Uzależnieni od
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Szukaj
 
 

Display results as :
 


Rechercher Advanced Search

Szukaj
 
 

Display results as :
 


Rechercher Advanced Search

Keywords

Keywords

Latest topics
» Witam wszystkich serdecznie
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:25 am by krzych71

» Witam!!! Pozdrawiam!!!
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:24 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:23 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:21 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:20 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:19 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:17 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:16 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:15 am by krzych71

Latest topics
» Witam wszystkich serdecznie
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:25 am by krzych71

» Witam!!! Pozdrawiam!!!
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:24 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:23 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:21 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:20 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:19 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:17 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:16 am by krzych71

» ZAPRASZAMY NA NOWĄ STRONĘ
Moja droga,inna droga - Page 28 EmptyPią Sty 26, 2018 9:15 am by krzych71

Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar Calendar

Maj 2024
PonWtoSroCzwPiąSobNie
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Calendar Calendar

Affiliates

free forum

Forumotion on Facebook Forumotion on Twitter Forumotion on YouTube Forumotion on Google+

Affiliates

free forum

Forumotion on Facebook Forumotion on Twitter Forumotion on YouTube Forumotion on Google+


Moja droga,inna droga

+8
Czarny
katarzynacorkamarjana
laku57
Małgorzata Samul
Jacekdt
Wiesława
piotrek69
slawek4224
12 posters

Strona 28 z 35 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 31 ... 35  Next

Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Wto Sty 26, 2016 8:07 am

Witam.
Znów piszę w nie swoim temacie ale nawiązując do wypowiedzi Laku postanowiłem tu coś napisać i mam nadzieję że tym razem nikt nie będzie miał mi tego za złe.Nie powiem a nie mówiłem oczywiście dotyczy to tych spotkań u Was Laku pamiętam jak pisałeś że zastanawiasz się czy to ma sens czy warto?Jak widzę z tego co piszesz to warto warto poczekać aby odnieść zamierzony cel.Polak jest taki że w ostateczności potrafi się zjednoczyć i jak widzę jesteś zadowolony i pełen wiary w to co robisz.Ja także się cieszę że piszesz co u Was bo to także podsuwa i nam pewne pomysły.Co do tego co napisałem o wzmocnieniu to napisałem to tylko w oparciu o własne doświadczenie.Wiele razy przez okres swojego picia kiedy szukałem pomocy i gdy wydawało mi się że już jest ok popełniałem jakiś błąd i znowu na dno które robiło się coraz głębsze.Jednak jak do tej pory mija 1,5 roku od ostatniego wypicia alkoholu i myślę że właśnie na to też składa się to co doświadczałem do tej pory czyli te wszystkie potknięcia.Tak zgadzam się że najgorsze jest podnieść się psychicznie i teraz wiem że nie jest to możliwe w samotności.Jest wstyd jest smutek i uwierz mi że wiem jak wielki.Nie jestem zwolennikiem poklepywania po ramieniu po zapiciu i mówienia no stało się ale to nic i właśnie dlatego nie uczęszczam na spotkania aa.Niemniej fakt stało się jak się stało i jest to powód do smutku ale też wyciągnięcia pewnych wniosków i przeanalizowania swojego postepowania aby pamiętać co mnie doprowadziło do tego że zapiłem i nie ważne jest dla mnie po jakim czasie.Jest zmoka i koniec nie ważne jak by to ubierał w kwiatki i tak zawsze będzie dupa z tylu.Słusznie zauważyłeś że trwało to już wcześniej i Grześ tego nie wychwycił ale może to jest winy w tym też trochę naszej bo skoro Ty to widziałeś to dlaczego my nie.Tu na miejscu.Nie bronię nikogo kto zapija ale nie mi jest potępiać.Wyciągam wnioski które mi uświadamiają że samemu nie da się trzeźwieć tylko trzeba spotkań tak spotkań bo właśnie na nich mamy możliwość obserwowania jeden drugiego a jak sam wiesz gdy przychodzi głód i nawrót to potrafimy tak się kamuflować aby nikt tego nie zauważył a wreszcie sami tego nie widzimy.Dla mnie te słowa o tym że jak nas coś nie zabije to wzmocni są cenne i myślę o tym  żeby nie dopuścić do sytuacji kiedy będę musiał się o tym znowu przekonać kolejny raz bo tym razem już mogę się nie podnieść.Że może już wyczerpałem limit na wzmacnianie więc po co się doktoryzować.Więc staram się trzeźwieć z grupą i nie unikać spotkań rozmów bo wierzę w to że w tedy ktoś zauważy że zbliżam się do upadku.
Ale się rozpisałem.Jednak myślę że właśnie o takich sprawach warto pisać bo chyba po t jest to forum.A my go tworzymy.
Powodzenia.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Wto Sty 26, 2016 8:27 pm

Co do zapić już nie będę pisał/na razie/.Jednak ja to mam szczęście-serio,od dobrych parunastu lat mam w domu kogoś/Perełka/ która wie co się we mnie dzieje,i powiem szczerze nie jednokrotnie "uratowała" mi dupsko.Jakże kiedyś było inaczej,-"nie pij tyle, przecież wiem że możesz się powstrzymać,wypij sobie lecz tylko w domu,przecież silną masz wolę,dasz rady,nie potrafisz się napić jak człowiek,popatrz na szwagra popije jeden dzień i koniec-znów nie pije z 2-3 tygodnie,itd,itp.".Tak było,zmiany nastąpiły jak moja druga połowa poszła po pomoc dla siebie-tak dla siebie,nie dla mnie a dla siebie-Alanon,terapia.I powolutku się nasze życie zaczęło zmieniać,zacząłem i ja się zmieniać,coś do mnie docierało,że nie wystarczy tylko nie pić,a to już kilkakrotnie przerabiałem.Dziś potrafimy na ten temat gadać godzinami,analizować każdy dzień z naszego dawnego życia,i co ?.Dziś i moja Perełka dopuszcza /mówi o tym głośno/że i ona przyczyniała się do tego "złego",jakie wielkie oczy zrobiłem kiedy usłyszałem od niej -"wiesz dobrze że oboje się "obudziliśmy" oboje idziemy w tym samym kierunku,oboje rozliczyliśmy się z przeszłością".I ktoś dziś zapyta-"jakże to???"Przecież Twoja żona nie jest alkoholiczką-fakt nie jest,jednak wychowywała się w swojej rodzinie gdzie ojciec/mój teść/ był alkoholikiem,powielała te same błędy na początku jak jej mama/moja teściowa/.Kiedy się to zmieniać zaczęło-no właśnie,kiedy za pomocą innych/Alanon,terapeutów,warsztatów itp/ zaczęła widzieć swoje błędy.Nie będę ich tu opisywał-napiszę tylko o najważniejszym-kryła mnie,kryła że ja czyli jej mąż ma problem,problem z alkoholem,zaczęła o tym głośno mówić,w rodzinie,wśród naszych znajomych-i pamiętam jak dziś wtedy miałem do niej o to wielkie pretensje-jak mogła,i żyłem dalej w stereotypie własne brudy pierze się w własnym domu.Błąd,wielki błąd gdzie dziś jeszcze nasze kochane żony powielają go w dalszym ciągu,gdzie rodzina,znajomi przychodzą na przykład na imieniny i przynoszą/stawiają/alkohol na stole",a-na zdrowie,tylko że np Zygmunt już nie pije,i siedzi ten Zygmunt wśród pijących,widzi,czuje,i choć ma dość to uśmiecha się do tych wszystkich ludków a w głębi już zadaje sobie pytanie-dlaczego,dlaczego ja nie mogę,przecież ten jeden nawet nie odczuję."Tak to się zaczyna,i wiem że wiele kolegów koleżanek nawet po latach nie picia wreszcie "pęka" a co tam jeden po kryjomu,później drugi za jakiś czas-i budzi się z łapą w "nocniku" spity-i bije głową w mur,a miał być tylko jeden,czuje się jak zbity pies,jak szmata,jak nikt,zero.Przechodziłem to przez moje próby nie picia ze 3-4 razy/od 1991 roku/.I jestem dziś pewien że alkohol nie jest i nie był problemem w moim życiu/wiem co piszę,i jestem świadomy tego/Moje poczucie własnej wartości było zerowe,ba powiem nawet minusowe,czułem się jak ktoś kogo nie powinno być na tym świecie,szukałem poklasku,kolegów,poprzez kłamstwa chciałem poprawić swój wizerunek,wstydziłem się samego siebie-1 kieliszek,2 i już stawałem się kimś innym,byłem duszą towarzystwa,potrafiłem się przeciwstawić,ba nawet przestałem się bać/udawałem maczo/pycha,kłamstwa,chęć brylowania w towarzystwie,załatwianie wszystkiego wszystkim a w gruncie rzeczy nie potrafiłem dalej żyć.Dopiero poproszenie o pomoc,poproszenie o prawdę-pozwoliło mi powolutku podnosić się z kolan.Rozliczenie się z przeszłością,z wszystkich dziadostw alkoholizmu,popatrzenie na siebie wstecz,powrót do lat młodzieńczych,przedszkolnych,szkolnych gdzie nawet nie wiedziałem jak smakuje alko,pozwoliło mi na poparzenie w siebie-jaki byłem,dla czego.Porzucenie pychy,kłamstw,nienawiści do drugiego człowieka pozwoliło mi na człowieczeństwo.I dziś wielki szacunek do mojej żony że zechciała mi w tym pomóc,i gdziekolwiek będę,gdziekolwiek pojadę będę o tym głośno mówił-"W DWOJE TRZEŹWIEJE SIĘ O WIELE ŁATWIEJ".Patrzę nieraz na moich kolegów,którzy nie piją nawet latami,a są smutni,i nadrabiają to miną jednak w środku czują smutek.Nie tak dawno bo właśnie w sobotę na spotkaniu opłatkowym rozmawiałem na osobności z moim dobrym kolegą/na papierosie/-i powiedział mi coś w tym stylu-"jak żę ja ci zazdroszczę,przecież ja nie piję trochę więcej od ciebie a nigdy moja żona nie była ze mną na takim spotkaniu,ba nawet na wycieczki z klubu nie chciała nigdy ze mną jechać,wiesz patrzę na Was i czuję zazdrość,i wcale mi nie do śmiechu,a jak się śmieję to powiem ci dziś-to sztuczne."Wstrząsnęła mną ta wypowiedź,nie odpowiedziałem wtedy nic-jednak wiem że musimy do tej rozmowy jak najszybciej wrócić.Pozdrawiam.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sro Sty 27, 2016 2:58 pm

Żeby tak pisać jak Krzychu i Laku , to trzeźwienie musi być ich pasją. Dajecie takimi wpisami wiarę i nadzieję innym , na lepszą przyszłość. Ja , utwierdzam się w przekonaniu, że droga którą obrałem jest właściwa. Jeszcze się odniosę do kwestii poruszonych w waszych postach. Co prawda czwarta już , ale jeszcze mam zrobić kalkulację i o 18 przewieść Józię ze szpitala do depeesu. Prezes był dzisiaj w Bochni i złożyliśmy papiery do konkursu. Myślę że komisja przychylnie odniesie się do naszego zadania. Damy radę!!!

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Czw Sty 28, 2016 8:47 am

Tak Sławku w sumie to masz rację jeżeli chodzi o mnie to tak jest to moja pasja.Z każdym dniem coś nowego.To jakby od nowa uczyć się chodzić i kształtować swoje życie.Jak to wciąga.Ale na pewno lepiej to wychodzi jeżeli tą pasją można zarazić kogoś innego.Kogoś nam bliskiego bo wtedy jest łatwiej i przyjemniej.Miło się czyta jak Laku opisuje swoją drogę w trzeźwości mając u boku wsparcie swojej Perełki.Nie wszyscy mają taki luksus.Ja gdy mam czasem chwile zwątpienia jak to napisałeś w tą swoją pasję mam grupę wsparcie terapeuty Lubaszową a ten szczęściarz ma je pod ręką i tu Laku tak jak Twój kolega też Ci zazdroszczę.Ale nikt nie mówił że będzie lekko.Może przyjdzie taki dzień że spotkamy się wszyscy z naszymi perełkami w Lubaszowe czy gdzieś indziej.Myślę że w tej chwili moim bliskim wystarcza to że nie piję ale obserwuję też zachowania bliskich i widzę że zaczynają rozumieć że to nie to co by chcieli osiągnąć że jeszcze mogą zrobić coś dla siebie aby teraz mogli zrozumieć moje postępowanie i po prostu się ze mną dogadać.Zdają sobie sprawę że moje trzeźwienie zmienia także ich życie.Jakże schematyczne do tej pory.I niestety przychodzi znowu taki czas że aby się ze mną dogadać sami muszą coś zrobić ze sobą.Ale na to trzeba siły i odwagi aby swoje życie skierować na inne tory zmienić także swój tok myślenia.Ja już wiem jak to jest ile trzeba wysilku na to.Może jeszcze nie czas.Niemniej cieszy mnie jak coraz częściej poruszany jest temat Lubaszowej po moim powrocie.I to w dobrym tego słowa znaczeniu.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pon Lut 01, 2016 10:06 am

Witam Was w ten deszczowy pierwszy dzień lutego.U nas leje,jak i z mojego nosa też kapie,jestem przeziębiony i zły-1 nie lubię kataru pod żadną postacią,2 musiałem zrezygnować z pracy,bo nie dam rady siedzieć 16 godzin w samochodzie /od 16 do 8/a szkoda bo to bądź co bądź stówa dziennie.Jednak żona dziś rano "nakazała" odpuścić i zadzwoniłem do naszego kolegi z wiadomością że nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy mu pilnować maszyn-gdyby choć jakaś budka,wóz "Drzymały" to może jeszcze ale w samochodzie przy tych temperaturach-odpada.Zastanawiałem się nawet nad nie pójściem na zabawę karnawałową do Skawiny,jednak choć nie czułem się już za dobrze to trudno by mi przyszło powiedzieć mojej Perełce odpuśćmy.Choć sama mi to sugerowała,to jednak wiedziałem że jej zależy by tam być.Nie żałuję,byliśmy do 1 wszej,wole kawałki nie odpuściłem,jako tako "przeszurałem" Very Happy .Zaczęło się o 18 mitingiem AA i Alanon,20 rocznica grupy AA "aqua vita" j 21 rocznica grupy Alannon "Vita Rosa".Godzinka no może półtorej,kilka słów o powstawaniu tych grup,potem wypowiedzi bardzo króciutkie "starych" członków grup,i tych co dopiero zaczynają swą przygodę z trzeźwym życiem.Nie żałuję że byliśmy,mimo złego już samopoczucia nie żałuję,ponad 100 ludzi,z różnych stron,różnych grup,i Stowarzyszeń.Cieszy mnie jeszcze jedna rzecz-a mianowicie że nie było podziału MY Aowcy i Alanonki a z drugiej strony My Stowarzyszenie,powiem że to cieszy cieszy mnie jak nie ma podziału na grupy My lepsi My gorsi,i nikomu z AA nie przeszkadzało że impreza została dofinansowana przez Burmistrza,przez OPS, i innych,wyżerka,napoje,torty,słodycze,owoce-orkiestra 5 osobowa młodych ludzi którzy wcale się nie oszczędzali i grali po 6-7 kawałków,i króciuteńka przerwa-a grali na prawdę co najmniej wspaniale-bez chałtury.a powiem jeszcze kasa za 2 osoby 120 złotych wcale moim zdaniem nie była przesadzona.Nie odebrałem właśnie telefonu od Ciebie Sławku z prostej przyczyny-nie zabieram już tel na imprezy-jeden wystarczy/a miała go żonka/.Chciałem to wczoraj nadrobić i zadzwonić jednak stwierdziłem że niedziela,i nie zawracam Ci głowy.Jak będziesz miał czas i chęć to możemy to nadrobić już np dziś,"tyrknij" oddzwonię Very Happy też mam do wszystkich sieci za darmochę Razz Wink .Czytałem Krzycha- wiem że nie od razu,wiem że nie już,i wiem że nie wystarczy zaprzestać pić alko by wszystko się poukładało.Pamięć na szczęście mnie jeszcze do końca nie opuściła i pamiętam nasze pierwsze "kroki" lata jak jeszcze jedno drugiemu chciało coś "pokazać"-po swojemu.Oczekiwania na zmiany,te najbardziej proste stawały się nieraz nie do przeskoczenia,czas,i oczywiście wspólne rozmowy wspólny dialog,pozwoliły nam na to jak dziś potrafimy funkcjonować,rozmawiać przyjmować nawet krytykę,i nie mieć chęci na zmianę tej drugiej osoby.I widzicie że nie jest zawsze tak "różowo" nie zawsze jest głasku głasku,i dobrze,i bardzo dobrze bo nie obrastamy w piórka,w pyszność -ja wiem lepiej,ja tylko mam rację.Nawet fajnie jest nie raz się z tą drugą połową posprzeczać,-jednak "posprzeczać"-nie kłócić,wiedzieć kiedy należy odpuścić,poczekać i wrócić do tej rozmowy czy tego wydarzenia już "zimnym" z uśmiechem,jednak nigdy z ironią- ma mówię Wam jakże takie rozmowy cementują związek,jakże pozwalają na patrzenie na tę drugą kochaną osobę z zrozumieniem.No dobra spadam i już nie truję-do zaś.Pozdrówki dla Wszystkich-coś zamilkli Damiany i nasza dziś jedyna pisząca Perełeczka Kasia-gdzie żeście Wy gdzie????Pa.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Wto Lut 02, 2016 7:22 am

Witam.
Fajnie Laku że piszesz jak balety się udały i o to właśnie chodzi żeby miło spędzić czas bez podziału na grupy lepsze czy gorsze bez patrzenia z góry na innych u tak wszyscy dążymy do jednego celu.Trzeźwości a czy w taki czy w inny sposób nie jest istotne.Tak 120 zł od pary to naprawdę nie dużo i można się wybawić do utraty tchu.Wiem jak cię żko robić obrót kiedy GIL się ciśnie na wargę Very Happy Very Happy.Bo przerabiałem to nie raz.I siedziałem jak osowiały bo szczerze powiedziawszy na nic się nie ma ochoty.W takiej jednak sytuacji warto zrobić przyjemność drugiej osobie a reszta wyjdzie w praniu jak to mówią.Co do mnie to masz rację nikt nie mówił że będzie łatwo.Trzeźwienie wymaga wiele cierpliwości i wyrzeczeń.Nie da się uszczęśliwiać drugiej osoby na siłę i tylko dla tego że nam by było lepiej.To przynajmniej mam już opanowane.Cierpliwość,której mi tak brakowało jak piłem.Wszystko musiało być już i to po mojemu bo jak nie to już kosa i problem narastał.Tak nauczyłem się też słuchać i tylko nadal uczę się rozmawiać.Nie jest to jak zauważyłeś łatwe w moim przypadku ale wszystko jest na dobrej drodze i myślę że nie warto się poddawać.Przecież nie od razu Kraków zbudowano.Wczoraj trochę zawirowań w pracy ale dziś trochę luźniej i mogę coś napisać.A i dzień lepszy jak można napisać kilka słów do ludzi którzy coś rozumieją.
Tak trochę cisza na tym forum może jeszcze sen zimowy.Ale nie poddawajmy się ważne że wchodząc tu wiem że przynajmniej jeden wpis zobaczę i przeczytam i to już daje siłę na cały dzień.
Miłego dzionka teraz kolej na Sławka.Bo tak wypada z grafiku Very Happy.
Miłego dzionka.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Wto Lut 02, 2016 6:52 pm

Ja to mam pecha. Jak nie mały szantażyk , to teraz podpadam pod grafik. Ok.Choróbska nie odpuszczają i mojej rodziny. Dzisiaj z mamą byłem w szpitalu , nie gojąca się rana wymaga czasem nowego świeżego spojrzenia przez lekarza. Pracy mam teraz mało , to inne domowe rzeczy staram się zrobić. Pomału , aby do przodu. Rozmawiałem ze Stasiem i Staszkiem od kiełbasek. Atak właściwie jak piszę to zawsze zastanawiam się jak napisać aby wiadomo było o kogo chodzi. Dużo Laku dała mi nasza rozmowa telefoniczna. Tobie Krzychu przypominam , że w piątek jedziemy do OIK-u. Jak spotkasz Mirka i nie tylko to powiedz że w ten piątek mamy spotkanie w OIK. POZDROWIENIA DLA KASI. NAPISZ PARĘ SŁÓW Kobitko!!!

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Wto Lut 02, 2016 8:47 pm

No to tera ja-choć właściwie kobiety "podobno" Very Happy mają pierwszeństwo lecz jak mnie pamięć nie myli walczyły o równouprawnienie-no to mają Wink Very Happy .Widzę bom nie ślepiec że nasz kolega Piotr podobno znad Wisły odpuścił sobie forum i trzepie kasą,a i dobrze bo w razie czego to wiem gdzie "iść" na zebry-jakby co.Tak już zupełnie serio to znów od jutra też będę nieco "cieciował"-czyli ochraniał sprzęt naszego już wspólnego kolegi Wiesława wielkiego choć wzrostu niezbyt wielkiego/poznaliście go w listopadzie na warsztatach był z żonką Krystynką/.Z jednej strony cieszy bo każdy grosik dziś dla mnie ważny,a z drugiej to jeszcze nie za bardzo się nadaję na 16 godzin w samochodzie siedzieć.Ale to tylko jutro bo już od czwartku będziemy się z Luckiem zmieniać co 8 godzin/też był na warsztatach z nami w listopadzie/.Fajnie jednak pogadać przez telefon-dzięki Ci Sławku i mam nadzieję że nasza umowa dotycząca naprowadzenia na właściwe tory naszego Stowarzyszenia jest aktualna/chodzi o p. Prezes/.Tyle ludków jest tu zarejestrowanych i nie dają znaku życia,jakże było by fajnie móc przeczytać co się dzieje np.u Kazimierza-harmonisty,dawno gom nie widział i nie słyszał.A szkoda,bo kolega Wiesiek to też Harmonista,a poza tym człowiek orkiestra-i jakże byłoby fajnie jak by oboje np dali czadu na tych instrumentach już na następnych warsztatach.I pamiętajcie gdyby kiedyś coś jest Wiesiek chętny do zagrania na jakiejś potańcówie /w razie niemożności Waszego zespołu/.Szykujemy się po wolutku na spotkanie 06.02 w sobotę -najpierw zarząd,a po półtorej godzinie społeczność-coś mi się wydaje że wyjaśnimy sobie niektóre sprawy,jednak spokojnie ale nie głaskając się.Ten rok będzie myślę rokiem dla nas przełomowym jeśli chodzi o Stowarzyszenie,choć nie powiem i tak już dużo się zadziało jednak mam nadzieję,a raczej pewność że działania nasze już będą widoczne i partyzantka zostanie "zwalczona".Prezes naszego Stowarzyszenia już od lipca tego roku ma cały rok wolne/urlop zdrowotny/i wiem że "popchniemy" to Stowarzyszenie-jego działania do przodu.I wiem że już kiedyś była taka propozycja żeby Wasze stowarzyszenie przyjechało do nas/niestety nie doszło to do skutku z prostych przyczyn-inne władze,inne myślenie/.Właśnie w sobotę będziemy się zastanawiać nad terminem spotkania u nas,i mamy nadzieję że dojdzie to do skutku i to 2-3 dniowym.A zaplecze mamy,jak Wam już wspominałem mamy zaprzyjaźnionego właściciela ośrodka rekreacyjnego-w samym lesie,cisza spokój i zaplecze do spania -oj alem się znów rozmarzył,jednak to chcemy doprowadzić do skutku.może kwiecień lub maj-ale się będzie działo.Mamy też nadzieję że będzie to spotkanie z rodzinami-warto się nawzajem "głębiej" by było poznać.No to na razie tyle,Krzychu twoja kolej,pamiętajmy jednak że kobiety mają pierwszeństwo jak by na to jak patrzył, Wink Kasiu oddajemy głos-ja wiem że dzieci,dom,sprzątanie,gotowanie,kury,kaczki,gęsi,baranki, owieczki itd jednak proszę o nas nie zapominać.Pozdrawiam Was Wszystkich nawet tych co podglądają tylko Embarassed a teraz już mnie nie ma do zaś.Pa!
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Wto Lut 02, 2016 8:57 pm

Sorki-Sławek co to za rana u Twojej mamy która się nie goi,jeśli by to było tzw owrzodzenie,lub odleżyny-to jest na to sposób.Moja śp mama miała otwarte rany na nogach przez około 30 lat,i przyszedł z 6 lat temu do niej lekarz ot taki zaraz po studiach i przepisał plastry żelowe/Aqa żel-dokładnej nazwy mogę się dowiedzieć /i wyobraź sobie po 2 miesiącach rany się zasklepiły,a po 4 nie było po nich śladu/wiadomo inna skóra,ciemna,lecz 30 lat jeżdżenia po lekarzach po prywatnych klinikach i nic a tu młody po studiach lekarz i wiedział jak to wyleczyć.Pozdrawiam.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sro Lut 03, 2016 10:57 am

Dzięki Laku za podpowiedź. Będę na mieście to zaglądnę do apteki i dopytam o co chodzi. Źle się dzisiaj czuję. Mam przykrą sytuację w domu. Zresztą nie pierwszy raz. Muszę uznać bezsilność wobec zaistniałej sytuacji. Trudne to, bo dotyka tak naprawdę życia w rodzinie i nieustanne obijanie się o temat nikomu nie służy. Cóż zrobić skoro druga strona nie dopuszcza nawet myśli aby o problemach mówić otwarcie. Czasem czuję się jakbym grał rolę w komedii Dzień Świstaka. Różnica jest taka , że na filmie było dużo śmiechu, a w życiu do śmichu mi nie jest. Oj troszkę ponarzekałem, a tak na prawdę to tylko to forum mam pod ręką , i dobrze że jest!

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Czw Lut 04, 2016 7:56 am

Nie tylko nie tylko. Mad .Jeszcze masz Stowarzyszenie i nas.Nie zapominaj w chwilach trudnych.No tak ciężko jest żyć jak chcesz coś zrobić ale jesteś bezsilny.Niemniej trzeba mieć nadzieję że wreszcie przyjdzie taki moment dogodna chwila że bedzie można porozmawiać na tematy ktore są jakby spychane na dalszy plan.I to nie przez nas a osoby nam bliskie którym jest ciężko przyznać do błędów do porażki.Ale z kąd my to znamy.
Sorki Laku że nie poczekałem na wpis Kobietek ale no cóż taki ze mnie typ nie pokorny.Impreza w lesie powiadasz i poznawanie dogłębne.Coś mi to daje do myślenia Very Happy .Dobry pomysł.Ale maj to raczej jeszcze zimniutko może być.A tak przy okazji to po przeczytaniu Twojego wpisu Laku też coś znalazłem dla siebie a raczej dla teściowej ma podobny problem z ranami na nodze.Riwanol i bandaże nie wiele pomagają.Jak byś miał coś więcej informacji na temat tego specyfiku młodego lekarza to proszę podrzuć wiem jak to jest bo męczy ją to nie tylko fizycznie ale i psychicznie.Ja także witam kolegę na forum i czekam na wpis.
Co do nasze kobietki to cierpliwości moze jak to wszystko już wyjdzie na świerzą trawkę to zasiądzie i jak ruszy to nie ogarniemy tematu Smile .
Miłego dzionka.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Sob Lut 06, 2016 8:35 pm

Witaj Krzysiu,dokładną nazwę tego "specyfiku" podam Ci lada dzień,nie chcę jego nazwy przekręcać.Mama moja miała otwartą ranę ponad 20 lat na podudziu,na jakiś czas zamykała się to znów otwierała,jednak na pewno przez ostatnie 15 lat miała otwartą,nie pomagały maści,okłady z riwanolu,i wiele jeszcze innych sposobów paliło na panewce.Jeździliśmy do Gliwic przez jakieś 6 lat co miesiąc,do prywatnej kliniki,okłady,maści,różne specyfiki-i nic,jadziło się i sączyła ropa z krwią -nic nie pomagało,i tak jak napisałem przyjechał kiedyś na wizytę do niej młodziutki lekarz,spytał czemu to noga zawinięta,rozpakował pokiwał głową i przepisał właśnie te plastry żelowe,powiem szczerze nawet nie za bardzo wierzyłem że coś to da,przykleić zabandażować i po 3 dniach odkleić i lekko przemyć mydłem szarym,i kolejny założyć znów na 3 dni.Spróbowaliśmy.Efekt już było widać po tygodniu,po 2 miesiącach po otwartej ranie nie było śladu/wiadomo skóra została już ciemnobrązowa jednak nie miała prawa inaczej wyglądać po tylu latach /do śmierci już nie otworzyła się jej ani razu,cud,a może jednak Ci młodzi wiedzą więcej niż starzy lekarze.Do śmierci nie chciała już innego widzieć jak przyjeżdżał na wizyty tylko jego/czemu się nie dziwiłem/ Nazwa tych plastrów to na 100% "Aqa gell" jednak nie pamiętamy/pytałem żonę / jak dalej,to były takie przeźroczyste plastry jak folia tyle że troszkę grubsze.Postaram się dowiedzieć dokładnie.Mieliśmy spotkanie zarządu,i później społeczności,ale opowiem to innym razem.Dostałem właśnie nie fajną wiadomość,kolega nam zadzwonił że wczoraj zmarł nagle nasz/mój i żony./bardzo dobry znajomy z pielgrzymek,z Warsztatów Tenczyńskich,podobno na rekolekcjach się przewrócił i zmarł.Właśnie idę zadzwonić do znajomych może coś wiedzą więcej.Pozdrawiam.
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Pon Lut 08, 2016 7:12 am

Dzięki Laku za zainteresowanie tematem rany ale powiem że tonący to i brzytwy się chwyta.I tak ma być najważniejsza jest wiara i myśl że jeszcze nie jestem bezsilny przynajmniej w przypadku tej nogi.Dzięki wielkie i za podpowiedź dziś spytam w aptece co to może być za specyfik ale nadal jak byś coś wiedział to czekam na info.Z tym kolegą przykra sprawa ale ja to sobie tak tłumaczę że taka jest kolej kolej rzeczy.Normalny bieg zdarzeń Rodzisz się pracujesz męczysz i umierasz nieraz nawet nie dostrzegając przyjemności życia.Przychodzi niespodziewanie i nigdy nie jest odpowiednia "śmierć"Ale ja dla niej mam największy szacunek bo jest najsprawiedliwsza.
parę słów alee narazie muszę spadać bo dwa dni wolnego o dwa za durzo. Very Happy A może nie? scratch .
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pią Lut 12, 2016 9:19 pm

Witam.Spokój i cisza na forum,tak jak by nas nie było,a przecież jesteśmy.Trochę ostatnio nie domagam-jednak po wizytach u mojej pani doktor/rodzinnej/i po wizycie u pani neurolog,jestem nieco spokojniejszy-jednak nie do końca.Muszę najszybciej jak to możliwe zrobić TK głowy z kontrastem,jednak po "wypisaniu" się z robienia za mysz do testowania już nie mam terminów natychmiastowych i tak jak zwykły śmiertelnik muszę czekać w kolejce,chmmm termin dopiero na maj/na szczęście tego roku/,jednak się nie poddaję i szukam dalej znajomości.Ale ja nie o tym chciałem.Po spotkaniu w Stowarzyszeniu które odbyło się 06.02 jesteśmy już nieco spokojniejsi,najpierw spotkaliśmy się całym zarządem,i choć było dość "gorąco" to powiem że wszyscy jesteśmy z tego spotkania zadowoleni.A na społeczności zostaliśmy mile zaskoczeni przez "resztę" że to co robimy jest dobre,i fajnie się słyszy jak wszyscy chcą zaangażować się w dalszy "rozwój" naszego stowarzyszenia,padło wiele pomysłów/i ja osobiście z tego jestem cały hepi/wiele osób chce coś robić,a nie tylko oczekiwać i "wyciągać" rękę po gotowce.Rzucę tylko parę propozycji przedstawionych przez "klubowiczów".Już o5 o3 marca na kolejne spotkanie społeczności powiązane z dniem święta kobiet będzie zaproszona pani Kierownik,Burmistrz,i kilka pań z OPS-u,kolega robi pokaz na DVD z naszej działalności od okresu "nowej działalności" nowego zarządu-tj od czerwca 2015 roku,a powiem Wam że tego się nieco zebrało,nawet między innymi nasz pobyt w Lubaszowej,spotkanie na Groblach,wyjazdu do teatru/2 wyjazd już w czwartek na sztukę "Mej Dej"/spotkania opłatkowego połączonego z zabawą,wyjazdu do Kamesznicy na terapię w październiku 2015 roku,co miesięcznych spotkaniach,ostatnio nasz klub został otwarty od Poń do piątku od 17-20 tej,to tylko niektóre nasze posunięcia,oby tak dalej.Jesteśmy w nadchodzącym tygodniu umówieni na spotkania w okolicznych Stowarzyszeniach,w Chełmku.Oświęcimiu,Bieruniu i mamy chęć z nimi współpracy,/wycieczki rowerowe,spotkania na Grobli,zawody sportowe i wspólne wyjazdy.Chcę Wam powiedzieć jeszcze że na organizację naszych już do tej pory poczynań jedynie autobusy do teatru zostały na sfinalizowane z funduszy gminy/reszta imprez została pokryta przez nas samych,i nikt nie narzekał wręcz przeciwnie,mamy w Klubie puszkę do której wrzucają Ci co chcą,za kawę herbatę,ciastko, napój,i jak na razie cieszy się ta puszka powodzeniem-a przeznaczona będzie na wyjazd,czy uczestnictwo w imprezie ludzi których na to nie stać,a bardzo by chcieli być z nami np w teatrze-to działa/.Cieszy także fakt że na spotkania przychodzą nie tylko członkowie ale ich najbliźsi,żony,znajomi,dzieciaki,fajne to jak po takim spotkaniu zwracają się z prośbą o danie im "deklaracji członkostwa",ponieważ chcą uczestniczyć w naszych spotkaniach i naszych przedsięwzięciach - a to cieszy,to buduje.Wreszcie się coś dzieje,i mam nadzieję że będzie dziać jeszcze więcej.Nasz vice prezes chce bardzo stworzyć stronę internetową naszego Stowarzyszenia,lub choć zwrócić się z prośbą o choć jedną stronę w gminie Libiąż,i to mam nadzieję jest dobrym pomysłem.No to tak na gorąco co się u nas dzieje,a mam nadzieję że zapału nie zabraknie-chmmm -i po co narzekałem?.Trzeba wierzyć,kolejna moja lekcja,uwierzyć w ludzi,uwierzyć w drugiego człowieka,poświęcić nieco czasu i dać im też działać.Powiem jestem miło zaskoczony,choć wiem że jest jeszcze wiele do zrobienia-ale ja to lubię,lubię nowe wyzwania,jednak już nie starać się "brylować" pozwolić działać,fajnie patrzeć na innych widząc w ich oku iskrę zapału,nie wcinać się nie chcieć robić za Boga,przypatrywać i cieszyć się z ich "zwycięstw" Very Happy .Krzysiu podaj swój adres na PM prześlemy Ci jeden taki "Plaster" dla teściowej,wiadomo najpierw skonsultujcie to z swoim lekarzem wiadomo przecież że my nim nie jesteśmy.Mamie pomogło jak nic,jednak nie wiem czy to to samo schorzenie.Pozdrawiam,i niestety-kolejny zarejestrowany na naszym forum i milczy,no cóż partyzantka,nie mamy na to wpływu. Shocked Wink Very Happy
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Sob Lut 13, 2016 7:48 am

No czekałem czekałem i jest.Pojawił się wpis.Dzięki Laku że piszesz na tym forum bo widzę że tylko stałe wpisy i stali bywalcy a przecież tak jak piszesz nowe koleżanki i koledzy się jednak dopisują.Może jeszcze nie pora może nie widzą tematu dla siebie.Ja czuję się tu dobrze i szczerze powiedziawszy trochę się martwiłem że taka cisza przez tydzień.Cieszę się Laku że wszystko idzie po Twojej myśli.Nic na siłę.Ludzie się angażują tylko trzeba im dać działać.Każdy ma coś do zaoferowania tylko trzeba mu dać dojść do głosu.Widzę że pięknie to u Was wszystko działa.Ambitne plany na spędzenie czasu.Super.Pomoc gminy to naprawdę dużo choćby autobusy ale jest.To także motywuje do dalszego działania że ktoś docenia to co robimy daje siłę do dalszego rozwoju.Dzięki za info w sprawie plastrow odezwę się na PM.U nas też wczorajsze spotkanie przebiegło w miłej atmosferze.Oprócz stałych uczestników pojawiają się nowe twarze i to cieszy.Jedni polecają drugim i tak przez swoją trzeźwość świadczą że da się trzeźwieć z naszym Stowarzyszeniem.Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.Napiszcie coś.Przecież jest wiele tematów.Niech to forum żyje.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Sob Lut 13, 2016 8:19 pm

Witam Cię Krzychu,jeszcze istnieje bo my jesteśmy,jeszcze piszemy,jeszcze nam się chce.Jakoś z małymi przerwami ale wracam tu na to forum bo jakoś byłoby mi przykro że przestało by działać.Powiem szczerze że trochę jestem zawiedziony że po /chyba przeszło/ dwóch latach bycia tu na forum spodziewałem się dużo nas więcej piszących.Bo to że ktoś się zarejestrował to jak widać nic nie znaczy-a powiem-szkoda!.Niestety szkoda że nawet Ci na których tak liczyłem /Piotr,Damian,Kasia,i wielu innych/że stworzymy tu fajny "portal" i jestem dziś jeszcze dobrej myśli że coś się stanie że Ci dawni piszący powrócą,brak czasu,zmęczenie,niechęć,czy to że po prostu się nie chce??Sami teraz w Naszym Stowarzyszeniu staramy się o powstanie takiego portalu,myślę a wręcz jestem tego pewien że będziemy i my mieć "swoją" stronę.Kiedyś istniała-można ją jeszcze zobaczyć bodajże na-www,stowarzyszenie przemienienie.libiąż -czy jakoś tak,są jeszcze jakieś wpisy,kiedyś udało mi się tam wejść,jest na 2 stronie,jednak są tam tylko 3-4 wpisy i koniec.Wtedy jeszcze nawet nie próbowałem /już nie próbowałem/ być w tym Stowarzyszeniu.Ostatni tam wpis bodajże jest z 2013 roku,poszukajcie może znajdziecie.Teraz staramy się przylepić właśnie do gminy Libiąż i starać się tam o jakąś stronkę,jest wielu zapaleńców/mających chęci/ którzy by tam coś postukali,a my z naszej działalności zdawalibyśmy relację-krótko mówiąc koniec "podziemnego" działania.Nawet Sławek ostatnio nas zaniedbuje,ja wiem że ma wiele spraw na głowie,i choć mamy kontakt tel to poproszę Sławku co najmniej o jeden "wpisik" na tydzieńRazz .Twój imiennik Krzych zamilkł,nie widać go już u nas,po zmianie tel nawet nie mam do niego telefonu-"Czarny" jeśli czytasz jeszcze nasze forum ujawnij się,co tam u Ciebie,jak mama.???Też ostatnio mi czasu brakuje,nieco niedomagam zdrowotnie,w Stowarzyszeniu taż staram się być na bieżąco,a do tego wnuki-do szkoły zawieść przywieść/mają do niej 5 km/ i jakiś obiad,jakiś miting/bo nie odpuszczam na dłużej/a wiecie jak to w prywatnym domu,nie będzie ciepło,nie będzie ciepłej wody jak nie zapalę w piecu co,jest co robić,a są tylko 24 godziny.Zawsze myślałem jak już nie będę pracował co ja będę robił-chmm i już dziś wiem że doba powinna mieć co najmniej 40 godzin Wink .Zadzwonię już jutro do Ciebie Krzychu,może do południa,pogadamy-i jedno mogę powiedzieć,jeśli teściowa ma to samo schorzenie co moja śp mama to te plastry pomogą na pewno.Pozdrawiam wszystkich,choć tak do końca nie wiem czy oprócz mnie i Krzycha jeszcze tu ktoś jest Shocked Embarassed
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Sob Lut 13, 2016 10:34 pm

Dzięki Laku.Twoje słowa podnoszą mnie na duchu że warto to zglądać.Powiem Ci że jak parę dni nie widzę twojego postu to zastanawiam się co się stało?Ale znów jest i jest ok.Czekam na trl i pozdrawiam .WSZYSTKICH POZDRAWIAM.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Nie Lut 14, 2016 11:38 am

Nie tylko Ciebie Krzychu. Laku to pewniak od wielu lat. Trzeźwienie to taki specyficzny stan. Niezbędna jest stabilizacja , i tak tu w obszarze kontaktów , strony internetowej Laku właśnie daje poczucie stabilności. Taka postawa daje wiarę w innego człowieka. Laku piszesz o swoim Stowarzyszeniu. Super sprawa. Krok po kroku , a efekty muszą się pokazać. Dałeś temu wyraz , jak pisałeś i sprawozdaniu za rok ubiegły. Tak trzymajcie!! Pozdrowienia dla Perełki!!!. Krzychu , nad Tobą dzisiaj latał balon , duży , dość nisko. Przyjemnie było popatrzeć przy tak pięknej pogodzie!

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Nie Lut 14, 2016 3:45 pm

Kurcze a ja nie widziałem.Zakopałem sie w stercie dokumentów z całego roku przy otwartym balkoniku.Balon to pieron cicho lata ale co powiadasz że po moim niebie latał??? O pieron.Pogoda sprawia że mam swietny nastrój i mimo to ze sam w domku to optymistycznie.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Wto Lut 16, 2016 8:01 pm

Witam.Byłem dziś w "klubie" 5 osób,3 grała sobie w karty,2 rozmawiała-wpadłem tylko na chwilę a z chwili zrobiły się 2 godzinki,fajnie pogadaliśmy,jutro na terapię/dalej chodzę-by nie "zapomnieć"/ w czwartek do teatru z Stowarzyszenia,w piątek do Oświęcimia na zebranie Społeczności klubowej/zaproszenie/.A w sobotę spotykamy się u nas w klubie by dograć już na 05.03 Święto Kobiet,ja wiem że to niby święto komuny,ale choć 1 do roku chcemy wspólnie podziękować naszym małżonką że nas kiedyś nie pogoniły do diabła Very Happy .Siedzimy z małżonką zwaną przeze mnie Perełką Embarassed nad kroniką,a trochę musimy nadrobić bo do tej pory nic jeszcze nie wpisaliśmy i nie udokumentowaliśmy /zdjęcia/.Mam nadzieję że skończymy do 05 Wink Dziś ustaliłem wreszcie sobie TK głowy -niestety nie zdołałem załapać się nigdzie na jako taki termin-12 maj 2016 roku godz 9:30,jestem szczęściarzem Wink bo podobno już nawet na listopad brak terminów/bez znajomości/-tak więc kochani jeśli dożyję to już za trzy miechy będę wiedział co mam w głowie Shocked Very Happy .Kpina!.No cóż "obraziłem" się na pana doktora i wypisałem się z robienia z siebie świnki doświadczalnej to teraz czekam.Jeszcze na dodatek padło mi aucisko-brak ładowania,zniknęły wszystkie kontrolki,nie świecą oprócz jednej -podgrzewania świec,i bez ładowania nie daleko zajadę.Tak zostało mi tylko autko żony-super szybki wóz "Nissan Micra",a za tym idzie też odwożenie i przywożenie Perełki ze szkoły + wnuki,i czasu coraz mniej.Jak to auto też padnie to jedynie się pochlastać.Jestem na etapie szukania elektryka samochodowego by zechciał zaglądnąć do mojego wozidła.Pozdrawiam Was pięknie i do zaś. Question
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by slawek4224 Sro Lut 17, 2016 5:24 pm

Dzięki za pozdrowienia. Byłem dzisiaj w szkole w pod bocheńskiej miejscowości. Spotkanie z rodzicami , szkoła podstawowa i gimnazjum. Na sali ogólnej przedstawiłem podstawowe problemy odnośnie relacji rodzic - dziecko , dopalacze i komputery. 25 min. to zbyt mało czasu na uszczegółowienie pewnych zagadnień i roli Stowarzyszenia w szeroko pojmowanej profilaktyki. Nabieram doświadczenia i mam poczucie dobrze spełnionego zadania jakiego się podjąłem. Prezes Stanisław ma doświadczenie , ja uczę się. Ważne , że rodzice dostali informację o możliwościach radzenia sobie z pojawiającym się problemem. Złośliwość rzeczy martwych. Ostatnio nie miałem stopu w Lublinie. Okazało się że bezpiecznik się przepalił. Cóż takiego przy stopie mogło być powodem. Do dziś nie wiem. Ważne , że już działa. Jutro spotkanie z Prezesem. Dopracowujemy program na warsztaty i jubileusz. Tak Laku , trzeźwienie zobowiązuje . Wspólnymi siłami można zdziałać wiele. Dobrze , że masz Perełkę. Krzychu z grafika teraz wypada Twoja kolej king

slawek4224

Liczba postów : 1026
Join date : 08/01/2014
Skąd : Bochnia

http://www.slawek4224@wp.pl

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Czw Lut 18, 2016 1:56 pm

To też jestem.Obecny.Powiadasz że Prezes ma gadanę Smile.Pewnie tak.Lata praktyki.Ale Tobie też to dobrze idzie co widać na naszych spotkaniach piątkowych.Trening czyni mistrza jak to mówią.Laku ma problem z autkiem i Ty także a ja powiem tak że niestety przyczyną tego może być stara instalacja.I pogoda która jst teraz czyli wilgoć.Dostanie się wszędzie.U mnie w T5 przestaly działać siłowniki w drzwiach i klapie tylnej.Nakombinowałem się z bezpiecznikami z kablami a okazało się że styki na pinach były przyoksydowane.Poczyściłem i jest ok.Niestety złośliwość rzeczy martwych.Tak że nie zachodż Sławku w głowę od czego a trzeba się cieszyć że działa.Przynajmniej wiesz który to bezpiecznik na przyszłość Very Happy Very Happy .U mnie trochę zawirowań życiowych.Jednym słowem zazdroszczę Ci Laku trzeźwienia u boku Twej Perełki.Szacun wielki.Bo niby nic a pewne sytuacje lepiej rozwiązywać jak obie strony wiedzą o co chodzi i potrafią słuchać a nie udzielać odpowiedzi.Ale nikt nie mówił że będzie łatwo.Może pięknie tak ale nie łatwo.Nie mniej powiedziałem sobie że nic w tym życiu nie jest warte powrotu do tamtego życia i chociaż nie raz przewijają się jakieś myśli o alkoholu to teraz wiem żę nie chcę tego i wystarczy tylko nie sięgnąć po tego pierwszego.To tak niewiele a zarazem uwierzcie jak to bardzo dużo.Dobrze że zawsze pod ręką jest Terapeuta czy jakiś kontakt z inną osobą ktora to rozumie i chociaż nie doradzi ale wysłucha.Która umie słuchać.Jutro na spotkanko i to mnie cieszy.W sobotę jadę znów gdzieś wypocząć oderwać się od tego wszystkiego.O tak po prostu nic nie robić chociaż nie wiem czy dla niektórych osób to też nie będzie źle odebrane.Ale cóż teraz dla mnie najważniejsze jest być trzeźwym.
Myślę że ktoś się dołączy do tych naszych rozmów.Gdzie Wy ludziska jesteście???? confused
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by laku57 Pią Lut 19, 2016 7:05 pm

Witam. Ja już nie patrzę,już nie wyglądam,nawet przestało mnie to irytować że nikt oprócz naszej 3 cy/nie świętej/ nie pisze,czy czyta?-pewnie tak,i chełpi się co też Ci trzej znów napiszą,co też wymyślą,mam to naprawdę gdzieś.Może i nieładnie,może i za ostro,jednak ostatni raz się zapytam po kiego czorta się tu zarejestrowaliście i milczycie,po to by poczytać??.Oki jak chceta to wypiszę Wam wiele tytułów książek związanych z alkoholizmem,ba nawet wypożyczę a mam ich sporo. Twisted Evil .No to tyle na ten już temat,podglądaczy Evil or Very Mad .Ja do puki to forum istnieje zawsze coś skrobnę może już nie co dzień/trochę brak czasu/ jednak wiem że zarejestrowanie się tutaj do czegoś zobowiązuje-nawet -:"cześć żyję,czytam,nie piję".Dla mnie to wiele.Pewnie zamilczę znów w okresie wakacji-jednak one są tylko dla mnie i mojej rodziny/ze względu na pracę jaką wykonuje moja żona/.Wczoraj byliśmy na sztuce"Mey Dey" w Krakowie,pełen autobus/wprawdzie mały 32 osoby lecz pełen/.I prawdopodobnie będziemy zmuszeni następnym razem zamówić już większy bo musieliśmy paru osobom odmówić /brak miejsca w autobusie/.Sama sztuka dla mnie/ i nie tylko/ bomba,powiem dawno się tak nie uśmiałem,dawno się tak nie ubawiłem-do łez.Jutro spotkanie samych "samców" i omówienie co i jak z dniem 8 marca/u nas odbędzie się 5 tego/.W niedielę znów sam w domu Sad -niestety córa już jutro do Krakowa/na jakiś bums-czyli imprę/Perełka w niedzielę rano na prawie cały dzień też do Krakowa na "Region"/to coś takiego jak intergrupa w AA/ ma "służbę" tam skarbnika i nic nie jest w stanie jej zatrzymać/i dobrze bo jest odpowiedzialna/.Wywalczyliśmy/ja też byłem za/ że i nasze żony raz na dwa tygodnie w czwartki będą miały "swoją" terapię z terapeutką.I raz w roku /w tym we wrześniu/wyjazd do Kamesznicy na obóz terapeutyczny 3 dniowy pokryty z kosztów gminy.To już sukces. Very Happy .Powiem Wam cieszy fakt że i "nasze" dziewczyny chcą i będą coś "robić" ze sobą.Niektórzy z moich "współbraci" patrzą na to dość sceptycznie,czy oby nie za bardzo "obrosną" w piórka ich żonki,ja jednak twierdzę że nie i jestem obiema rękami za takim obrotem sprawy.A i sami zainteresowani/mężowie/ i nas podpatrują,dopytują jak,co i po co Very Happy Ale widzą nas,i powiem widzę w niektórych z nich "nutę" zazdrości,a i nieraz słyszę -"Ty to masz fajnie,Wy to se tak zawsze razem".Mówię im- będzie lepiej,jednak nie oczekujcie od razu famfar,To jest życie.Jak już jestem przy tym temacie to powiem tak,po raz kolejny-we dwoje o wiele raźniej idzie się przez życie,tylko oboje musimy się rozumieć..Dalej aucisko stoi,znalazłem wprawdzie "elektryka" mam je dostarczyć w poniedziałek,jednak jeszcze muszę poprosić jakiegoś kupla by jechał za mną bo nie wiem czy nie stanę gdzieś po drodze /na samym akumulatorze/,a tego "smoka" nawet na pobocze sam nie jestem w stanie zepchnąć Surprised .Dalej mam nadzieję że uda mi się wcześniej wcisnąć na to badanie TK głowy/przyznam trochę za bardzo mi "doskwiera",i te zawroty dość często się pojawiają/ostatni dziś rano/.No cóż SKS/starość k.... starość/Przepraszam-jednak coś w tym jest.No to na tyle lecę jeszcze "pogwarzyć" z moją lepszą połową bo już jej koleżanka się ulotniła,a nie cieszy się u mnie za bardzo moją sympatią/a co nie wolno mi -wolno,bo ja jestem wolny. Very Happy /Do zaś.Kto tam w kolejce??-Cheba Sławek-jednak Sławku jakby ktoś nowy czy stary chciał napisać coś tu to bądź w y r o z u m i a ł y i daj mu dojść do głosu Shocked Razz .Pozdrawiam z zaśnieżonego Shocked Chrzanowa/z Libiąża też--biało,ale już kapie z dachów/
laku57
laku57

Liczba postów : 1144
Join date : 08/01/2014
Age : 67
Skąd : Chrzanów

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Sob Lut 20, 2016 7:26 am

No i tak.Jest hasło jest i odzew.Fak t tak to wygląda jakby to forum było dla trójcy stworzone.Nie martwię się tym nikt nikomu nie zabrania dołączyć się do dyskusji a jak poczyta ktos moje wypociny to chwała mu za to jak tylko przyniesie to jakiś pożytek.No u nas też biało było ale na plusie.Wyprzedziłem Sławka w grafiku bo chyba jest zajęty.W końcu coś sypło.Wczorajsze spotkanie było dla nas dość owocne miło że dołączają nowe twarze i chcą coś zrobić ze swoim życiem.Sławko przedstawił projekty i wstępne ustalenia obchodów 10 rocznicy Stowarzyszenia.Jest trochę zachodu ale warto.I chwała Mu za to że znajduje czas na dopracowanie wszystkich drobiazgów.Niby daleko a czas leci.Tak laku kolejny raz przyznam rację że super trzeźwieje się we dwoje ale wszystko ma swój czas.I taką mam nadzieję że i u mnie wszystko się ułoży.Nie można mieć wszystkiego od razu bo czym że było by życie bez wyzwań i celów które sobie zakładamy.Co do wpisów to przemilczę już ten temat i nie wracam do tego.Uznaję swoją bezsilność.
Pozdrowienia dla WSZYSTKICH.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by krzych71 Sob Lut 20, 2016 7:34 am

Chociaż nie.Jeszcze parę słów i sorki że w tym temacie.Ale jeżeli ktoś tu jeszcze oprócz nas zagląda i czyta to nie musi pisać ale przynajmniej niech wstawi buźkę do pustego postu.To tak nie wiele a daje info że jest nas więcej.Że jest jakieś zainteresowanie tym forum.Ze to ma sens.
krzych71
krzych71

Liczba postów : 324
Join date : 01/02/2015
Skąd : Bochnia

Powrót do góry Go down

Moja droga,inna droga - Page 28 Empty Re: Moja droga,inna droga

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 28 z 35 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 31 ... 35  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach