Warsztaty w Lubaszowej 15-17.05.2015

Witam Wszystkich
Chciałam podziękować Stowarzyszeniu za organizację w/w warsztatów.Poznalam fajnych ludzi z róznymi doświadczeniami. Rozmowa i przebywanie z drugim człowiekiem pozwala na łatwiejsze pokonywanie trudności, niż gdyby miało się pokonywać je samemu. Było naprawdę super Polecam tym, którzy jeszcze nie mieli okazji tam być: Następne warsztaty 4 września 2015:)

Witaj , Kasztanowa. Też byłem na warsztatach. Stanisław Koćwin i Jego profilaktyka, to mistrzostwo świata. Zawsze kilka dni rozmyślam na intencją przekazu, nie pomijając suchych faktów. Jestem niepocieszony bo musiałem w połowie wyjść i jechać do Tuchowa. Ale cóż, taka tam moja rola. Moje motto powstałe po Warsztatach to , W świecie Wartości nie ma miejsca na patologię. I takie podsumowanie Warsztatów zawdzięczam właśnie Stanko!

Witam kasztanowa Lubaszowa maj to także moje pierwsze warsztaty i mam podobne odczucia.Jest to dlamnie czas refleksji i wypoczynku.Coś co mi brakowalo do tej pory.Dużo osób z którymi się spotkałem po jakimś czasie trzeżwienia a z ktorymi jakby to powiedzieć zaczynałem trzeżwienie.Dzielenie się własnymi doświadczeniami w drodze do trzeżwości.Czas zupełnie nie zmarnowany.Tak każdy moim zdaniem znajdzie tam coś dla siebie.Ja osobiście starałem się uczestniczyć w każdych wykładach aby sobie wyrobić opinię na temat warsztatów.Dzisiaj wiem że jest to coś co na stałę wpiszę w porządek swojego trzeżwienia.Tak Slawek masz rację przekaz Staszka Koćwina naprawdę potrafi dotrzeć do człowieka.Sluchałem Go z zainteresowaniem i potrafi zająć człowieka.W każdym razie do mnie Jego przekaż dociera.Dzięki kasztanowa za temat jest o czym pisać.Nawet dla tych osób które nie uczestniczyły w warsztatach z różnych powodów winni jesteśmy opisać to.Ja także polecam warsztaty w Lubaszowej.Powodzenia.

Próbuję po raz 3 dwa posty już mi zeżarło na ukończeniu.Do Lubaszowej trafiłem dobrych parę lat temu,za namową kolegi.Ujęła mnie Lubaszowa swoim "klimatem",bardzo "ciepłym gospodarzem ośrodka o.Drobotem,gitara,śpiew,wspaniałe wykłady.Ludźmi mi zupełnie obcymi a jednak "ciepłymi" i czułem się tam jakbym ich znał kupę lat.Zacząłem regularnie tam bywać,bywała i moja małżonka i nasi znajomi,i to nic że dzieliła nas odległość od domu do Lubaszowej ok 160 km w jedną stronę.Warto było,i tęsknię znów za spotkaniem "starych" bywalców a i nowi przecież też są.Ostatnio jednak całe moje plany legły w gruzach i od stycznia 2014 roku gdzie byłem tam,zawsze coś nie tak by tam dotrzeć/przede wszystkim zdrowie/.Wprawdzie nie ma już o.Drobota/strusia pędziwiatra-tak go nazwałem,bo zawsze go było pełno,"ciepłego" i wyrozumiałego,co niestety nie mogę dziś powiedzieć o o. Władysławie/.Ale nie do nich i nie dla nich chciałem i chcę w dalszym ciągu tam przyjeżdżać,Ten "klimat" Lubaszowej ludzi tam będących na warsztatach to dla mnie super rzecz,Piszecie o wykładach "stanko" i choćby dla nich warto tam na chwilę "wdepnąć",warto posłuchać takich ludzi jak on.Zawsze po powrocie z tych wykładów miałem dużo do myślenia.I warto takie spotkania nawet sobie nagrać,później już na zimno odtwarzać-wielki szacunek do "Stanko",Kłaniam Ci się Stanisławie-warto jechać 160 kilometrów by Cię posłuchać,Bądź z nami.Pozdrawiam Was szybciutko by mi znów nie uciekł ten post,choć jest inny niż te pozostałe dwa,jedna jest jednak wspólna myśl- tak trzymać,dalej,i jeszcze raz dalej.

I tego się trzymajmy.Ja jeszcze dziś mam siłę i nadzieje na lepsze jutro ale to już muszę zalatwic sam idąc na głosowanie.A właśnie te warsztaty dużo mi uświadomiły jak żyć.Spokojnej niedzieli i pogody Ducha.

Witam tu jakby też coś pusto.A tak żarło i zdechło.Kolezanka ruszyła temat i cisza nie kontynuje go.A szkoda.Może czekamy do następnych warsztatow.Powiem szczeże że ja jeszcze do dziś wspominam te warsztzty.Był to mój pierwszy wyjaz i kiedyś patrzę a tu niespodzianka.Listonosz przynosi mi list polecony.I numer wracając z warsztatów w Tarnowcu przekroczyłem prędkość i myk fotoradarek.100 w plecki.Ale co tam warto było.
Mimo wszystko miłego dnia nan następne warsztaty zmienię drogę

Witajcie, nie pisałam juz potem, bo to,co miałam napisać odnośnie Lubaszowej już ujełam na samym początku.
Krzychu: Co do Tarnowca to standard, też tam mnie złapali kiedyś. I to nie tylko mnie. Tam w ogóle nie powinno być tego radaru. A jeśli już to ograniczenie prędkości do 50 a nie 40-tu km/h.
Ci z Was , którzy byli dziś w Pleśnej , proszę napiszcie koniecznie w nowym temacie- jak tam było...Ja niestety nie mogłam dziś przyjechać. Późno wróciłam z Pikniku Lotniczego w Krakowie. Pozdrawiam wszystkich

Witaj kasztanowa.Jak to miło że nie tylko ja mam problem z fotoradarami.Ograniczenie do 40 najlepsze rozwiązanie na tani 100 zl mandat.Jadąc przeważnie w terenie zabudowanym ok 60 km/H liczysc na 50tkę a tu bach i już z nienacka przekroczysz o 10 tym bardziej że tam jest 40 i odrazu fotoradar.Ale to nie miejsce na takie dyskusje.W Pleśnej nie bylem mimo namowy znajomych.Niestety obowiązki względem rodziny też trzeba spełnić.Jak to mówią co Bogu to Bogu co Ojczyżnie to Ojczyżnie co Rodzinie to Rodzinie a co fiskusowi to.........
Teraz wakacje i pogoda jak narazie sprzyja.Więc i wypoczynku trochę trzeba zaznać.A co należy się .
Miłego upalnego czwartku dla Ciebie i wszystkich którzy tu zaglądną.

Witam.Warsztaty się zbliżają.Już nie mogę się doczekać.Jeżeli będzie jak za pierwszym razem to fajnie.Spokój cisza i życzliwość ludzi daje siłę.
Obawiam się tylko o pogodę ale i to nie zakłuci mojego entuzjazmu.
Kasztanowa gdzie jesteś?Wybierasz się?
Pozdrowionka z Bochnii do zobaczenia.

Krzychu sorry że dopiero teraz odpisuję - nie przyszło mi powiadomienie na meila. Napisz jak tam sie czujesz po warsztatach . Pozdrawiam ciepło z Tarnowa

Witaj
Warsztaty zakończone.Moim zdaniem temat dopasowany do mnie.Przebaczenie i pojednanie.Bardzo ładnie i zrozumiale na ten temat powiedział Ojciec Sylwester w niedzielę.Jak lżej jest kiedy człowiek zrozumie istotę tego problemu.
Szkoda że tak krótko. Nie bardzo porozmawialiśmy ale może następnym razem.Teraz praca ale już wzmocniony i zmobilizowany.
Tarnowiec przemkłem z 40 na liczniku tak że jest ok kasa na następne warsztaty odłożona .
Pozdrawiam Ciebie i pozostałych uczestników wrześniowych warsztatów. Alleluja i do przodu.
A nie zapominam także o tych co nie byli .

[Krzychu
Cieszę się że temat warsztatów Ci podszedł. Mnie z kolei najbardziej zostały w głowie cnoty i siły według Seligmana
Tarnowiec robi się już zakorkowany obok tego radaru= ludzie tam bardzo wolno jadą także nie ma opcji żeby pędzić i dać się złapać. Pozdrawiam i miłej soboto-niedzieli:)

Dzięki temat tak jak najbardziej na miejscu.Tu właśnie widać jak każdy tam znajdzie coś dla siebie.
Ja też Cię pozdrawia.A niedziela zanosi się cieplutka.

Coś nasza koleżanka kasztanowa się opuszcza .Może to nadmoiar pracy
Jak już będziesz tu to napisz chociaż kilka słów co słychać.Z chęcią coś poczytam .
Pozdrowionka.

Warsztaty w Lubaszowej . 27-29 listopad. Czterdziestte trzecie warsztaty. Nie da się ukryć , że wraz z nimi sttarzejemy się , młodniejemy , a na pewno ttrzeżwiejemy. (już nie poprawiam tt. Klawiatura płatta figle). Program , bogaty , napięty i różnorodny. Zapraszam chętnych do udziału , aktywnego udziału w warszttatach. Robert (przyjmujący zgłoszenia) wyjechał do Anglii. Możecie dzwonić do mnie. ttel 507 017 238 , najlepiej wieczorem. Kaszttanowa , będziesz na warszttatttach?

Kolejny raz wchodzę na forum i Kasztanowej NIET.Co się dzieję?No w sumie sam orłem też nie jestem bo jakiś czas odpuszczałem.Już niedługo Warsztaty to może czeka na spotkanie w realu(nie mylić z sieciówką) w Lubaszowej.Coś mam dziś dobry nastrój i niech tak zostanie.
Do zobaczenia w Lubaszowej.

To cieszy jak uśmiech na twarzy,też już odliczam dzionki,jednak żałuję że nie będziemy mogli być w samej Lubaszowej przez 24 godzinki,ale sami jesteśmy sobie winni

WARSZTATY W LUBASZOWEJ 27-29 LISTOPAD 2015
Witam
No i akumulatorki naładowane.Dla mnie te warsztaty były naprawdę owocne.Dzięki Ojcu Sylwestrowi udało mi się odzyskać  spokój wewnętrzny.Problemy które mnie dręczyły od dawna, wcale nie były takie wielkie.Kwestia ich przekazania drugiej osobie i zrozumienie sedna sprawy pozwoliły mi wyjechać z warsztatów  innym człowiekiem.Z uleczoną duszą.Niby nic a jak bardzo człowiek czuje się wolny.Kolejna sprawa na mojej drodze do trzeźwości za mną.Jednak jak się tak przyjrzę to jak wiele jest jeszcze do zrobienia.Niemniej nic nagle.Widzę że do wielu rzeczy po prostu trzeba dojrzeć aby mieć siłę zmierzyć się z przeszłością.Powoli zamykając kolejne etapy.
Także projekcja filmu Przebaczenie zapadła mi głęboko w sercu.Jak ciężko jest nam zbliżyć się do drugiej Kochanej osoby jak ciężko powiedzieć Kocham.Ale tak szczerze nie tylko słowa ale z wnętrza to jest coś wspaniałego i wielka siła.Pozostałe wykłady osobiście dla mnie także były przydatne nie mniej to co utkwiło mi najbardziej to to że Warto Kochać.Przebaczać i prosić o przebaczenie.Jakże lżej się żyje.
Pozdrawiam wszystkich uczestników a także tych którzy z jakiegoś powodu nie pojawili się.

Witajcie,
Mimo iż nie pojawiłam się na warsztatach, czułam w pewnym sensie że jestem tam z Wami.
Krzychu bardzo się cieszę, że warsztaty były dla Ciebie owocne. Sama wiem z doświadczenia jak wiele daje rozmowa z duchownym- zwłaszcza takim który jest bardziej otwarty. Ksiądz to przecież nikt inny jak wysłannik Boga- to on w pewnym sensie pozwala nam się przybliżyć do Boga. Uleczona dusza - znaczy to wiele.
Polecam Wam również uczestnictwo w kursie Alpha : oto wypowiedzi osób które przeszły kurs Alpha- pomaga on odpowiedzieć sobie na pytanie "co jest najważniesze w zyciu" .Oto link:
https://www.youtube.com/watch?v=4qPokKiu-tE
Być może -jeśli dobrze pójdzie - kurs ten rozpocznie się znowu na początku marca 2016 przy kościele ks. Misjonarzy w Tarnowie. Kurs jest całkowicie darmowy i jest to cykl 10 kolejnych poniedziałków z rzędu i obejmuje on konferencje, następnie dyskusje w grupach itd. Na kursie tym również jest o przebaczeniu . Bardzo gorąco polecam i pozdrawiam Was wszystkich

Dziękuję dziś,sobie,i osobą które mnie właściwie zmobilizowały do przyjazdu do Lubaszowej.Wiele było "przeciw" by tam się zjawić-a to że brak miejsc w samym ośrodku a to kasa większa-a może to tylko lenistwo panie Zygmuncie?.Tak muszę się przyznać że to ostatnie zdanie jest najbliższe prawdy.Jednak zmobilizowałem się i przypomniałem sobie jedno zdanie -"jak ci się nie chce,to znaczy zabieraj d... i zasuwaj jak najszybciej".Byłem a właściwie byliśmy bo to przecież 10 osób,i to nic że mieszkaliśmy w Burzynie/też ma swój urok/,to nic że nie dojechaliśmy na "Andrzejkowe" "podrygi"bo droga zasypana i śliska,to nic że właśnie Siła Większa tak pokierowała pogodą by zostać w Burzynie i zrobić "nasiadówkę" do 2 w nocy - to nam było potrzebne,to nas wzmocniło i przybliżyło,tak że moi drodzy nic nie dzieje się bez przyczyny.Sam pobyt dla mnie /i nie tylko/ bomba,dwa dopołudniowe wykłady powaliły moich "pobratyńców"na kolana.Mieć takich "wykładowców" to jak cztery jokery w ręce.Dla mnie osobiście jak zwykle S Koćwin dał popis wiedzy,profesjonalizmu,mógłbym go słuchać nocami i dniami-wielki szacun dla Ciebie "Stasiad".Wykład p. Majczyny dla moich przyjaciół co niektórym dał dużo do myślenia,ja zaś z chęcią przypomniałem sobie moje pierwsze lata/i nie tylko/.Dziękuję Wam Sławku,Staszku za "obraz" Stowarzyszenia,jak i z czym się to je/w sobotę po południu/-tego nam było potrzeba,i prosimy o więcej.Poznałem wreszcie w realu naszego kolegę Krzysia,wprawdzie nie było nam pogadać za dużo lecz mam nadzieję że to jeszcze nadrobimy.Z Piotrem też nie udało się dłużej "posiedzieć"no cóż czas nas gonił.Wreszcie odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu-te słowa kieruję do o.Sylwestra,uśmiech i dobre słowo to wiele,jak wiele,i niewiele nam-mi- potrzeba.Dziękujemy wszystkim za miłe przyjęcie,i "opiekę"-jesteście Wspaniali.Damian,nasz Damian to już chłopisko,jak zawsze z tatą i mamą-nie odpuszcza,jak dobrze było Was zobaczyć.Styczeń prawdopodobnie odpuścimy/strach o dojazd/,jednak wiem że się spotkamy w Szczepanowicach na opłatku,wiem że Stasiu zadba o klimat ciepły i przyjazny-Będziemy na pewno,i potwierdzenie prześlemy na 100%,a obawiam się że nas trochę będzie .Myślę i wiem że uda nam się i Was zaprosić na jakieś warsztaty/spotkanie/u nas,i wiem że też nam nie odmówicie i będzie Was wielu.//co do spotkania,z włodarzami naszego miasta to ustalimy najpierw termin z Wami Sławku i Stanisławie,a zależeć to oczywiście będzie od "wiadomej" Wam już osoby,resztę telefonicznie lub najpóźniej 9 stycznia//.
A u mnie no cóż dziś już starszy syn wyjechał do pracy w Niemczech a w czwartek drugi wyjeżdża do Szkocji,też do pracy.Żonka do pracy,ja odwozić i przywozić wnuki do i ze szkoły,gotowanie też na mojej głowie -dam radę,dam radę nawet i o klub "zahaczyć" i nie zapomnieć o mitingach-oto moja praca i codzienność.Życzę dobrej nocy i do zaś.

Cieszę się , że Warsztaty spełniły Wasze oczekiwania. Nic nie piszesz jak się zapatruje na sprawy Pani Prezes. Laku , pamiętaj , że Warsztaty to jedna z form naszej działalności. Dziewiątego jadę na konferencję do Trzciany. Stanisław , Lisia Góra i Szczucin. tygodniowe spotkania w grupach to nasze ,,korzenie" i bardzo pilnujemy żeby nie oderwać się od spraw zasadniczych. Pamiętaj o Spotkaniu Opłatkowym. Pozdrawiam wszystkich , którzy byli w Lubaszowej. Dzięki , że podjęliście trud i byliście razem z nami.

Wszelki Duch...
Witaj Kasztanowa miło że się odezwałaś.Widzę że Laku podziela także moje zdanie.Odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku w odpowiednim miejscu.Oto obraz naszego Ojca sylwestra.
Tak od siebie to ma w sobie coś co przyciąga , pozwala się otworzyć i umie przekazać to co w sumie chcemy nieraz usłyszeć.Mam nadzieję Kasztanowa że spotkamy się na opłatku.Szkoda że cię nie było , zawsze to jedna partnerka do tańca więcej .Tak że warsztaty spędzone przyjemnie i porzytecznie.Tak Laku nie dojechaliście a zaplecze płci pięknej także u Was liczne.No ale cóż jak sam napisałeś może tak miało być.Rozumiem że brak czasu nie pozwolił nam na dłuższe dyskusje ale rozumiem że po długim czasie nie obecności na warsztatach nie da się zaspokoić wszystkich.A przecież osób z którymi jeździłeś od lat jest dużo.No i tu możemy sobie porozmawiać a przy okazji inni coś natym skorzystają tylko żeby chęci były do zaglądania bna forum.Dobrze powiedziałeś że mamy takie możliwości.Własną stronę czat naktórym możemy się dzielić swoimi doświadczeniami w trzeźwieniu ale nie tylk przecież inne sprawy także możemy poruszać byle za obyczajność nie wykraczały.
Dlatego serdecznie zapraszam Halo Pobódka.I do pisania.
Miłego dzionka.

Witam
Myślę że nic się nie stanie jeżeli podam link do filmu PRZEBACZENIE który mialem okazję obejrzeć na ostatnich warsztatach.
Myślę że warto poświęcić chwilę czasu i wsłuchać się w słowa Pana Leszka.

www.youtube.com/watch?v=WWzE1gSaCbI

Jakże miło wejść i mieć coś do poczytania,szkoda że nie wszyscy piszą,jednak jestem zdania że co warsztaty,co jakieś wyjazdy powinno się mówić że jest takie "nasze" forum,nawet mówić do znudzenia,jestem pewien że ktoś kolejny "załapie".Byłem jednym z tych /a może jedynym/ którzy mówili/pisali/ żeby tu na forum pisać o swych doświadczeniach o dotychczasowych "potknięciach" i sukcesach.Chmmm,dziś jestem też tego zdania jednak już wiem że nie tylko o samym Alkoholiźmie muszę pisać,mogę pisać też o samym sobie,o tym co przeżyłem na warsztatach,i na co dzień.Tak Krzychu masz rację,i to co powiedziałem głośno na podsumowaniu warsztatatów -że też nie przyjeżdżałem dlatego że o.Władysław mnie drażnił,jego podejście do nas,było zimne i dla mnie osobiście,Chmmm czułem się jakbym był tam niechciany-gorszy.I dziś powiem że po ostatnim pobycie,dwa lata prawie temu,powiedziałem do siebie że póki "władza" się w Lubaszowej nie zmieni,będę unikał tych kontaktów.O.Sylwester,choć nie miałem okazji z nim dłużej porozmawiać/udało mi się tylko chwilkę/ jest inny,to jest ciepły i miły człowiek,i wiem że będąc tam kiedyś/mam nadzieję że już nie za długo/ zapiszę się na rozmowę z nim.Lubię rozmowy z tymi którzy mnie rozumieją,a taki jest właśnie o.Sylwek.Tak Sławku pani prezes,"trawi" to co usłyszała,"trawi" to i jej zastępca,trochę są przerażeni ogromem pracy jaki musieliby włożyć by zechciało społeczeństwo,Libiąża,Chrzanowa,posłuchać,jak do nich dotrzeć.Wiemy że mając Stanisława Koćwina na spotkaniu 80% sprawy by się rozwiązało,potrzęsło by władzami,i może nie udawano by że to Libiąża,Chrzanowa nie dotyczy-zamiatanie pod dywan nikomu jeszcze nie pomogło-niestety.Myślę że uda nam się dogadać,i doprowadzić do przyjazdu do nas Waszego Stowarzyszenia,wraz z Z dwoma Stanisławami,z Tobą Sławku,i mam nadzieję że przyjadą też z Wami inni,"zwykli" członkowie,zwykli-a przecież nie zwykli.Porozmawiamy na pewno w styczniu na opłatku,jak nie będzie okazji,pozostaje nam jednak Lubaszowa w styczniu,może uda nam się jakoś wdrapać na gorę .Piszecie o jakiejś tajemniczej osobie "Kasztanowa" tu "Kasztanowa" tam,no uchylcie rąbka tajemnicy któż to lub może sama o sobie coś napisze?.A wielkie dziękuję Krzysztofie z linka w sprawie filmu z wypowiedzą Leszka,nie miałem okazji go zobaczyć tam w Lubaszowej-Dzięki.Synowie już wyjechali,i już ich widziałem dziś-jednak dzisiejsza technika to jest coś jak dla mnie nie zrozumianego,posiedziałem z nimi dziś na Skypie,i ja przepraszam już wiem i umiem się tam zalogować-zadzwonić,ale jak na razie to już nie chcę pogłębiać wiadomości na temat możliwości komputera bo mi się znów wszystko " pokićka" Trzymajcie się do zaś.

No cóż jak to młodzież mówi Trochę techniki i się człowiek gubi.
Za linka nie ma sprawy tzreba korzystać z dobrodziejstw internetu jak będzie coś ciekawego to dlaczego nie z chęcią się podzielę może i to zachęci do wejścia na foroum.Ja osobiście już dawno korzystałe z neta ale tylko właśnie żeby coś oglądnąć ściągnąć itd.Teraz jest to moje nieodłączne zajęcie chcąc nie chcąc muszę się dostosować do środków nowoczesnej komunikacji.Niestety jest też w necie wiele zła ale tu trzeba sięgnąć do swego wnętrza na ile jest mi potrzebny ten śmietnik wiedzy bezurzytecznej.Korzystam tylko z tego co mnie ionteresuje i nie jest sprzeczne z moimi zasadami.Jak słyszeliśmy na wykładzie bezpieczne korzystanie z mediów to zaledwie 4 godź.dziennie a dzień ma tylko 24 godź.I tu też jest wyzwanie i planowanie dnia nawet przy tak by się wydawało błachym zajęciu jak oględanie telewizji Video czy choćby spędzania czasu na necie i nie mam tu na myśli tylko gier od których coraz więcej młodzieży jest uzależnionej ale i myślę o dorosłych i stronach dla nich przeznaczonych.Tu jedna to my musimy zadecydować na ile i jak głęboko chcemy wejść w ten cyberświat.Ale się rozagadałem a tu praca czeka .Kasztanowa to myślę że się sama ujawni a jak nie to spoptkamy się na Warsztatach albo na opłatku.