leżenie co najmniej znów tydzień i w środę do kontroli,na wszystkie badania do szpitala.Już wolę tak jak bym miał znów 3 tygodnie leżeć w szpitalu tylko po to by sobie poleżeć/żadnych nie miałem dodatkowych wtedy badań-2 lata temu/.Dziś tylko tyle.Nabiorę sił odpiszę.Pozdrawiam.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Pon Paź 27, 2014 7:41 pm

Zdrowie to podstawa funkcjonowania. Jak ktoś był aktywny całe życie , to ograniczenia, które niesie choroba są trudne do zniesienia. Tak już w życiu jest i tego nie zmienimy. Ty Laku masz w sobie tyle optymizmu i różnych planów że żadna choroba Cię nie zmoże. W Lubaszowej musimy koniecznie porozmawiać. Program już jest , ale nie mogę się dodzwonić do Pauliny.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by Jacekdt Sob Lis 01, 2014 6:06 am

Witam !
Każdy człowiek ma swoją drogę do trzeźwienia. Ja szukam na razie swojej ścieżki. Wspomnienia Laku na temat spotkań całych rodzin wydaje się piękne, ale mówią to co piękne to ulotne. Realia życia przynoszą coś innego. Wczoraj na spotkaniu w Dąbrowie uświadomiłem sobie, iż zakorzenione mam myślenie: Żeby trzeźwieć to trzeba wszystko robić dokładnie tak jak mówią doświadczeni alkoholicy, a przecież każdy z nas jest inny, wspólny cel to być trzeźwym i szczęśliwym. Dla jednego trzeźwienie to religia, inny ma potrzebę akceptacji, a jeszcze inny zrozumienia, bliskości rodziny. Lecz duma alkoholika nie pozwala dopuścić do siebie, że to od mojego JA zależy jaką decyzję podejmę i jak odbiorę innych ludzi. Pomagając innym pomagałem sobie, lecz nie zawsze płakanie nad sobą i innymi alkoholikami przynosiło skutek pozytywny. Przyjęte stereotypy i akceptacja tylko wyznaczonych kierunków prowadziła mnie do bezcelowości. Laku szanuję Ciebie, że wspominasz z nostalgią stare czasy ale prawda czasem jest brutalna. Na koniec wysyłam link z opowieścią która mi się spodobała: http://demotywatory.pl/4404612/Prawdziwa-pomoc-to-nie-uzalanie-sie-nad-kims

Jacekdt

Liczba postów : 43
Join date : 09/01/2014
Skąd : Dąbrowa Tarnowska

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sob Lis 01, 2014 5:13 pm

,,Wspólny cel, to być trzeźwym". Tak piszesz. Dużo w tym racji. Przecież sama idea powstania Stowarzyszenia, grup wsparcia , to skupienie się i zorganizowanie ludzi w określonym celu. Dobrze piszesz o tym że różnimy się, mamy też różne potrzeby, zainteresowania. Znajdujemy się w różnych sytuacjach życiowych. Czyni nas to silnym, bo poprzez różnorodność poznajemy inne punkty widzenia. Zdajemy sobie sprawę , jak wiele jest możliwości do zaprzestania picia, i później realizowania swojego autorskiego planu na dalsze życie. Ostatnio rozmawialiśmy na spotkaniu w Bochni, jak trzeźwiejący alkoholik postrzega świat i zmiany w nim zachodzące. Okazuje się że skala zainteresowań jest tak ogromna, że praktycznie nie ma obszaru naszego życia , który nie budził by naszego zainteresowania. Wraz z rozwojem osobistym widzimy, jak nasze życie jest w pewnym sensie skomplikowane, a zarazem proste. Jacku muszę Was zaprosić na wyjazdowe spotkanie do Bochni. Pomyślimy o szerszej , gorącej rozmowy na nurtujące nas tematy. Możemy odejść od konwencji warsztatowej, spotkania samopomocowego. Może urodzi się jakiś nowy pomysł do dalszego działania. Wiem że rutyna gubi, dlatego poszukuję nowych form naszej pracy. Pewnie na Listopadowych warsztatach spotkamy się zarządem i wniosę parę pomysłów. Może znajdą uznanie i wprowadzimy jakieś novum. Co sądzicie. Interesuje mnie Wasze zdanie. Liczę na Laka Mariana, Piotra. Jacku jedno jest pewne ,że piątek po południu, to czas Stowarzyszenia w Dąbrowie i Bochni i. Może już nie długo w Szczepanowicach.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Sob Lis 08, 2014 10:15 pm

Witajcie.Co prawda jeszcze nie do końca czuję się dobrze,ale czas zabrać się do odrabiania zaległości.Cóż każdy z nas ma swoją drogę do trzeźwienia,nie mnie oceniać,negować,każdy ma inną drogę-ja wybrałem na dziś już taką która mi nie szkodzi,z którą czuję się dobrze.I już nie robię nic na siłę nie przekonuję,nie mówię źle to robisz -"jadę" dziś tylko i wyłącznie na swoich przykładach.Każdy ma swój sposób na trzeźwienie-ja też kiedyś myślałem że mam,pomagając innym za wszelką cenę chciałem uszczęśliwić innych-zapominawszy o sobie o moich bliskich którzy dziś wiodą priorytet,najpierw ja,rodzina żona dzieci jak starcza czasu i siły to dopiero wszyscy inni,inni którzy jeszcze poproszą o tą pomoc.Dziś mam pewną zasadę i trzymam się jej już bez żadnego ale.I pewnie kiedyś to już tu napisałem jeśli tak to nie zaszkodzi Wam o tym przypomnieć-"{najgorszą rzeczą jaką kiedykolwiek zrobiłem udzielając komuś pomocy-było zapomnieć o sobie]"Zapłaciłem za to niestety zdrowiem i latami które straciłem nie pijąc,ale nie trzeźwiałem.I dziś muszę się przyznać że tak na prawdę nie chciał bym oddać ani jednego dnia z tych teraz /nawet kiedy zdrowie słabe/ za choćby 10 lat tamtych w których tylko nie piłem.Wspominam tamte lata z pewną nostalgią -tak to prawda,kluby w których się coś się działo gdzie były rodziny dzieci,śmiech,zabawa,wspólne wyjazdy w góry,wspinaczki,wycieczki rowerowe,spotkania z ciekawymi ludźmi,wypady do teatrów kin.Ale to już było!!Tak było i zostało zaprzepaszczone przez ludzi którzy nieśli ciężar własnego JA przed sobą,po "trupach" kiedy ich JA było ważniejsze od całej reszty,pchanie się na piedestały,do władzy do gmin,tam gdzie kasa,gdzie były profity-niestety taka była prawda,piszę tu o naszym podwórku,Chrzanowskim,Libiąskim,i gdzie dziś coś stworzyć już nie ma kto,a jeśli już to znów to Ja jest ważniejsze od reszty.Spotkania,to bicie piany,polityka i wytykanie innym błędów a w swoim oku belki nie widzą.Kiedy prezesi klubów wspinają się po władzę,i zostają w gminie na pewnych etatach/pełnomocnicy do rozwiązywania problemów alkoholowych/ i czytamy później w gazetach lokalnych że odbył się wyjazd klubu np X do Małego Cichego za pieniądze z "korkowego" alkoholików i ich rodzin-i widzimy na zdjęciach tych "alkoholików" którzy z klubem nie mieli i nie mają nic wspólnego.Sami zaprzepaściliśmy to wszystko co było dobre-nie powiem sam schowałem głowę w piach,bo tak było wygodniej i dziś żal,i dziś żal do siebie że tak a nie inaczej się zachowywaliśmy.Dlatego dziś też nie każdy mnie lubi/i wcale dziś nie dbam o to/bo mówię o tych błędach i kłamstwach głośno,i nie widzę siebie już dziś jako marionetki,już nie potrafię być dwulicowym,przerabiałem to przez lata gdzie udawałem trzeźwego.Dziś mówię o tym wszystkim głośno na mitingach AA/tam też dziś widzę tych-to ja zakładałem tą grupę/ na spotkaniach klubowych,na zlotach,dziś już jestem sobą już się nie boję.Pomagam owszem i wiem że mi to dużo daje radości,lecz już nie zapominam o sobie i o swych bliskich.Na dzień dzisiejszy mam 4 "sponsorowanych" którzy wiedzą że mogą liczyć na mnie,mogą liczyć na prawdę i wiedzą że Laku dziś już nie głaszcze jak dawniej,nigdy nie mówię im zrób to tak czy tak,o nie nie nakazuję nie podpowiadam-mówię tylko moje doświadczenia,a jak oni to "rozwiążą" to pozostawiam tylko i wyłącznie im samym.Było we mnie wiele obłudy,klepania po ramionach ślinienia się do tych których nawet nie lubiłem,zmieniłem się dziś i proszę o to mojego Boga by już nie pozwolił mi być kimś-chcę dziś być normalnym,robić to co umiem najlepiej,Dziś chcę pomagać,ale, musi mi to przynosić dziś radość dla siebie przede wszystkim dla siebie.Dziś nie mam pracy,choć muszę to dziś przyznać że mogłem ją mieć i to ciepłą posadkę za 10 złociszy za godzinę,posiedzieć być cieciem w pewnym miejscu -wystarczyło powiedzieć zgadzam się,zgadzam się być i robić pod dyktando,udawać że jest wszystko oki,nie potrafię i czuję się dziś z tym dobrze-trzeźwieję?,nie mnie to oceniać.Czas pokarze.Pozdrawiam.I proszę mnie nie oceniać to co piszę jest tylko moje i tylko moje.




laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Nie Lis 09, 2014 4:08 pm

W Twoich postach da się odczuć sporo goryczy, którą odnosisz do spraw ważnych. Całej drogi do Twojego trzeźwienia. Bywały u mnie takie dni, że byłem sceptycznie nastawiony do pewnych swoich poczynań. Jedno się sprawdziło , inne rzeczy nie. Generalnie jest na plus, i to że saldo jest dodatnie motywuje mnie do dalszego trzeźwienia. Podobnie Laku jak Ty, mam przykre doświadczenia z ludźmi, którym się wydaje że mnie wykorzystali, i osiągnęli jakieś cele. Wiem o tym i staram się zapamiętać ten fakt, nie mniej jednak ,nie stanowi to treści mojego życia. Laku , więcej optymizmu , radości w twoich postach!, są mi bardzo potrzebne. sunny cheers

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Nie Lis 09, 2014 9:14 pm

Tak,masz tu rację,ostatnio za dużo minusów u mnie.Ale jakoś miałem czas,przewaliło mi się całe moje życie przed oczyma,przetrawiłem to jak bym przepuścił to wszystko przez maszynkę.Źle że widzę dziś u siebie jakąś niemoc,zdrowie gdzieś mnie nie rozpieszcza.I wiem że jak najszybciej muszę wyjść do ludzi,ludzi takich jak ja,jak Ty.Dziś jest lepiej,wystarczyły 3 godziny słuchania,rozmowy i poczucie bycia potrzebnym.I dzięki za taki dzień jak dziś,i podziękowania sobie że choć jeszcze słaby jednak wyszedłem z domu po to by być między swoimi.I decyzja - chcę jechać z innymi w czwartek na obóz terapeutyczny/jednak decyzje pozostawię mojej pani doktor,do której udaję się jutro/
Fajnie się poczułem jak mi powiedziano dziś -"bez ciebie ten obóz straci".Ale,ja sam wiem ile ja stracę,cieszy mnie jednak że chcą mnie jeszcze posłuchać,pobyć ze mną.Telefon też dziś -Zyga przyjedź daj spikerkę,jest taka potrzeba.Odżywam,cieszę się z tego-i choć mówię że nie bardzo u mnie z jazdą samochodem-usłyszałem-"potwierdź chęć,zgodę przyjedziemy zabierzemy odwieziemy".Cieszy mnie to jednak,że jeszcze ktoś chce posłuchać moich doświadczeń,miłe.Cieszy mnie każda chwila kiedy komuś potrzebującemu mogę dać choć trochę otuchy.Tak masz rację Sławku za dużo w moich postach ostatnio czerni,szarości-i widzisz przyjacielu za to Ci chcę dziś podziękować-Zauważyłeś to i piszesz o tym mówisz-to jest potrzebne.Napiszę że może i wbrew sobie pisałem "ciemniej" czekałem na reakcję-i z całym szacunkiem nie tylko na "głaskanie".Wpaść w deprechę jest bardzo łatwo a wychodzić z tego gówna jest o wiele gorzej,coś wiem na ten temat.Choć powiem że to o czym pisałem jest niestety prawdą,no cóż życie,ludzi nie zmienisz możesz tylko zmienić siebie-i to właśnie robię.Mam jakiś już dystans do pewnych spraw,kiedyś tylko milczałem,dziś mówię o tym głośno,i tak jak już pisałem nie każdy mnie musi lubić.Bardzo często moja "terapka" zaprasza mnie na grupy wsparcia do miasta w którym pracuje,pytam się jej po co? a po to że mówisz o sobie,jaki jesteś i jak ty to dziś widzisz,i może nieraz za ostro,ale tak potrzeba,potrzeba nieraz kimś wstrząsnąć by się obudził.Jak dobrze wszystko pójdzie w grudniu poproszono nas/mnie i Perełkę/o danie świadectwa-temat";Rodzina z problemem alkoholowym,-wczoraj,dziś" 2 gi temat:"Zdrowienie-powrót do normalności".Jeszcze nie odpowiedzieliśmy czy pojedziemy,czy się zdecydujemy-jeszcze się wahamy,.Wierzę że następne dni będą już spokojniejsze i na tym dziś zakończę.Pozdrawiam-dobranoc.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by Małgorzata Samul Pon Lis 10, 2014 8:40 am

Znam Ciebie Zygmunt i Anie i powiem Ci obydwoje razem jako duet możecie wiele dać innym Alkocholikom i nie tylko ,dla mnie jesteście że żywym dowodem że się da,nie odmawjacie,Was z osobna rozmawiałam i powiem Ci że Trafiacie obydwoje tam gdzie trzeba w samo Serce,do mnie trafiliście za pierwszym razem,Was poprostu chce się słuchać Macie Wiele razem Wiele do przekazania,te doświadczenia co uzbieraliście przez tyle lat razem,a jednak trwacie i wspieracie Siebie nadal to jest piękne i warte przekazania jak to zrobiliście,i powiem że chętnie bym Was posłuchała.
Małgorzata Samul
Małgorzata Samul

Liczba postów : 182
Join date : 26/01/2014
Age : 43
Skąd : Libiąż

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pon Lis 10, 2014 6:21 pm

Na pewno jak tylko zdrowie dopisze to będziemy mieli takie spikerki w Jastrzębiej Górze-na 35 lecie al-anon,ale to dopiero za kilka miesięcy.Coś takiego już daliśmy na zaproszenie wspólnot w tamtym roku w Wrocławiu,i fajne to było bo z marszu nie przygotowywaliśmy się do takiej spikerki,poproszono trochę było na początku tremy,ale poszło-i najważniejsze że prawdziwie,bez upiększań bez zakłamań.Co darmo dostaliśmy darmo chcemy oddać,acz kolwiek nie za często.Na razie przemyślimy za i przeciw.I jeszcze jedno udało nam/wraz z Zbyszkiem/przeforsować że poniedziałkowe mitingi w Trzebini od grudnia będą zamknięte tylko dla AA.Dostaliśmy salę od ojców w klasztorze-kameralną taką na 15-20 osób,do tej pory były tylko mitingi otwarte-w czwartek i poniedziałek.Nie zdało to egzaminu/tak się spodziewałem/i poniedziałkowa grupa zostaje tylko nasza czyli AA.Jesteśmy jeszcze otwarci co do godzin mitingów bo jak do tej pory godz 19,30 naszym zdaniem jest za późną godziną.I starać się będziemy jednak mitingi utrzymywać według starego scenariusza,podobnego do Chrzanowa,To na razie tyle Pozdrawiam
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by Małgorzata Samul Wto Lis 11, 2014 12:09 pm

no to super,M się nie opierał,byłam raz na ich spotkaniu roboczym to Ci powiem,dwie osoby były za zamkniętymi mitingami także ,superancko że przeworsowaliście poniedziałkowe mitingi zamknięte,napewno będzie dużo osób,Całuski pa
Małgorzata Samul
Małgorzata Samul

Liczba postów : 182
Join date : 26/01/2014
Age : 43
Skąd : Libiąż

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Sro Lis 12, 2014 6:52 pm

Witajcie.piszę choć cisza jak makiem zasiał,towarzystwo zapracowane,ech napiszę troszkę Wam zazdroszczę.Mój dzień nie różni się od dnia poprzedniego,no może jedynie tym że szukam kontaktów z drugim człowiekiem.Dziś odwiedził mnie kolega z lat szkolnych,nie spodziewałem się go.Gdzieś dowiedział się że jestem uzależniony od alkoholu i nie piję już troszkę,przyszedł z problemem,syn jego daje nieźle czadu.Opowiedział mi dość dużo o sobie o żonie o synu,słuchałem nie przerywając-och jakie my popełniamy błędy,jak bardzo chcemy za naszych bliskich przeżyć ich życie.Zrobiło mi się jakoś nieswojo kiedy już pojechał do domu,co mogłem mu powiedzieć,co przekazać.tylko tyle że jest dorosły,żonaty/sprawa rozwodowa w toku/.Dobrze że Perełka była już w domu,i to już właściwie ona pokierowała nim co można zrobić.Co do niego dotarło to co z tym zrobi to już jego sprawa,dostał namiary gdzie może się udać,gdzie szukać pomocy-ja jedynie w skrócie opowiedziałem mu jak to było ze mną,co mnie skłoniło,jak się ratowałem,i jak jest dziś.Obiecał że wpadnie w poniedziałek i opowie co dalej.Jutro już rano wyjeżdżam,do Kamesznicy/niedaleko Milówki,Węgierskiej Górki/Zaczynamy obiadem.A potem już tylko praca,nasza /moja/terapka podobno ma zaje...ty program.Znając ją da z siebie wszystko,i tego jestem pewien.Cieszę się że zaproponowała mi wyjazd-14 osób,z tego 11 klubowiczów,i wiem po co tak bardzo chciała bym jechał/będę miał jednak fory,jak nie będę wyrabiał mam obiecany odpoczynek/.Powiem szczerze że musiała jeszcze urobić moją małżonkę bo ta nie bardzo chciała się zgodzić na wyjazd,i musiałem mieć zgodę też mojej pani doktorowej,bo pewnie by mnie nie puściła/cieszę się cichutko że obawia się o moje zdrowie/.Jutro jak król zawiozą,przywiozą-choć sam bym chciał pokierować,lubię kierownicę,ale jak się nie da to już nie kombinuję.A i jeszcze jedno-ze smutkiem niestety "pozbywam" się mojego "woyadżerka".W poniedziałek już idzie w inne ręce-cieszę się że w dobre,bierze go koleżanka/też z naszej "branży"/,obiecałem te 2 opony dołożyć,jeśli zechce to muszę jak najprędzej je od Ciebie Sławku odebrać,Jeśli nie będzie chciała /jej mąż/to na razie niech leżą.Mam nadzieję że nie zawadzają.Nie wiem co do wyjazdu do Lubaszowej.Wprawdzie już samochód mam na podwórku inny lecz nie mogę na razie za bardzo się nim poruszać,a małżonka niestety boi się na taką trasę jechać/180 km/.No może jak się wyjaśni jeszcze w piątek czy Ci nasi znajomi pojadą to wtedy nie będzie problemów.Jeszcze nie wiedzą,jakieś prywatne sprawy mają do rozwiązania.Trzymam kciuki bo jak nigdy chciałbym tym razem być z Wami.Pozdrawiam i do napisania i mam nadzieję do poczytania w niedzielę wieczorem. Smile
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sro Lis 12, 2014 7:58 pm

Tak Laku , cisza. Tylko popatrz ile moich postów. Jak pisać samemu do siebie. Pewnie się da, bo szachiści grają sami . Opony czekają i nie zawadzają. Mam dużo miejsca. Na zimę czy lato z 5 samochodów to jest tego trochę. Obiecałeś wsparcie Al-anonek, i kogoś na forum. Mieliśmy być zasypani, tak napisałeś. Ja w try miga odkurzyłem łopaty i zgarniacze, a tu cisza. Laku , pożartować też trzeba.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Nie Lis 16, 2014 9:25 pm

Nie to akurat nie alanonki/choć i takie się odezwą/.Tylko spokojnie.witam Was po parodniowej nieobecności,wróciłem i powiem naładowany pozytywnie.Może i troszkę zaskoczony tematami/pozytywnie/.I zmęczony przyjechałem,nieprzeciętnie.Witam i za razem mówię dobrej nocy,padam na "twarz".Jutro zaglądnę i coś skrobnę więcej.Teraz tylko sen mnie uratuje.Jeszcze raz dobrej nocy. silent
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pon Lis 17, 2014 12:21 pm

Dziś troszkę wcześniej na forum.Witam Was.Czas popatrzeć prawdzie w oczy.Niestety za nikogo nie możemy przeżyć życia,za nikogo nie możemy być odpowiedzialni,pewni-tylko za samych siebie.No cóż z wielkim smutkiem muszę się pogodzić z tym że niestety kolejne warsztaty w Lubaszowej odbędą się bez mojego udziału.Dostałem sms-a "sory lecz nie będziemy mogli pojechać z Tobą/z wami/".Koniec kropka i tyle,nawet zadzwonić nie zadzwonili,tylko sms -,to przecież takie proste.I już wiem że nie będę namawiał już nikogo,jedynie informował-kolejna nauczka po raz któryś/niestety nic mnie to nie nauczyło/.Przykro że nawet telefonu - tylko zwykły "pusty" sms.Tak że proszę o terminarz przyszłego roku warsztatów,jakoś inaczej już dziś będę "ustawiał" .Źle mi jakoś że ci którzy mówią że już trzeźwieją,idą drogą na skróty.Samochód dziś godzinę temu sprzedałem,"nowy" stoi już na podwórku,ale jeszcze pewnie z tydzień postoi,wtedy skończę brać te leki po których nie mogę jeździć.Gdybym miał pewnie do Lubaszowej mniej kilometrów wybrałbym się,wraz z żoną i zawitał.Odpuszczam jednak,nie przeskoczę.Pytanie do Ciebie Sławku-czy byłoby to dla Ciebie wielką trudnością wysłać te opony np kurierem do teraźniejszego właściciela kampera.Oczywiście za pobraniem/on płaci za przesyłkę/Jeśli nie da się czy nawet brak czasu to śmiało bez krępacji odpisz -jakoś zorganizujemy to inaczej.Co do pań które obiecały wejść tu do nas na forum-na razie zamilczę,ich telefony także milczą-licz na siebie ech co tu więcej pisać...Jutro pogrzeb mojego znajomego,jeszcze nie tak dawno szefa mojej żony/dyrektor szkoły/od 4 lat na emeryturze,startował w wyborach samorządowych i pewnie by wygrał,dobry człowiek,mądry -niestety położył się spać w piątek i już się nie obudził,nigdy nie chorował-okaz zdrowia,i co 62 lata i koniec.Jadąc wczoraj jeszcze z Kamesznicy widziałem jego podobiznę na słupach,szkoda że ludzie tak szybko odchodzą.Nasz Grześ od hucułków pewnie nawet nie wie że Jasiu zmarł,a na pewno go znał.Zaglądnę jeszcze do Was wieczorkiem.Pozdrawiam,na razie.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Pon Lis 17, 2014 6:23 pm

Laku ma być w Lubaszowej nasz kolega Marek. Może jemu bym dał te opony i zabrał by Tobie do Chrzanowa?. Libiąż przecież blisko. Co o tym sądzisz.

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pon Lis 17, 2014 8:15 pm

Rozmawialiśmy przez telefon.Wiesz na czym stanęło,może jednak się uda?. Very Happy
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Czw Lis 20, 2014 6:02 pm

W temacie ,,moja droga, inna droga" muszę napisać , że 1960 postów, ten będzie 1961. Rok 1960 to rok moich urodzin. Churrraaa. Dzisiaj obchodzę forumowe urodziny. Od postu 966 , staram się każdy następny powiązać z historią naszego kraju, lub z innymi ważnymi wydarzeniami. Fajna przy okazji zabawa, która zmusza moje szare komórki do wysiłku. Dla sponiewieranego mózgu , przez lata picia , to każdy wysiłek intelektualny, to taka rehabilitacja. Co sądzicie o możliwościach poprawy pracy naszych ,, już trzeźwych głów" w kontekście choroby alkoholowej?

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pią Lis 21, 2014 9:33 am

No toś mi poleciał Shocked I zapewne długo mi zajmie myślenie o tym jak co i po co.I moje szare komórki nie są w stanie pojąć tego wszystkiego.Ale mam czas,i będę myślał,co z tego wymyślę nie wiem Embarassed Jadę dziś na warsztaty-niespodziewanie,na wczorajsze zaproszeni ludków z Myślenic.Wywijałem się że nie,że nie ma kasy,że po chorobie,i jestem nie przygotowany.Jednak słyszał to mój najstarszy syn/rozmowę przez telefon/i zaoferował pomoc -zawiozę i przywiozę mało tego zasponsoruje.Jeszcze się broniłem jeszcze mówiłem że jego czas,szkoda kasy-powiedział tylko tyle,"o mój czas się nie martw,a kasa,nieraz też nie miałem a zawsze znalazłeś dla mnie".Napiszę tylko tyle dla mnie jest to miłe zaskoczenie,i radość.Kiedyś nawet nie było mowy o czymś takim,zawsze dawniej milczeliśmy.Tak tu podkreślę,nie umiem jeszcze do końca powiedzieć-proszę,pomóż, łatwiej już przechodzi mi przez gardło dziękuję,ot tak szybko rzucone.Kolejna lekcja,lekcja pokory,mojej pokory.Widział moje zaskoczenie-i znów jego słowa które mnie rozwalają-" no co może mądrzeję,czas na nas,najwyższy czas".Jestem nie wyspany dziś ale szczęśliwy,długo przetrawiałem to co się stało,to co usłyszałem.I pewnie,nie raz by mi pomógł,zawiózł,przywiózł,i pewnie wystarczyło tylko powiedzieć proszę-ale,brak pokory,a może to jeszcze pycha.Cieszę się,że mnie zaproszono/pierwsze sygnały miałem już w sierpniu,zapomniałem/ Jadę i pewnie kolejne doświadczenia,kolejni nowi ludzie,lecz mnie to już nie przeraża,wręcz przeciwnie-poznam ludzi z takim samym problemem jak ja. sunny
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 12 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 12 z 35 Previous  1 ... 7 ... 11, 12, 13 ... 23 ... 35  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach