Rozmaitości

Mam dość zimy/nie tej z Zawady/. Zgarnęli cały śnieg do Wisły i Zakopanego, a to w kraju towar deficytowy. Oj bankrutować czas zacząć. Nie ma jak budowlańcom i lub emerytom  

Trata tata.Zima przyjdzie i wtedy budowlaniec do dziury a
emeryt pod piecyk a Sławuś-many many.Słucha ABBY.Och i jest tu sprawiedliwość    

Trzeba być elastycznym .albo w politykę iść

A tak Piotrze w politykę.Więc pozwólcie że zacznę
"Proletariusze wszystkich krajów łączcie się"
"Pomożecie" - /wy wszyscy mi odpowiedzcie -Pomożemy/
Kurcze coś mi się pomytlało -przecież to już było,i nie wróci więcej-też było ktoś to przecież już śpiewał.
I widzita co ze mnie za polityk? Nic z tego,"elastyczny" w tym wieku Piotrek ja się już kurczę.Co mi pozostaje- coś zmienić.Wiem zmienić siebie żeby być lepszym.I to jest to,harówa - ale jaka satysfakcja.POzdrawiam.

Wiem wiem!!.Musimy się zmieniać na lepsze,ale to jest trudne więc wolę polubić Siebie takim jakim jestem ,a to już jest łatwiejsze!.No chyba że ktoś nielubi siebie to wtedy jest mały problem.Ja z natury kocham wszystkich.Pozdrowionko!!!!

Jeszcze było "Dziś stoimy nad przepaścią ale jutro zrobimy krok naprzód"-Wiesław Gomółka, a tak na prawdę ktoś kto nie umie zrobić coś ze swoim życiem to zostaje politykiem- be...precz z polityką, a na zimę i tak nie mamy wpływu, ale Polak nie byłby Polakiem gdyby nie ponarzekał...a gdzie panowie i panie? wasza pogoda ducha. Ja w skowronkach bo mojej żonce wyniki badań wyszły dobrze...i to jest szczęście i radość...Miłego wekeend'u. Aaa...obiecana "Nadzieja": https://www.youtube.com/watch?v=xHkxWlWGwco

Jacku !To jest naprawdę radość, że wyniki są o key.Pozdrowienia dla żony i dużo zdrowia życzę.

Jacku dobra wiadomość. Zdrowie bliskiej osoby, jest tak samo ważne jak własne. Pozdrowienia dla małżonki.

Kupiłem córce małego ścigacza i nie mogę go teraz odpalić. Zgubiłem kluczyki. Do Lublina też zgubiłem ale już wymieniłem stacyjkę. Za dużo kluczy , za dużo na głowie. W końcu sam zginę. Ciekawe czy ktoś by mnie szukał?

Jacku cieszymy się z Tobą.Pozdrowienia specjalne odemnie i mojej małżonki-dla Twojej. Niech szybko wraca do domu.Nie wiem jak u Ciebie.Jeśli moja Ania gdzieś "wybyje"
to robi mi się jakoś nieswojo,pustka,nic mi się nie chce.Wolę jak jest w domku.No ale jak trzeba,to trzeba,dobrze że jest okey.

Coś kupił-ścigacza?O laboga - Córci ścigacza,na nasze drogi,czy Cię Sławciu coś opuściło?Której toś to coś takiego kupił?A koleżanka mażonka Ci jeszcze nie wystrzelała?
A tak serio ja bym się bał.Sam kiedyś zajeździłem 6 motorów,ale to były inne czasy.Do dziś wspominam najlepiej jednak mój ukochany skuter o nazwie"OSA"Wspaniała maszyna rozwijała zawrotną prędkość 75 km/godz.To była jazda.
Ja bym Cię tam poszukał,jesteś mi winny kawę,zaczynam się robić interesowny.Ba nawet wiem gdzie byłoby Cię szukać,przecież "ciągnie wilka do lasu" Znalazł bym Cię 5 razy w tym roku zgadnij gdzie?

Taka OSA to dzisiaj warta majątek. Ja swego czasu wydałem chłopcom Jawę 250 z 1959 roku. Była w idealnym stanie - chromy itd. Chłopcy od sąsiada nie szanowali i w pół roku ją zajeździli. Znajomy ma SHL ale nic z nią nie robi i nie sprzedaje. OSA to był super skuter.

Mam pewne wątpliwości.Jeśli w temacie np"jak pokonywać trudności"będziemy pisać o czymś innym to zrobi się z tego wielki mirsz marsz-a nie o to chyba chodzi?W danym wątku proponuję tylko pisać na ten temat.Jeśli chcemy się czymś np pochwalić,pożalić itp potrzeba otworzyć inny wątek lub pisać np w"Rozmaitości"Nie piszmy byle gdzie,pogubimy się.Sory ale to tylko moja sugestia.

Laku masz rację , przy wielu wątkach musimy być zdyscyplinowani i uporządkowani. To też jeden z elementów trzeźwienia.

Kurcza Jacek jestem dużo starszy od Ciebie a tej wypowiedzi Władka nie słyszałem. Napisze i od młodych się trzeba uczyć-dobre,dobre.
Wybywam do wieczora,szpital-kolejny miting rocznicowy i to też jakie 50 kilosów odemnie./Jadę z moją Perełką,zabawa - trochę poszuram nogami/

Piotr. Wrócę do motoryzacji. Nie jestem zadowolony z Moniki motorka, dlatego za miesiąc pójdzie na kurs samochodowy. Monika to ta co na Opłatku robiła nam zdjęcia. W maju kończy 18-naście lat. Tak się rwie do motoryzacji że w ubiegłym roku zrobiła prawo jazdy AM. Co zrobić, znaki czasu. Bez komputera , samochodu i innych wynalazków trudno funkcjonować w tym wirującym świecie. Zresztą jak byłem w Jej wieku to też miałem marzenia/podobne fotografia i motoryzacja/ i nikt mi nie pomagał ich realizować. Ja tylko troszeczkę Jej pomagam w tych marzeniach. A właśnie- jeśli o dzieciach. Co tam na tej nivie u Ciebie, planujesz COŚ!!!

Narazie nic nie planuję poprostu trójka dzieciaków wystarczy całkowicie,niestać mnie utrzymać więcej.Ale nigdy niemówię nigdy,bo niewiem jakie niespodzianki życie mi przynieśie.Ale jeśli będę trzeżwy to nieboję się żadnych wyzwań,poradzę sobie tak myślę i powtarzam,na trzeżwo naprawdę duże kiedyś problemy w moim przypadku troszkę zmalały.Dopiszę jeszcze że mam wsparcie ze strony rodziny a to jest bardzo dużo kiedy masz na kogo liczyć.pozdrawiam wszystkich piszących.ps.Co z naszymi dziewczynami???

Piotr , marian dalej chyba ma nie sprawny komputer. Szkoda bo Damian dzielił się tu z nami swoimi osiągnięciami. Dziewczyny popadły w małżeńską niewolę i nie mogą widać poświęcić więcej czasu. Mój kolega /46 lat/ ma teraz synusia. ma dwa i pół roku , taki mały łobuziak. Rozrabia czasem jak zając. Bardzo go lubię. U mnie trzy dziewczyny. Tak sobie myślę teraz że takie gadanie, że jak młodzi mają parkę to już mają wszystkie dzieci. Jak by Bóg chciał to by chłopczyka dał, ale widać mi było nie pisane.

Ja mam 44 latka a nasz najmłodszy Kacperek 3 latka.

To jesteś bardzo dumny ze swojego synka. Troszkę Ci zazdroszczę. Zobaczysz jak będzie miał 5 - 6 lat to dopiero będziesz miał urwanie głowy. Wszędzie takiego szkraba pełno. Samochody , narzędzia , klucze. Nasz Staszek ze Szczepanowic, już wie jak to jest z wnukiem. Młotki gwoździe w ruchu, a jeszcze mu mówi że wszystko umie rozebrać. Sama radość.

Ja teraz dużo pracuje ale wieczoramito już mnie syn nieopuszcza,czasami cierpliwości brakuje,ale jest pociecha.Jak to mówią będzie miał kto szklankę wody podać na starość.OBY

Popatrz Piotrku, jak człowiek trzeźwy to tyle jest do zrobienia. Doba by musiała mieć ze trzydzieści godzin. Zastanawiałem się nad tym. To nie jest tak do końca że nadrabiamy zaległości. W pewnym sensie tak. To trzeźwe życie daje ci tyle możliwości. korzystasz z nich, rozwijasz się. Każdy krok do przodu daje ci nowe możliwości i my właśnie je wykorzystujemy. Życie jest piękne.

Tak i znów masz rację-życie jest piękne,co dzień niesie coś innego.Piotr wielkie masz szczęście-zazdroszczę,spytasz dla czego?Twój syn/nie znam wieku innych/ widzi tatę trzeźwego,I czego Ci Piotr życzę nie zaprzepaść tego.I choć lata mijają ja dalej nie mogę się z tym pogodzić że mając wiedzę o chorobie alkoholowej dalej nic z tym nie robiłem,Dalej chciałem być kimś kim nigdy nie byłem i nie będę,chciałem być Bogiem,i za swą głupotę pychę dostawałem po łapach.Zrozumiałem wreszcie-i tak trzymam.żal mi że dzieci musiały to też przeżywać .Dziś mówię nawet temu najstarszemu synowi/32 lata/ kocham Cię-Z uśmiechem mi odpowiada Wiem ,wiem ,mówiłeś już mi o tym.I tyle.Nie mam prawa oczekiwać na nić innego-Nie nauczyłem go.A ...życie jest takie piękne-to trzeźwe życie.

Coś tu nie gra Jacka nie ma, Damiana nie ma, Dziewczyn nie ma. Ludziska zlitujcie się nad ludkiem z Bochni.!!!

Nie byłem na stronie niecałe 2 dni, a tu tyle zmian, wpisów. Jeszcze trochę i będzie lektura na cały wieczór. Dobrze.